1. Bo ja wiem, u mnie jakoś z wiarą we własne siły odzawsze było średnio, nie pamiętam, w miarę pewnie zaczęłam się czuć po kilku godzinach, ale błędy robiłam.
2. Nie, ale wystarczyło kilka godzinek i było ok, przed 1 egzaminem 9 dodatkowych, w sumie w eLce wyjeździłam 33h.
3. Wczesniej nigdy nie jeździłam, po pierwszych jazdach ćwiczyłam trochę ruszanie i zmianę biegow pod laskiem, po ulicach nie jeździłam; często ćwiczylam plac swoim autem.
4. Hmmm, w eLce na pewno na mieście, na placu z kolei często bywałam z tatą, żeby opanować perfect i mieć więcej godzin na miasto z instruktorem.
5. Ze zmianą biegów żeby nie szarpało.
6. Wszystkie były ok, ale jak muszę wybrać to prostopadłe przodem.
7. Przed egzaminem po cichu na to liczyłam, ale z 2 strony wiadomo było, że nerwy mnie nie opuszczą, instruktor na końcowych jazdach mówił, że spokojnie mógłby się do tyłu przesiąść i powinnam zdać, niestaty przez głupie błedy 'na własne życzenie' zdałam za 3.