Prawidłowy przebieg kursu

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez piotrekbdg » czwartek 05 sierpnia 2010, 16:20

Mnie przed kursem mój instruktor powiedział: "Ty jedziesz, Ty podejmujesz decyzję. Co do sygnalizacji, co do biegu co do redukcji. Dobrą, złą, do dupy, ale własną. Ja patrzę i chwalę, ganię albo interweniuję w razie potrzeby" I tak przez cały kurs nie pytałem się "mogę dwójkę", mogę "trójkę" tylko prowadziłem i jak coś się spieprzyło to była bura i tłumaczenie co źle poszło. Ale tylko w w taki sposób można nauczyć się samodzielnie myśleć.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Liliana » czwartek 05 sierpnia 2010, 16:26

Tak jakbym słyszała rad swojego Męża. "Ucz się na błędach".
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez ubunciak » czwartek 05 sierpnia 2010, 16:37

po pierwsze: mam wrażenie, że między Wami szwankuje komunikacja.

Nie wyobrażam sobie, żebym nie dopytał co i jak. W sumie w aucie jestem jak dziecko: a co, a jak, a dlaczego? a teraz buczy, czemu? a jak dam 3jke to co? a jak bym przyhamował bez? a dlaczego to to i tamto?
No kurna jak mam się inaczej nauczyć?

po drugie: wprawdzie nie mam osobistego doświadczenia z n-tu szkół aby się wypowiadać jednoznacznie ale mam wrażenie (choćby na podstawie waszych postów), że bardzo wiele szkoleń jest prowadzona jak popadnie i bez żadnego większego sensu.

Pisałem o tym niedawno: nie mogę zrozumieć, że ktoś kręci ósemki i parkuje pierwsze 4-8h, a potem sru na miasto! Na początku wyczucia zero, poczynając od obycia z kółkiem a kończąc na wyczuciu rozmiarów. No i kręci taki jeden z drugim 4h bez celu. Pojechałby z taką samą wiedzą na miasto a w ruchu przerobiłby to o wiele lepiej, a po 6h by mógł zacząć pierwsze sensowne próby parkowania (bo samochód wyczuty).

Pomijając moje zdanie nt. kolejności - jest jak piszesz, jeździ się jak popadnie aby "wyjeździć" te godziny. dopiero pod koniec jest hasło "a ile to jezcze brakuje" jazdy trzeba będzie dokupić.

O dodatkowych jazdach to ja już słyszałem na pierwszej godzinie :D Wprawdzie i tak zamierzam je wziąć i to specjalnie u kogoś innego (jestem zadowolony ale trzeba pojeździć z różnymi osobami), ale samo podejście nie bardzo mi się podoba.
ubunciak
 
Posty: 52
Dołączył(a): czwartek 20 listopada 2008, 20:25

Postprzez Liliana » piątek 06 sierpnia 2010, 06:32

ubunciak napisał(a):
nie mam osobistego doświadczenia z n-tu szkół aby się wypowiadać jednoznacznie ale mam wrażenie (choćby na podstawie waszych postów), że bardzo wiele szkoleń jest prowadzona jak popadnie i bez żadnego większego sensu.


Też takie wrażenie odniosłam. Przynajmniej w moim przypadku. A przecież musi istnieć metodyka nauczania jazdy i jakieś wymagania, że co najpierw, a co później by był dobry i trwały efekt i jak co należy robić.


ubunciak napisał(a): jeździ się jak popadnie aby "wyjeździć" te godziny. dopiero pod koniec jest hasło "a ile to jezcze brakuje" jazdy trzeba będzie dokupić.

A już myślałam, że to tylko moje odczucie.
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez disaster » piątek 06 sierpnia 2010, 18:21

A z drugiej strony Polak zawsze szuka problemów wszędzie tylko nie u siebie.

Nie idą mi jazdy - instruktor zły, muszę dokupić godzin - szkoła do dupy, niezdany egzamin - egzaminator był chamski, same obiektywne problemy.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez piotrekbdg » piątek 06 sierpnia 2010, 18:40

A z drugiej strony Polak zawsze szuka problemów wszędzie tylko nie u siebie.


Często tak, ale chyba nie w tym przypadku. Jeśli przez 30 godzin instruktorka nie pozwalałą kursantce wrzucić trójki to coś jest nie halo i to bynajmniej nie z uczącą się.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez dylek » piątek 06 sierpnia 2010, 19:34

Tematu nie da się wbić w sztywne ramy.

Są baaaardzo nieliczni kursanci, co łapią w mig i po 20h nie bardzo wiadomo co z takim robić, bo wszystko trzaska jak z nut.

Są tacy (większość), co w 30h przerobi się z nimi wszystko co ich czeka na egzaminie.... wykonują, choć nie zawsze wsio wychodzi idealnie... Z reguły kilka godzinek dodatkowych pomaga się dotrzeć i pójść zdać pozytywnie..


Ale bywają i tacy, co na dobrą sprawę 30h starcza, by plac opanować... żeby po mieście śmigali jak ryba w wodzie to trzeba kolejne 30 a czasem więcej....
Mogę takim w ciągu 30h pokazać wsio i popróbować to robić, ale nie ma szans, by to opanować...

I tu sedno sprawy:
1) liźnięte wszystkiego po trochu - nie wychodzi.... zły instruktor bo nie nauczył na kursie...
2) lecę po kolei pomału krok po kroku do przodu - braknie czasu na resztę.. zły instruktor, bo kasę chce wyciągać na dodatkowe godziny... koszmarny instruktor, bo nie pokazał wszystkiego przez 30h.

Mam teraz kursantkę - jeździ jazdy 2-godzinne... na każdym spotkaniu połowa tego czasu to łuk... 30h mija, a ona dopiero załapuje o co chodzi z cofaniem.... o parkowaniu czy zawracaniu - o kopercie nie wspominając - nie ma mowy.... Dziewczyna wie, że jej ciężko idzie - powiedziała, że chce się nauczyć jeździć dobrze, bo dziecko swoje potem zamierza wozić.... nie wiemy, czy zejdzie dodatkowe 30 czy 50h... Ale pomału idzie do przodu. Wg mnie rozsądnie podchodzi...
Ale kto inny pewnie psy by na mnie wieszał jaki to beznadziejny jestem, jak mało nauczyłem w ciągu 30h...

Często kursant zapomina (lub nie wie), że kurs ma trwać tyle, by się nauczyć... a nie 30h. te 30h to minimum poniżej którego ponoć nawet orła się nie nauczy...
każdy by chciał być orłem i każdy sądzi, że mu 30h wystarczy.
Ale orłami są nieliczni...

na zdawalność za 1 podejściem swoich kursantów nie narzekam... placyk: 96,7% przy średniej wordu poniżej 68%
całość praktycznego egzaminu: 48,6% przy średniej wordu 28%
(czyli można by powiedzieć, że niemal wszyscy wyjeżdżają mi z placu, a co drugi zdaje za 1 razem)

Ale przeciętna ilość wyjeżdżonych godzin przez moich kursantów to około 45h, a nie 30 ...

Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć czy oszukać.
Metodyka tak, ale rozplanowana indywidualnie... jednemu na 30h... innemu na 50h, a jeszcze innemu może i na 100h... i nie ma co się obruszać - tylko zaciskać zęby i się starać ;)

Ważne, by i kursant i instruktor grali do jednej bramki.
Jak widać, że instruktor się stara, ale nauka pod górkę... trudno... nastawiamy się na wydłużenie kursu.
jak instruktor olewa - to zmykamy jak najprędzej od niego...
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Liliana » sobota 07 sierpnia 2010, 05:22

disaster napisał(a):A z drugiej strony Polak zawsze szuka problemów wszędzie tylko nie u siebie.

Nie idą mi jazdy - instruktor zły, muszę dokupić godzin - szkoła do dupy, niezdany egzamin - egzaminator był chamski, same obiektywne problemy.

No, tyle, że w moim przypadku nie stwierdziłam, że szkoła do "d", czy że zły instruktor. Siebie i własnych umiejętności, też nie wychwalam. Przyznaję jednak, że moje wątpliwości dotyczące opisanego przeze mnie pokazywania manewrów, poczucia chaosu w czasie kursu i obecnego wrażenia, że teraz zapanował jakiś porządek, no więc te wątpliwości, rzeczywiście skłoniły mnie do negatywnej myśli, by nie rzec podejrzeń, o niekoniecznie szlachetne intencje instruktorki. Fakt, dałam im wyraz. I przyznam, że z takim podejrzeniem jest/było mi źle. Widać taka natura człowieka, gdy nie potrafi czegoś rozwikłać logicznie, szuka "cieni". Ale przede wszystkim szukałam odpowiedzi na pytanie: Czemu przedtem jeździłam z poczuciem chaosu, a teraz jeżdżę z poczuciem ładu i porządku. I chyba znalazłam odpowiedź w tej wypowiedzi:

dylek napisał(a):I tu sedno sprawy:
1) liźnięte wszystkiego po trochu - nie wychodzi.... zły instruktor bo nie nauczył na kursie...
2) lecę po kolei pomału krok po kroku do przodu - braknie czasu na resztę.. zły instruktor, bo kasę chce wyciągać na dodatkowe godziny... koszmarny instruktor, bo nie pokazał wszystkiego przez 30h.


Mój punkt widzenia pominął to magiczne słowo "wszystko". Jako uczestniczka kursu, skupiałam się na poszczególnych manewrach, pojedynczych rzeczach. Instruktorka ogarniała wszystko, chciała mi w czasie kursu pokazać wszystko! Bo to jest Jej zadanie. Wszystkie manewry, wszystko co należy. Ją przecież obowiązuje jakiś program. Jest to też forma jakiegoś zabezpieczenia własnych tyłów. Też rzecz całkowicie ludzka i poprawna. Przynajmniej nikt Jej nie zarzuci, że czegoś tam na kursie nie było. Z tym, że akurat, to by nie było w moim stylu. I mówiłam o tym od początku. Tak samo jak o dodatkowych godzinach.

Bardzo się cieszę, że to tylko problemy z komunikacją.
:)
A teraz, po kursie, można robić wszystko na spokojnie. Atmosfera spokoju bardzo mi odpowiada. Przedtem, świadomość, że czegoś nie opanowałam w zadowalający sposób wpędzała mnie w niepewność, panikę.
Wielkie dzięki dylek! :D
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez alice_b » sobota 07 sierpnia 2010, 13:32

hmm, jak uczyłam się parkowania lub zawracania to poświęcone były na to jedne zajęcia ale do oporu. Czyli całe godzina poświęcona na szukanie miejsca do parkowania czy zawracanie i wykonywanie tego manewru . Nie wspomnę że na każdej stromej drodze zaciągam ręczny i ruszam z ręcznego co wcześniej zostało również przećwiczone przez jedną godzinę zajęć . I tak chyba to powinno wyglądać .
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Postprzez Dominika1234 » sobota 07 sierpnia 2010, 13:54

Moim zdaniem instruktor powinien w ciągu 30 godzin przerobić i pokazać wszystkie manewry. Jeśli jakiś nie wychodzi to zamiast maglować go do skutku przez kilka godzin, trzeba zrobić inny rodzaj np. parkowania, a może ten drugi okaże się dla kursanta łatwiejszy. I potem ewentualnie znowu wrócić do tego pierwszego. Żeby nie tracić czasu. Ale nie tak, że w kółko to samo aż do opanowania. Bo wtedy minie te 30 godzin i co? trzeba wykupić godziny. Jeśli się czegoś nie opanuje to można wykupić gorzej jeśli po 30 godzinach jakiegoś manewru nawet nie próbowaliśmy zrobić, bo wtedy to wina instruktora. Powinien pokazać wszystko. Jedną rzecz opanuje się lepiej inną gorzej. Ja np. idąc na kurs według mojego instruktora powinnam najpierw nauczyć się łuku. Co z biegiem czasu oceniam jako totalną głupotę. No, bo nie mam kompletnie wyczucia samochodem czasem nie wychodzi mi zwykły skręt w lewo czy prawo, a tu instruktor karze opanować łuk do perfekcji. Na pierwszych godzinach. Luk potrafiłam wyczuć dopiero jak pojeździłam trochę po mieście i poznałam jak manewrować samochodem by ten jechał tak jak ja chcę, a nie kompletnie nie panować. I tak zmarnowałam 3 godziny męcząc się na łuku, który ani razu zresztą nie wyszedł. W końcu instruktor postanowił pojechać na miasto i dopiero jak nauczyłam się jeździć po mieście tak w miarę to łuk przyszedł mi z łatwością. Bo wiedziałam jak to zrobić miałam lepsze wyczucie. No i tak to jest jak instruktor sobie wymyśli jakiś harmonogram. Bo ten sobie tak wymyślił, a ja stałam w miejscu. Ostatniego dnia oznajmił mi, że muszę wykupić lekcje, bo tam kilka manewrów nie wykonaliśmy. A ja bym wolała żeby zrobić wszystko po troszku to bym miała jakieś zielone pojęcie chociaż, a nie tak jak on to zrobił. Ale dokumenty wydał jednak miałam podczas oczekiwania na kurs wykupić u niego kilka godzin. Ale to olałam. Nie wykupiłam, a na egzamin i tak się zapisałam. Godziny wzięłam dodatkowe ale gdzieś indziej no i na szczęście, bo pewnie polegając tylko na tamtym OSK nie zdałabym, a tak to się udało.
Dominika1234
 
Posty: 48
Dołączył(a): czwartek 22 kwietnia 2010, 09:22
Lokalizacja: Radom

Postprzez Liliana » sobota 07 sierpnia 2010, 13:57

alice_b napisał(a):hmm, jak uczyłam się parkowania lub zawracania to poświęcone były na to jedne zajęcia ale do oporu. Czyli całe godzina poświęcona na szukanie miejsca do parkowania czy zawracanie i wykonywanie tego manewru .


