Wielki dylemat

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Wielki dylemat

Postprzez Sienol » sobota 26 czerwca 2004, 17:16

Witam to moj 1 post na tym forum, mam wielki dylemat co zrobic- trwa to juz 5 lat nie wiem po prostu co zrobic- czy isc na prawo jazdy, z 1 strony cholernie sie boje , nie moge sie przelamac po nie groznym wypadku jaki kiedys mialem- nic sie nie stalo, ale odbicie psychiczne bylo ogromne, a z 2 strony bardzo zazdroszcze wszystkim swoim znajomym ktorzy te prawko juz maja i jezdza sobie samochodami, po prostu nie mam pojecia co zrobic, nie chce zrobic czegos czego pozniej bym zalowal
Sienol
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 17:12

Postprzez Snuj ze Szczecina » sobota 26 czerwca 2004, 19:01

Wiem co czujesz Sienol.Gdy nie miałem prawa jazdy, bardzo zazdrościłem swojemu najlepszemu koledze, który był w moim wieku, zazdrościłem mu cholernie tego że ma prawko i już może jeżdzić.Zazdrościłem mu że inni widzą w nim dojrzałego faceta, który kieruje samochodem, a na mnie patrzą jak na dziecko, którego trzeba wozić.Naprawde było mi głupio, gdy on jechał, a ja to widziałem, chciałem też być kierowcą.Widziałem jak dziewczyny wozi, jak jeżdzi na plaże, miałem wtedy 18 lat.Poprostu jego było stać, a mnie niestety nie.Dopiero teraz moge sobie na pewne rzeczy pozwolić.


Zgłoś się do psychologa, on ci napewno pomoże, nastawi cię odpowiednio.Najważniejsze to musisz się przełamać i widzieć że tego chcesz i tego pragniesz.Musisz walczyć z samym sobą i WYGRAĆ.

Powodzenia na Kursie prawa jazdy 8) .
Pozdrawiam Serdecznie
Avatar użytkownika
Snuj ze Szczecina
 
Posty: 375
Dołączył(a): sobota 10 kwietnia 2004, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez leila » niedziela 27 czerwca 2004, 15:11

wiesz podobno strach przed pajakami,wezami itp leczy sie wlasnie przez kontakt z nimi a nie uciekanie od nich.Konfrontacja ze swoim lekiem jest waniejsza niz spychanie go do nieswiadomosci,bo tylko wtedy mozesz go pokonac :D wiec zamiast prowadzic w glowie dywagacje moze zacznij sie oswajac najpierw z mysla ze "tak,robie prawko" potem z jazda i tak stopniowo moze sie jakos uda! 3mam kciuki 8)
Avatar użytkownika
leila
 
Posty: 384
Dołączył(a): piątek 11 lipca 2003, 13:56
Lokalizacja: małopolska

Postprzez ella » niedziela 27 czerwca 2004, 21:16

Może jak sam usiądziesz jako kierowca to szybciej przełamiesz swój strach. Inaczej sie czujesz jak sam kierujesz samochodem a inaczej jak jedziesz na miejscu pasażera. Jak nie spróbujesz to cały czas bedziesz żałował i zazdroscił innym.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bialy » niedziela 27 czerwca 2004, 21:55

Sienol, nie zastanawiaj sie czy tak czy nie, wstan rano powiedz sobie robie prawo jazdy, pojdz do OSK zapisz sie. Jestes bogatszy od innych o pewne doswiadczenie dlatego juz nigdy sie to nie powtorzy. Pamietaj powiedz sobie MAM ZROBIC PRAWO JAZDY. Przelam sie, nie trzymaj tego leku w sobie badz silny, nie boj sie, bedzie dobrze. Wolisz zima przy -30 stac na przystanku i czekac na autobus? NIE, Ty nie bedziesz czekal. Ty bedziesz jezdzil cieplym i wygodnym samochodem!


Powodzenia na Kursie
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez Sienol » poniedziałek 28 czerwca 2004, 19:37

Dzieki za rady, ale to sa tylko slowa, to nie takie proste powiedziec sobie odrazu -ze ide na prawko, na to naprawde potrzeba czasu no i tego przelamania sie, myslalem juz kiedys o tym co napisal 1 kolega tutaj- o zgloszeniu do psychologa, jednak wydaje mi sie ze sam pownienem z tym problemem sobie poradzic, ze on raczej nic nie pomoze, zatem albo woz albo przewoz
Sienol
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 17:12

