przez Polonez » niedziela 04 lipca 2004, 12:03
Znowu zaczynam ten temat, ale widząc ze tak ochoczo odpowiadacie na tamten dam wam pewien przykład. Ogródki działkowe ( parking ogrodzony - nie ma cudu aby tam wjechać) A więc przed parkingiem jest fajny nieduży plac w sam raz na małe manewry. Przez plac można jedynie dojechać nad rzeke ( gdzie jest zakaz wjazdu) i na ten parking. Reasumując przez ten placyk przejeżdżają ze dwa auta w ciągu godziny nie bawią się tam dzieci nie ma przechodniów nie wiem wogole czy można tą drogę nazwać jako publiczną.. I jeśli w tej sytuacji podjechałby do mnie znajomy "niebieski polonez" ( nie mój ) :) to nie wiem czy bym tym Panom czegoś nie wygarnął :) Niedosć że mandat za jazde bez prawka to jeszcze za obrażanie funkcjonariuszy :lol: Więc co wy sądzicie o tym konkretnym przykładzie placyku? Zaznaczam że jeżdżę z ojcem który jest bardzo dobrym kierowcą i są inne dobre warunki patrz wyżej. Jeżdzić po nim czy nie? Pozdrawiam