Chodzi mi oto ile godz w przybliżeniu oczywiście zajęło wam opanowanie łuku, wzniesienia, parkowania prostopadłego, skośnego, zatoczki itp. Jak to się u was porozkładało co wam było ciężko opanować z czym niemieliście żadnych problemów. Czy np na 25godz kursu zdażało się że auto gasło wam na światłach. No i dla tych którzy już mają cały kurs za sobą :czy na ostatnich lekcjach mieliście już wszystko opanowane i to była tylko kwestja dopracowaywania szczegółów czy jednak coś wam niewychodziło do końca.
Chciałabym żebyśmy mieli okazje siebie porównać co jak każdemu wychodzi i czy w stosunku do ogółu kursantów jeździmy dobrze albo np poniżej przeciętnej.
To może zaczne od siebie jestem po 13stej godz kursu. Płynnie ruszam ze świateł zmieniam biegi (przynajmniej takie odnosze wrażenie). Ruszanie z ręcznego wychodziło mi od samiutkiego początku. Wmiare db włączam się do ruchu, reaguje na sygnalizacje i znaki itp. Natomiast niezbyt wychodzi mi łuk ( spędziłam na nim1,5 h i wciąż mam problemy z jazdą wstecz), no i te nieszczęsne parkowania zatruwają mi życie. Bardzo opornie mi to idzie :( Jak do tej pory ćwiczyłam prostopadłe i skośne tak gdzieś godzinke + oczywiście za kazdym razem parkowanie pod ośrodkiem po zakończonej jeździe. Zatoczki to nawet w życiu niepróbowałam,bo jak narazie to niema zaupełnego sensu :oops: Ogółem bardzo mi się niepodoba jazda zaczyna mnie stresować ( a na początku było tak milutko :cry: ) i czuje że niezmieszcze się w kursie, z 5h to będzie trzeba dokupić jak nic. Mój instruktor natomiast podsumował dzisiaj że jest złe może niebardzo ale opanowanie jazdy do tyłu zajmie nam baaardzo dużo czasu.
Wpisujcie się jak to wygląda u was po ilu godz co wam wychodziło db.