Postprzez ella » poniedziałek 28 czerwca 2004, 20:29

zatem albo woz albo przewoz


Nie spróbujesz to sie nie przekonasz. Ja miałam tak kiedy wjechałam w bramę. Po prostu nie wyczułam odległosci. Później ile razy miałam wjechac w podwórko to zaczynałam juz sie bać i chciałam parkowac na chodniku, żeby tylko nie wjeżdżac przez ta bramę. I pewnie bym tak zrobiła ale nie pozwolono mi na to i musiałam na siłe stawać przed bramą, otwierac ja i wjeżdżac do srodka. I to pomogło.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sienol » poniedziałek 28 czerwca 2004, 22:33

Fakt jest taki ze nie mozna nikogo do niczego zmuszac, wiecie czego sie boje -momentu gdy wsiade za kierownice, boje sie ze mnie zamuruje kompletnie, zapomne sie jak sie nazywam, ze nagle przypomna mi sie chwile z przeszlosci i po prostu nie rusze ani metra, ciezko jest sie przelamac , naprawde, duzo zalezy jaka kto ma psychike
Sienol
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 17:12

Postprzez ella » poniedziałek 28 czerwca 2004, 23:15

Sienol, mam pytanie. Czy jeździsz jako pasażer, czy tez czujesz przed tym lęk?
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sienol » wtorek 29 czerwca 2004, 12:17

Ella jezdze jako pasazer bardzo dlugo, ale nie ukrywam ze boje sie jazdy- po prostu przerazaja mnie codzienne informacje w TV o tym ze kolejny tragiczny wypadek itd, ale z 2 strony mam zaufanie do kierowcy, bo jezdze z nim dlugo i jezdzi w miare ostroznie, ale lek zawsze jakis tam jest
Sienol
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 17:12

Postprzez bodek541 » wtorek 29 czerwca 2004, 21:39

Ja 2 lata sie wzbraniałem żeby mieć prawo jazdy bo sie bałem po tym jak nie zdałem a mam teraz 28 lat i stwierdziłem że najwyższy czas
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Snuj ze Szczecina » środa 30 czerwca 2004, 00:38

Cóż, zatem zapomni o kierowaniu pojazdem i niech kolega dalej cię wozi, skoro wybrałeś opcje "marudzenia i skamlania".Chłopie, weż się w garść i nie użalaj się nad sobą.Wsiądż wreszcie za tą kierownice i zaczni myśleć pozytywnie, a nie mieć przed oczami 997.
Pozdrawiam Serdecznie
Avatar użytkownika
Snuj ze Szczecina
 
Posty: 375
Dołączył(a): sobota 10 kwietnia 2004, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Sir Alos » środa 30 czerwca 2004, 12:29

Masz tą wyższość nad innymi początkującymi, że zapłaciłeś już to tzw. "frycowe", co się często zdarza w pierwszym roku hulania z prawkiem. Teraz będziesz ostrożny i tyle. Będąc pieszym czy pasażerem nie jesteś narażony w mniejszym stopniu niż kierując samemu.
Sróbuj może wykupić sobie jakąś jazdę i zobaczyć jak się będziesz czuł. Może wmawiasz sobie ten strach?

A w razie czego psycholog jest po to, żeby Ci pomóc wyjść z takiego stanu. Nie musisz sobie radzić z tym sam. A myślę sobie, że masz szanse być dobrym, rozważnym kierowcą? No nie?
Avatar użytkownika
Sir Alos
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 18 czerwca 2004, 13:50

Postprzez Sienol » wtorek 06 lipca 2004, 19:10

Poczekam jeszcze rok- wtedy mają byc badania psychologiczne przed samym kursem, wtedy sprawdze czy sie nadaje
Sienol
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 17:12

Postprzez Snuj ze Szczecina » wtorek 06 lipca 2004, 22:45

Zobacz Sienol jak użytkownicy ci doradzają, starają się tobie w jakiś możliwy sposób pomóc, a ty nic sobie z tego nie robisz, nie korzystasz z porad, tylko siedzisz i się użalasz.Jesteś tchórzem, bo nawet nie walczysz, oddałeś broń bez walki.Dość szybko się poddałeś.Co z ciebie za mężczyzna?.Powinneś walczyć, starać się, próbować, chcieć i pragnąć tego mocno, przelewać poty, pokonywać strach, a ty tylko potrafisz siedzieć i się użalać - okazałeś się tchórzem Sienol.

Badania psychologiczne mają na celu wskazać nieprawidłowości do kierowania pojazdem, czyli mają odrzucać świrów i innych idiotów.A ty jesteś zdolny, bo strach nie czyni NIEZDOLNYM.Strach można przełamać, jeśli się tylko tego mocno pragnie.
Pozdrawiam Serdecznie
Avatar użytkownika
Snuj ze Szczecina
 
Posty: 375
Dołączył(a): sobota 10 kwietnia 2004, 19:35
Lokalizacja: Szczecin

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości