Początki

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Początki

Postprzez Tomek_86 » czwartek 29 lipca 2004, 23:38

Witam wszystkich piszcie tutaj o waszych początkach jazdy samochodem począwszy od kursu a na egzaminie skończywszy , o błędach , które najczęściej popełnialiscie , ja niestety jeszcze się uczę , jak macie jakieś rady jak można szybko nabrać wprawy proszę piszcie (mile widziane odpowiedzi) :). Nie chodzi mi tutaj o żadną ankietę ciekaw poprosu jestem czy nie tylko ja mam takie problemy z opanowaniem samochodu :)
Tomek
Avatar użytkownika
Tomek_86
 
Posty: 38
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2004, 12:55
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez Mmeva » piątek 30 lipca 2004, 00:27

Od kursu minęły już prawie 3 latka, a pamięć mam 'dobrą, ale czasami krótką', pamiętam, że miałam ciężka nogę i problemy z ruszaniem/zmianą biegów żeby samochód nie skakał, do pewnego momentu 'leżało', ale potem już poszło;
no i z wykonywaniem kilku czynności na raz, z dopasowaniem biegu do prędkości tez przez pewnien czas było średnio, czasem jest tak, że idzie Ci super, a na nastepnej godzinie totalna klapa, ale jak mawiał mój instruktor "Nie od razu Kraków zbudowano", trening czyni mistrza i jak trocha poćwiczysz na pewno się nauczysz.

Wzięłam u mojego instruktora kilka dodatkowych godzinek + po dwie przed każdym egzaminem, w sumie wyjeździłam 33.
Zdawałam w Tarnobrzegu, zdalam za 3 razem, 2 poprzednie oblane 'na własne zyczenie', przez tzw. głupie błedy; instruktor był zdziwiony, bo jeździłam dobrze a tu ... oblalam
1 - na placu w wordzie stanowisko do prostopadłego było zaraz obok do skosnego, miałam zrobić prostopadłe, wjechałam ale linie mi się pokićkaly i ustawiłam się w swoim stanowisku ale przy linii do skosnego, to była 2 próba, przy pierwszej chyba próbowalam zrobić to samo :oops: , egzaminator coś gadał że najechałam na linię, ale okno było zamknięte i nie slyszałam, więc zaczęłam robić jeszcze raz, czułam, że coś było nie tak; jak zobaczyłam co zrobiłam to mnie zatkało - umieć plac o tak oblać...
2 - oblane za skręt w lewo ze środka a nie od lewej krawędzi - nie zauważyłam znaku droga jednokierunkowa (był trochę schowany, stały haczyk i choć wróciliśmy w to samo miejsce jeszcze raz dalej go nie widzialam, gdzie ja miałam oczy - nie wiem) - ; niby błachostka, a jednak; egzaminator powiedział tylko: "szkoda, podobala mi się pani jazda, ale niestety"
3 - zdany 22.12'01 - po raz pierwszy udało mi się w mierę opanowac nerwy, choć noga na sprzeglea nadal trochę latała ;)


Tomek_86 napisał(a):ja niestety jeszcze się uczę

Czemu niestety? - wyluzuj troche, a będzie fajnie, jeszcze zatesknisz

Pozdrówki.
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Aarienka » piątek 30 lipca 2004, 12:26

No co do mnie to na pocztaku nie moglam opanowac ruszania..balam sie tego,ze co bede chciala ruszyc to mi nie wyjdzie... no i zanim sie zapisalm na kurs byly problemy ze zmiana biegow :-( ale od czego sa instruktorzy :P
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez Jen » piątek 30 lipca 2004, 18:01

Dla mnie najtrudniejsze jest chyba ustępowanie pierwszeństwa, bo trzeba dużo i szybko myśleć, jak na mój mały rozumek.
Pozdrowienia! :-)
Jenka

Pierwsze podejście zaliczone 9 listopada 2004 r.
Avatar użytkownika
Jen
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 13 lipca 2004, 22:53
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Tomek_86 » sobota 31 lipca 2004, 12:45

To widzę , że mieliście podobne problemy jak ja teraz :) , mam nadzieje , że z czasem wyjdzie mi ruszanie z miejsca i płynna zmiana biegów :) bo jak narazie jest tragicznie
Tomek
Avatar użytkownika
Tomek_86
 
Posty: 38
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2004, 12:55
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez ella » sobota 31 lipca 2004, 23:12

Początki :?: Bardzo ciekawe :wink:
Skakał mi samochód przy ruszaniu jak kangur.A zgasł juz nie pamietam ile, chyba dużo. Zwłaszcza na co większym skrzyżowaniu w centrum Warszawy robiąc korek :wink: Ale wszystko jest do pokonania i po kilku lekcjach było juz dobrze. Co prawda przyuważyłam, że mój instruktor przytrzymuje sprzęgło, żeby gwałtownie nie puścic, ale robił to tylko na poczatku. Gubiłam sie też na wielkich skrzyzowaniach bo nie potrafiłam ich całych objąć wzrokiem i nie wiedziłałam gdzie mam wjechać. Oczywiście jak patrzyłam w szybę to nie widziałam znaków przy drodze. Wszystko za szybko mi migało przy drodze. Problemy ze zmianą pasów. A jeszcze jak sie trafił rowerzysta na ulicy to juz była tragedia. Ale im wiecej lekcji to było coraz lepiej. samochód płynnie jechał, nie gasł i nie gubiłam sie w nadmiarze pasów na ulicy :lol:
Ale po to jest kurs, żeby się wszystkiego nauczyć. Więc nie potrzebnie się martwisz za wczasu, że ci się nie udaje poprawnie jeździć.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez zoltan » sobota 31 lipca 2004, 23:44

Płynne ruszanie, gaśnięcie... Standard ;). No i czasem jak nie było ruchu to potrafiłem się zawiesić, a chwilę później wyrywały mnie słowa instruktora "co ty k..a robisz?!"

Na szczęście z prawkiem w kieszeni jeżdżę lepiej niż w czasie kursu. 8)
Avatar użytkownika
zoltan
 
Posty: 202
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2004, 14:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez to ja » sobota 31 lipca 2004, 23:54

Kurcze, czyli jednak mój instruktor pocieszając mnie miał rację - na kursie wcale nie jeździłam aż tak tragicznie jak myślałam. W ciągu całego kursu na mieście samochód zgasł mi może 5 razy, a tzw żabki zaliczałam dopiero na ostatnich dwóch godzinach (pewnie dlatego, że chciałam na koniec dobrze wypaść). Ale fakt, jak sobie przypomnę moje dwie pierwsze godziny, to mam się z czego pośmiać. Pamiętam, że instruktor bardzo mi pomagał głównie przy skrętach i "operowaniu" sprzęgłem oraz hamulcem. Ale na koniec dwóch pierwszych godzin usłyszałam: "Będzie z Ciebie dobry kierowca". Sprawiło to, że z radością szłam na kolejne jazdy :)
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mara » niedziela 01 sierpnia 2004, 00:16

Tak w połowie kursu można już powiedzieć że jest lepiej niż było, natomiast na końcu jest z reguły gorzej niż na początku. A o wprawie można mówić dopiero jak się trochę pojeździ już z prawkiem. Ruszanie nie jest tak istotne. Najważniejsze to w połowie kursu starać się już nie myśleć o obsłudze samochodu i koncentrować się na przepisach i sytuacji na drodze a nawet jak się zrobi żabę albo zgaśnie czy coś to to po prostu olać. POWODZENIA
Mara
 
Posty: 369
Dołączył(a): niedziela 15 lutego 2004, 01:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tomek_86 » niedziela 01 sierpnia 2004, 10:06

Wszyscy macie racje nie mam co się martwić na zapas to wkońcu początki kursu :) , cieszę się , że nie tylko ja mam takie problemy jak
(gaśnięcie samochodu , żabki)
Tomek
Avatar użytkownika
Tomek_86
 
Posty: 38
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2004, 12:55
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez magda_84 » niedziela 01 sierpnia 2004, 17:39

ja oczywście tez nie zaskocze, gdy napisze, ze mam problemy z wyczuciem sprzęgła i płynnym ruszaniem. Samochód gaśnie, instruktor dostaje białej gorączki i załamuje ręce. Wstrzymuję ruch na skrzyżowaniach :oops: , boję się wyprzedzać tiry i autobusy :roll:
Ale ze zmianą biegów problemu nie ma i "żabek" też jeszcze nigdy nie było (a czemu, tego nie wiem..przypadek).
bla bla bla
Avatar użytkownika
magda_84
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 21 lipca 2004, 16:08
Lokalizacja: zakopane

Postprzez tfu! » niedziela 01 sierpnia 2004, 22:12

mój instruktor wiedział co robi.właściwie to miałam ich dwóch ( nawet trzech, ostatniego przez 4 ostatnie godziny) i prowadzili mnie zamiennie. Z pierwszym spędziłam pierwaszą godzinę najpierw na placu bez pachołków gdzie jeżdziłam sobie ... w kołeczko zmieniając biegi i skręcając, ruszając i hamując i po 10 minutach pojechaliśmy w świat, czyli na ursynów. ale o istnieniu prawdziwej przyjemności dowiedziałam się dnia następnego, kiedy to na drugiej godzinie przejechaliśmy z usrynowa całą warszawę po jednej stronie wisły i wróciliśmy drugą. Było sobie rano, ruch mały, moja druga godzina w samochodzie a ja sobie "śmigałam" oczarowana tym,że jadę, że sama ,że nic mi nie gaśnie, że się przemieszczam,że po warszawie i wogóle.zaznałam nawet trasy z ograniczeniem do 80 , na której sama do siebie sie uśmiechałam z tej szczęśliwości, nie mogąc sie pohamować . Co prawda instruktor myślał,że mam 2 godziny i jak się zorientował to wróciliśmy z drugiej strony wisły ekspresowo, tymbardziej było niesamowicie. ta przejażdzka mnie rozkochała w prowadzeniu i po dziś dzień zdania nie zmieinłam.trafiłam na dobrego istruktora - pedagoga.znam takiego, który od pierwszej godziny ćwiczy manewry jakby miały one strategiczno-wojskowe znaczenie nie dając czasu na to właśnie zakochanie, umiłowanie wolności, samodzielności...

na prawo jazdy czekam z utęsknieniem.
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » niedziela 01 sierpnia 2004, 23:38

Instruktor jest od tego aby na pierwszych godzinach "pomagac" w ruszaniu przeciec moze on przytrzymywac sprzeglo aby samochod nie zgasl. I ile mnie pamiec nie myli to mi na kursie nie zgasl ani raz, dzieki wlasnie pomocy instruktorowi na pierwszych godzinach.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez magda_84 » niedziela 01 sierpnia 2004, 23:43

mi nie przytrzymuje, samochód gaśnie. I instruktor jescze zawsze wie, jak to skomentować, żeby mi się wystarczająco głupio zrobiło.
bla bla bla
Avatar użytkownika
magda_84
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 21 lipca 2004, 16:08
Lokalizacja: zakopane

Postprzez zoltan » niedziela 01 sierpnia 2004, 23:46

Świetny instruktor, nie ma co :?
Avatar użytkownika
zoltan
 
Posty: 202
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2004, 14:33
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości