lalamido napisał(a):oczywiście nie mówi tu o notorycznym krzyczeniu lub instruktorze holeryku, ale jak na jakiś czas jest jak najbardziej wskazane
sorry, ale opowiadasz bzdury - mój instruktor nigdy nie podniósł na mnie głosu, a jak zrobiłam jakąś głupotę, to najpierw próbował mnie uspokoić (abym nie popełniała kolejnych), a potem - jeśli nie do końca rozumiałam, co było źle - zjeżdżaliśmy na bok i tłumaczył spokojnie, jak dany manewr powinnam wykonać; natomiast miałam wątpliwą przyjemność pojechać z instruktorem, który uważał tak, jak Ty, że podnoszenie głosu, jest jak najbardziej wskazane... jakie są tego skutki? - poczytaj sobie mój post tutaj http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=7417