Pierwsza pomoc w OSK

[Tincu]

fibi - piszesz ze jako osoba poszkodowana wolałabyś by nikt Ci nie udzielił pomocy, lub by nie była to osoba 1sza z brzegu... hmmm wyobraź sobie sytuację - wypadek , jakaś mała miejscowość, uderzył ktoś w drzewo, umiera, nieprzytomny, przechodzi obok JEDEN człowiek , niezbyt doszkolony, znajacy pierwszą pomoc tylko z filmu... i co dalej wolisz by nie reagował?

Nie zawsze na miejscu wypadku jest ktoś kto udzieli pierwszej pomocy, a z tego co i ja wiem - ktoś kto jej super nie umie udzielić i tak lepiej by jej udzielił - bo to przedluża zawsze życie, jak ktoś nie zareaguje, to pogotowie moze ju nie być potrzebne, lepiej zadać komuś dodatkowe obrażenia, ale uratować życie, niż nie robiąc nic (bo sie jest 1szą z brzegu osobą która nie wie za wiele) pozwolić komuś umrzeć i to mieli na myśli jak sądzę poprzednicy...

[kamiles]

fibi: sorry, ale chyba nie rozumiesz, co się do Ciebie mówi... hmm...nawet na potwierdzenie swoich słów, wybrałaś cytat, w którym napisałam, że nie zarzucam Ci, iż będziesz stać bezczynnie, tylko to, że innym sugerujesz, aby tak postępowali (bo są niedostatecznie przygotowani i lepiej niech Cię nie ratują; skoro Ciebie nie, to i innych pewnie też)
więc skąd te bzdurne wnioski:

Usilnie próbujesz mi wmówić coś czego nie powiedziałam - że umywam ręce od jakiejkolwiek odpowiedzialności, że potrafiłabym się bezproduktywnie przyglądać umierającym ludziom...

Nie chce mi się już powtarzać od czego zaczęła się moja polemika z Tobą, a właściwie z tym, co napisałaś, więc przytoczę Twoje słowa:

Lepiej udzielić tak jak się umie, niż nie udzielić wcale.

Pod warunkiem, że się faktycznie umie udzielić tej pomocy, a nie tylko wydaje, że się potrafi. (...) po paru godzianch na kursie się takiej wiedzy i umiejętności nie posiada

ktoś to czyta i myśli sobie: no tak, na kursie miałem tylko trochę tej pierwszej pomocy, więc nie mam umiejętności... nie podejmę się działania ratującego czyjeś życie, bo przecież

złą pomocą można zdziałać więcej złego niż dobrego

efekt? widzi taki ktoś wypadek i utwierdzony w przekonaniu, że nie potrafi, nie próbuje pomóc... przesadzam? ... oby! ...ale walczę z każdym tekstem, który może zasugerować ludziom, że można się "wykręcić" od ratowania innych ludzi, bo przecież

Po 4 godzinach nauki trudno się czegokolwiek nauczyć na prawdę.

A ja osobiście wolałabym, aby ktoś mi nawet złamał żebro i przebił nim płuco próbując mnie ratować, niż żeby pozwolił mi umrzeć w oczekiwaniu na profesjonalną pomoc...

[hunter1986]

tam gdzie ja robiłem kurs były 4h z ratownikiem i w tym również ćwiczenia praktyczne na fantomach :) PS w pełni zgadzam sie z moim przedmówcą !! lepiej spróbować niż nie zrobić nic. Pozatym z nieudzieleniem pomocy na miejscu wypadku wiąże sie odpowiedzialność karna, jeżeli masz prawo jazdy, to Twoim obowiązkiem jest posiadać wiedze i umiejętności które mogą pomuc uratować czyjeś życie lub przynajmniej pozwolą mu wytrzymać do przyjazdu fachowców!!

[Kolorowa jak Diabli]

Na temat pierwszej pomocy uczyłam się w szkole i w ośrodku.
W szkole, powiedziano nam,że sprawdzamy czy człowiek nie ma obcych ciał w buzi-żeby zapobiec zakrztuszeniu-mówił o tym ratownik medyczny.
Natomiast w ośrodku powiedziano nam, że w żadnym wypadku nie sprawdzamy co jest w buzi.
Gdzie jest prawda?

[Duszek]

Ratownik medyczny ma racje. Jezeli chcesz wykonac sztuczne oddychanie to jest to niezbedne.

Moze w osrodku chodzilo o sytuacje w ktorej czlowiek oddycha i nie ustalo krazenie, ale istnieje przypuszczenie ze ma uraz kregoslupa? Wtedy nie wolno zmieniac jego pozycji ani odchylac glowy.

[Kolorowa jak Diabli]

Absolutnie nie.W ośrodku się pytaliśmy co jeżeli ktoś ma obce ciało w buzi-padła odpowiedź nic nie wyciągamy-samo wyleci.
O urazie kręgosłupa rozmawialiśmy osobno.
A oddychanie było poruszone na całych zajęciach-łącznie z ćwiczeniami .
Dodam, że jedna osoba została wyrzucona z sali za to,że nie zgodziła się z prowadzącą zajęcia.
Powiedział,że kilka lat temu udzielała pierwszej pomocy chłopakowi który się na motorze rozbił.I gdyby nie to,ze wyciągnęła mu coś z buzi, to chłopak by się udusił własnymi wymiocinami.
Oczywiście pani prowadząca powiedział,ze wg.Amerykańskiego dyplomu(i tutaj padła fachowa nazwa) tak się nie robi...

[Duszek]

O matko...
A myslalam, ze juz mnie nic nie zdziwi.

Kolorowa jak Diabli, jednak pozostaje doksztalcanie sie z zakresu pierwszej pomocy we wlasnym zakresie (w PCK organizuja na przyklad takie kursy) bo jak widac na niektore OSKi to nie ma co liczyc.

[Kolorowa jak Diabli]

No niestety pani Instruktor wg.swojego własnego mniemania miała rację.
I dodam,że dziewczyna która jej zwróciła uwagę, ma już prawko kat.B dość długo-teraz robiła na A.
Wogule po tej całej sytuacji, wszyscy kursanci zaczęli się śmiać pod nosem.
Tylko czemu ludzie, którzy sami nie potrafili by wykonać pierwszej pomocy uczą tego innych?

Chociaż w tym przypadku, nazwisko tej pani i nazwa szkoły były identyczne...

[Driver'ka]

Nooo, a chociaż podała jakiś konkretny powód dla którego rzekomo nie można wyciągać ciał obcych z jamy gębowej, czy było to na zasadzie "nie bo nie"? Może ta pani kiepsko umie angielski i źle zrozumiała tych Amerykanów od których ma certyfikat? ;)

[Kolorowa jak Diabli]

Powiedziała,że ciało obce samo wyleci podczas wykonywania dwóch wdechów...
Natomiast ratownik medyczny w szkole powiedział nam,że wyciągamy ciało obce,żeby zapobiec udławieniu,zakrztuszeniu czy uduszeniu.

[HakirimJP]

Natomiast ratownik medyczny w szkole powiedział nam,że wyciągamy ciało obce,żeby zapobiec udławieniu,zakrztuszeniu czy uduszeniu.

I ja też usłyszałem taką wersję od ratownika, który prowadził zajęcia u nas w OSK . I uważam ją za poprawną.

Ja miałem 4h zegarowe w swoim OSK z ratownikiem, były to zajęcia bardziej praktyczne niż teoretyczne, i powiem, że dużo zrozumiałem/nauczyłem się na nich.

[Kolorowa jak Diabli]

I nie wpajali Ci głupot przynajmniej.
Przecież na chłopski rozum chodzi o ratowanie życia ludzkiego-a ona wyskoczyła z tekstem,że wg. Amerykańskiego dyplomu jakiejś tam szkoły robi się tak,a nie inaczej.

Nie wiem jak to było u was na pierwszej pomocy- ale ja powiem,że niektórzy ludzie nie potrafią się zachować poważnie-ok,babeczka plotła bzdury,a potem kazała każdemu po kolei pokazać czynności pierwszej pomocy.
I niektórzy po prostu sobie z tego jaja robili-śmiali się,przekręcali polecenia(i nie robili tego dlatego,żeby jej zrobić na złość)po prostu zachowywali się strasznie.
Nie wiem wg.mnie to oni się wstydzili pokazywać te czynności.
Ciekawa jestem czy gdyby doszło do prawdziwej pierwszej pomocy, tez takie żarty by się ich trzymały...?

[Driver'ka]

I ja też usłyszałem taką wersję od ratownika, który prowadził zajęcia u nas w OSK . I uważam ją za poprawną.

No bo JEST poprawna :) Zapytajcie któregokolwiek lekarza. A na tą panią powinno się poskarżyć. Niedopuszczalne, żeby uczyła głupot. Szkoda jeszcze, że nie uczy by na zielonym stać, a na czerwonym ruszać.

[turnerka]

Ani pracodawca ani pracownicy przez niego wyznaczeni do udzielania 1. pomocy nie muszą mieć dodatkowych szkoleń w tym zakresie, jeśli chodzi o wymagania przepisów. Pracodawca nie musi zapewnić "osoby przeszkolone" do tego, lecz "osoby wyznaczone" (czyli - przepis literalnie stanowi, że musi wyznaczyć takie osoby, a nie że musi je w tym zakresie dodatkowo przeszkolić). Co do zasady wystarczy niby, że te osoby mają aktualne szkolenie okresowe bhp, na którym moduł związany z udzielaniem 1. pomocy był PORZĄDNIE przeprowadzony, ale wiemy że różnie z tym bywa . Dlatego ja tez jestem zdania, że z pewnością warto tym osobom "wyznaczonym" takie dodatkowe szkolenia z udzielania 1. pomocy zapewnić i co jakiś czas ponawiaJednak nie można mówić, że w obecnym stanie prawnym jest ono wymagane i powinni je mieć. Nie tyle "powinni" ile jest bardzo wskazane, żeby mieli - dla dobra osób, którym tej pomocy przyjdzie im udzielić ale także dla zwiększenia poczucia własnej pewności, że w razie potrzeby wiedzą co robić i zrobią to dobrze (Y)

Od siebie polecam również zajrzeć sobie na stronę https://rescuesystem.pl/ratownictwo-tak ... ndard.html Można tutaj znaleźć dobrej klasy sprzęt który posłuży do ratowania życia.