No właśnie, u mnie nie. Na kursie było tak jak opisałam. Pokazanie, przerwa, krótki powrót do danego manewru, coś innego (inny manewr). Przez cały kurs "dołowało" mnie poczucie, że czegoś tam nie umiem przynajmniej tak na 98%. Im bardziej zbliżałam się do końca kursu, tym, mój dyskomfort narastał. Bo więcej było niedouczonych czynności, manewrów. Teraz, na tych dodatkowych godzinach, robimy to spokojnie. Mam teraz poczucie luksusu. I gdybym mogła zastąpić kurs tymi dodatkowymi godzinami od samego początku, to bym to zrobiła bez mrugnięcia okiem.
Zaczynałam kurs, jako wielka optymistka. Z bardzo dobrym nastawieniem. Później był wielki "dół". Teraz, w czasie tych dodatkowych godzin, wychodzę z tego dołu. Znów nabieram wiary w siebie.
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez cman » sobota 07 sierpnia 2010, 14:05

Dominika1234 napisał(a):Bo wtedy minie te 30 godzin i co? trzeba wykupić godziny.

Oczywiście, że tak:
Rozporządzenie napisał(a):§ 3. 1. Liczbę godzin zajęć teoretycznych i praktycznych dla każdej osoby podlegającej szkoleniu podstawowemu ustala indywidualnie instruktor...


Dominika1234 napisał(a):Jeśli się czegoś nie opanuje to można wykupić gorzej jeśli po 30 godzinach jakiegoś manewru nawet nie próbowaliśmy zrobić, bo wtedy to wina instruktora.

Na jakiej podstawie wina instruktora?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Liliana » sobota 07 sierpnia 2010, 14:13

Dominika1234 napisał(a): Ostatniego dnia oznajmił mi, że muszę wykupić lekcje, bo tam kilka manewrów nie wykonaliśmy. A ja bym wolała żeby zrobić wszystko po troszku to bym miała jakieś zielone pojęcie chociaż, a nie tak jak on to zrobił. Ale dokumenty wydał jednak miałam podczas oczekiwania na kurs wykupić u niego kilka godzin. Ale to olałam. Nie wykupiłam, a na egzamin i tak się zapisałam. Godziny wzięłam dodatkowe ale gdzieś indziej no i na szczęście, bo pewnie polegając tylko na tamtym OSK nie zdałabym, a tak to się udało.

U mnie było odwrotnie. To ja zapowiedziałam instruktorce już na początku, że czuję iż będę miała potrzebę dodatkowych jazd.
Liliana
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 05 sierpnia 2010, 08:46
Lokalizacja: dolnośląskie

Postprzez Dominika1234 » sobota 07 sierpnia 2010, 14:14

No oczywiście, że wina instruktora. Bo on ma za zadanie w ciągu 30 godzin kursu pokazać nam wszystkie manewry chociaż spróbować je zrobić. A nie cały czas maglować jedno zadanie i tak przez 10 godzin. A gdzie czas na resztę? Dlatego uważam że jeśli nie wychodzi komuś np. łuk to zamiast ćwiczyć go do bólu przez 3 godziny to można poćwiczyć przez pół godziny po czym przejść do kolejnego manewru. Za jakiś czas znowu wrócić do tego co nie wychodziło. Oczywiście to czy my opanujemy te wszystkie manewry w ciągu 30 godzin już mniej zależy od instruktora tylko od nas samych. Ale chociaż przerobić wszystko powinien. I jeśli ktoś w czymś czuje się gorzej to wykupuje godziny jeśli nie wyrobi się podczas kursu. Jednak mi nie podoba się to, że ktoś specjalnie nie pokazał wszystkich manewrów, bo liczył, że kursant wykupi godziny. Dlatego uważam, że instruktor ma obowiązek zrobić wszystko w ciągu 30 godzin co jest wymagane na egzaminie. Mi szło nawet dobrze, ale instruktor nie zrobił tak jak wspomniałam wszystkiego ze mną, bo wolał robić w kółko i to samo. Więc owszem to jego wina, że nie pokazał mi wszystkiego w ciągu 30 godzin. Jeśli się z tym nie zgadzasz to masz do tego prawo. Takie jest moje zdanie.
Dominika1234
 
Posty: 48
Dołączył(a): czwartek 22 kwietnia 2010, 09:22
Lokalizacja: Radom

Postprzez ixi25 » sobota 07 sierpnia 2010, 14:20

Nie da się pokazać "niektórych" rzeczy bez przerobienia podstaw. Instruktor nie ma obowiązku wydać zaświadczenia o ukończeniu kursu po 30 h. Równie dobrze możesz "przerobić wszystko" w 30 h, a i tak będziesz musiała wziąć dodatkowe godziny
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości