wrzeszczący instruktor

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Re: podnoszenie głosu

Postprzez kamiles » sobota 11 listopada 2006, 14:50

lalamido napisał(a):oczywiście nie mówi tu o notorycznym krzyczeniu lub instruktorze holeryku, ale jak na jakiś czas jest jak najbardziej wskazane

sorry, ale opowiadasz bzdury - mój instruktor nigdy nie podniósł na mnie głosu, a jak zrobiłam jakąś głupotę, to najpierw próbował mnie uspokoić (abym nie popełniała kolejnych), a potem - jeśli nie do końca rozumiałam, co było źle - zjeżdżaliśmy na bok i tłumaczył spokojnie, jak dany manewr powinnam wykonać; natomiast miałam wątpliwą przyjemność pojechać z instruktorem, który uważał tak, jak Ty, że podnoszenie głosu, jest jak najbardziej wskazane... jakie są tego skutki? - poczytaj sobie mój post tutaj http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=7417
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez lalamido » sobota 11 listopada 2006, 15:10

http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=7417


ostry tekst :) ależ takich praktyk nie miałem na myśli :) nawet nie przyszła mi na myśl ze tak może być !

ja dalej uważam iż niektórzy kursanci są tak nierozgarnięci za kółkiem iż trzeba nieco głos podnieść - ale nieco, i nie mówie tu o krzyku. Albo nazwe to inaczej: dycyplina na zajęciach musi być, z każdej kolejnej lekcji osoba uczaca ma wynieść coś nowego, jeśli tego nie zrobi traktuję to jako osobistą porażkę
lalamido
 
Posty: 53
Dołączył(a): wtorek 20 stycznia 2004, 14:19

Postprzez kamiles » sobota 11 listopada 2006, 16:20

przenosząc to, co powiedziałeś na grunt szkolny - jeżeli uczeń pytany po raz n-ty, po raz n-ty nie zna odpowiedzi, to czy myślisz, że podnoszenie głosu sprawi, że go "olśni"? na pewno nie! raczej zablokuje się całkowicie...
... zgadzam się, że może niektórzy kursanci są nierozgarnięci, ale zawsze w takich sytuacjach trzeba się zastanowić czy to podniesienie głosu bardziej pomoże czy bardziej zaszkodzi, każdy kursant jest inny i żeby być dobrym instruktorem nie wystarczy posiąść wiedzę, ale trzeba umieć ją przekazać i to metodą, która będzie najskuteczniejsza dla konkretnej osoby... to podstawy dydaktyki i metodyki...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez invx » sobota 11 listopada 2006, 20:30

nie ma zlych uczniow - sa tylko lepsi i gorsi instruktorzy :) :P
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez ja:) » sobota 11 listopada 2006, 21:03

A mój instruktor jak ZAWSZE jak coś źle zrobiłam, stwierdzał: "egzamin byłby właśnie niezdany". Ale nie mówił mi jaki błąd popełniłam, tylko sama musiałm do tego dojść. Myślę, ze to dobry sposób, bo musiałm jeszcze raz dokładnie przeanalizować sytuację, powiedzieć mu oczywiscie jaki błąd zrobiłam i wyciągnąć wnioski. Nigdy nie podniósł głosu.

Tak w ogóle to ja zawsze i wszędzie chwalić mojego instruktora będę:P hehe:)

Zdarzyło mi się też przed drugim i ostatnim egzaminem pojeździć z innym instrukotrem, bo mój "główny" miał wtedy krótki urlop. I tego instruktoa też muszę pochwalić, jazdy z nim dużo mi dały. Strasznie dużo manewrowałam przez te dwie godziny. Jak wysiadłam z samochodu to byłam tak zmęczona jak po cłym dniu na uczelni:P

Jak widać, miałam świetnych instruktorów, ale gdyby trafił mi się taki, który krzyczy, to zmieniłambym go czym prędzej. Moze na niektórych takie metody działają, ale na pewno nie na mnie, i jak widzę po postach, na wielu forumowiczów też nie:)

pozdrawiam
Być kobietą to straszne trudne zajęcie,
bo polega ono głównie na zadawaniu się z mężczyzną :P
ja:)
 
Posty: 39
Dołączył(a): piątek 29 września 2006, 16:04
Lokalizacja: Białystok (dokładnie okolice Białeostoku:P)

Postprzez Pinhead » wtorek 21 listopada 2006, 15:51

Nauka musi odbywać się przy wzajemnym zaufaniu i zrozumieniu między instruktorem a jego uczniem. Jak instruktor się emocjonuje i ponoszą go nerwy to nie powinien być instruktorem. Zwrócenie takiemu uwagi na pewno nic nie da, atmosfera się popsuje na tyle że nauka będzie jednym wielkim stresem dlatego również polecam zmienić tego pajaca na prawdziwego instruktora.
Pozdrawiam
Pinhead
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez karolina1 » piątek 24 listopada 2006, 14:30

Nie rozumiem wrzeszczących instruktorów (takich notorycznie wrzeszczących i ogólnie niemiłych :wink: )), szczególnie w dużych miastach, gdzie konkurencja jest ogromna. Współczuję właścicielom szkół jazdy takich instruktorów :)
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości