Witam. Miesiąc temu ukończyłem kurs na kat B. w bardzo fajnej i profesjonalnej szkole, w poniedziałek egzamin i postanowiłem dokupić sobie dwie godziny w bliższym mi ośrodku bo nie chciałem jechać 50km do starej szkoły.
No i dzwonię i miły pan mówi mi że ok wszystko w porządku przyjedzie po mnie do domu, tylko jeszcze jedną osobę zgarnie po drodze. ja się pytam jak to jeszcze jedną, to on mi mówi że w sumie bezie nas pięcioro. Szczęka mi opadła, nie zgodziłem się na to, zaproponował mi inny termin. Rozmawiałem z moim poprzednim instruktorem o takich praktykach i powiedział mi iż prawnie dozwolona jest jazda z maksymalnie jednym dodatkowym kursantem. Kilkoro znajomych także mówiło o przepełnionych samochodach. I ja nie chcę tego tak zostawić bo to jest zwykłe robienie w konia ludzi którzy płacą niemałą kase za kurs i jeszcze swoje godziny muszą dzielić z innymi. Możecie doradzić, gdzie takie rzeczy powinno się zgłaszać? Bo po prostu krew się we mnie gotuje jak sobie o takim cwaniactwie pomyśle.