Koszmar, zmarnowany czas i pieniądze....

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Koszmar, zmarnowany czas i pieniądze....

Postprzez ella » niedziela 02 listopada 2008, 18:36

dla mnie to koszmar , ciągle są trudności , ciągle łaska ze strony ośrodka , płaci sie grube pieniądze , a potem robią łaskę ze z Tobą jeżdzą , ciągle słyszę że jestem wyjątkowo ciężkim przypadkiem , połowa lekcji to poniżająca terapia jestem u kresu sił , ta praktyka jest stosowana chyba w tej szkole nagminnie , bo inni kursanci też mają depresję po jazdach mimo że mają inne instruktorki ,
(...) cicho dyskretnie doprowadzają kursanta do takiego dna żebrak słów , nikt nigdy mnie tak w życiu nie upodlił , tak zjechała mi samoocena że miałam już myśli ....
- ja trafiłem na instruktora, który czasami sprawiał wrażenie, że wykonuje swoją pracę za karę; przez 30 godzin nie wydusił z siebie więcej niż musiał, także jazda wyglądało tylko i wyłącznie na zasadzie "w lewo", "w prawo", "zawracamy na rondzie"; czasami ewentualnie kilka karcących słów
Z tych zajęć nie dowiedziałam się nic. Jazdy miałam z (...), który notorycznie skracał je o ok 15 min (co w ciągu 15 jazd daje225 min-czyli obciął mi prawi 4 godziny!!!!!) Po kilkakrotnym upomnieniu, zaczął być bardzo niemiły, ale nic się nie zmieniło. Atmosfera była nieciekawa, brakowało mu cierpliwości i niewiele mnie nauczył.
Na każdych jazdach byłem na placu i to po 30-40 minut nawet jak już mi ten łuk wychodził. Na placu instruktor za każdym razem wychodził z samochodu szedł do kolegów i siedzieli sobie w lub pod kioskiem, więc wszystkiego uczyłem się można powiedzieć, że sam. No i jeszcze jedna sprawa. Uważajcie na szefostwo!!! Jedno gorsze od drugiego. Wystarczy, że szef zauważ ze nie daj Boże na łuku ktoś używa gazu lub na mieście za szybko jedzie to zaraz wyskakuje z mordą i swoimi tekstami: „ nie jeździjta tak szybko!!! Nie, używajta gazu!!! Ona natomiast jak siądzie z wami do samochodu to też zacznie się wszystkiego czepiać wydzierać na instruktora, kursanta i straszyć, że się z nią będzie jeździło a kobiecina nawet uprawnień na instruktora nie ma.

- Po skończonych wykładach czekałem ok. 4 tygodni na jazdy!
- Na placu kółko wzajemnej adoracji instruktorów
- W tej karcie, co ma każdy kursant ściemniają, co do wykonywanych manewrów
- Instruktorzy często załatwiają swoje osobiste sprawy podczas jazd
Mają lekceważący stosunek do kursantów, to jest fabryka, nie patrzą na jakość tylko na ilość i kasę. (...) Ale to wszystko jeszcze byłoby do zniesienia, najgorsze było podejście do kursantów, godziny jazd porezerwowane z miesięcznym uprzedzeniem i wciskanie ludzi na siłę, nawet na 6 rano czy 22 wieczorem. To wszystko jeszcze nic,jakby się z tego wywiązywali... do mnie dwukrotnie rano nie przyjechał instruktor, bo coś tam, za co łaskawie mnie przeproszono (a jak u nich się odwoływało to już problemy z kolejnym terminem duże,i trzeba było płacić najczęściej i tak za tą godz ) kompletny brak szacunku, nie interesowało ich to czy kursane ma czas czy nie...czekanie godz w kolejkach. koszmarnie wspominam ten kurs,

jazdy okazały się totalną porażką. Pomijając ordynarne i prostackie zachowanie pana instruktora, który ubarwiał niemal każde zdanie przekleństwem, to zachowywał się w sposób uniemożliwiający mi kontrolę nad pojazdem. Rozumiem, że człowiek mnie nie zna, nie wie, jakie są moje umiejętności, ale czy naprawdę musi puszczać za mnie sprzęgło, zmieniać biegi i przy każdym postoju zmuszać do brania na "luz"? Kierownicę wyrywał mi niemal cały czas. Właściwie miałam wrażenie, że to nie ja prowadzę pojazd, ale ten pan. Cały czas musiałam słuchać uwag na temat "tępych" kursantów, których musiał uczyć oraz wulgarnych komentarzy na temat skąpo ubranych dziewczyn na ulicy. Podsumowując, zmarnowałam niepotrzebnie czas i pieniądze.


To tylko kilka wybranych cytatów z oceny OSK. A jest ich dużo, dużo więcej. Jak czytam takie coś to nasuwa nasuwa się od razu pytanie. Dlaczego? Dlaczego ludzie dorośli bo przecież prawo jazdy jest dla ludzi dorosłych (chyba, że pełnoletni nie znaczy dorosły i odpowiedzialny) dają się tak wykorzystywać. Koszmar, zmarnowany czas i pieniądze...oblany egzamin. Dlaczego nikt z tych cierpiących nie zmienił szkoły tylko do końca uczestniczył w tym koszmarze? Ja wiem, że najłatwiej się tylko narzeka a najtrudniej coś robi. Ale samym narzekaniem daleko nikt nie zajdzie. Całe, życie chcecie być tacy niezaradni? Zacznijcie walczyć o swoje. Nie odpowiada wam coś to idziecie gdzie indziej.

A może jest jeszcze inna odpowiedź na to dlaczego? Może ktoś ją zna.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ButterflyEffect » niedziela 02 listopada 2008, 21:21

(chyba, że pełnoletni nie znaczy dorosły i odpowiedzialny)
No moim zdaniem nie znaczy. 'Magiczny' wiek 18 lat wcale nie jest wyznacznikiem dorosłości, odpowiedzialności i myślenia.
Znam ludzi w wieku 18 i więcej lat, którzy są kompletnie nieodpowiedzialni.

Moim zdaniem problem tkwi w nieznajomości własnych praw i w nieuczciwości OSKów. Dlatego, że jak ktoś nie zna swoich praw, to nie wie, że może iść gdzie indziej. I sprawa OSKów - często mówią, że np. - nie wydamy dokumentów, musisz dokończyć u nas szkolenie i koniec.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez disaster » niedziela 02 listopada 2008, 23:16

Jest taka stara zasada wymyślona kiedyś na grupach.
Arguing on the internet is like running in the Special Olympics...
Even if you win, you’re still retarded.

Niestety ludzie uwielbiają przelewać swoje frustracje do sieci w większości przypadków kolorując rzeczywistość, naginając ją do tezy i zrzucając odpowiedzialność na innych.

"Nie zdałem bo: egzaminator był wredny, nie mogłem widzieć tego znaku, to auto wyjechało, chcieli łapówkę pewnie, bo instruktor był do niczego"
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez adalberthus » poniedziałek 03 listopada 2008, 23:23

Elluniu.
Cytowane przez Ciebie akapity świadczą dobitnie, że to co wstecz ileś tam postów pisałem jest "świntom prawdom".
Dostępność do zakładania szkół, do zawodu instruktora obecnie jest za powszechna.
Pisałem o straganach warzywnych i podtrzymuję swe słowa.
Kto najczęściej zakłada szkoły? Była mundurówka. Przynajmniej jest tak na naszym podwórku. Bo mają kasę z odpraw do cywila, za mieszkania, emerytury odpowiedniej wysokości. A WORDY dyktują co chwilę nowe auta, w terminach, w których żadne auto się nie zamortyzuje.
Ja ostatnio przeżyłem "współpracę" z 2 szefami z mundurówki.
Po prostu cywil im się miesza z byłą służbą. We krwi mają "falę" wojskową i tak traktują klientów i instruktorów.
Ostatni z trepów miał mi za złe, że po 30 godzinach nie chciałem wystawić pozytywnej oceny. Bo jego hasło przewodnie to.....skuteczne szkolenie w 30 godzinach.
Mowa jeszcze o płaceniu za kurs jakiś wielkich pieniędzy.
1200 zyli to taka kupa forsy? Gdzie trzeba zaangażować tyle środków technicznych? placów, których za darmo nikt nie daje?
Pomocy naukowych, elektronicznych? Paliwa nikt nie leje za darmo.
A ono ostatnio drogie trochę.
A z tymi cytatami to trochę jak w małżeństwie, gdzie chłop babę leje, a ona nie da go zabrać policji, bo go kocha.
Kochajcie więc.Bo tak nakazują.............no wiecie i premier tyż.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości