Od kursu minęły już prawie 3 latka, a pamięć mam 'dobrą, ale czasami krótką', pamiętam, że miałam ciężka nogę i problemy z ruszaniem/zmianą biegów żeby samochód nie skakał, do pewnego momentu 'leżało', ale potem już poszło;
no i z wykonywaniem kilku czynności na raz, z dopasowaniem biegu do prędkości tez przez pewnien czas było średnio, czasem jest tak, że idzie Ci super, a na nastepnej godzinie totalna klapa, ale jak mawiał mój instruktor "Nie od razu Kraków zbudowano", trening czyni mistrza i jak trocha poćwiczysz na pewno się nauczysz.
Wzięłam u mojego instruktora kilka dodatkowych godzinek + po dwie przed każdym egzaminem, w sumie wyjeździłam 33.
Zdawałam w Tarnobrzegu, zdalam za 3 razem, 2 poprzednie oblane 'na własne zyczenie', przez tzw. głupie błedy; instruktor był zdziwiony, bo jeździłam dobrze a tu ... oblalam
1 - na placu w wordzie stanowisko do prostopadłego było zaraz obok do skosnego, miałam zrobić prostopadłe, wjechałam ale linie mi się pokićkaly i ustawiłam się w swoim stanowisku ale przy linii do skosnego, to była 2 próba, przy pierwszej chyba próbowalam zrobić to samo :oops: , egzaminator coś gadał że najechałam na linię, ale okno było zamknięte i nie slyszałam, więc zaczęłam robić jeszcze raz, czułam, że coś było nie tak; jak zobaczyłam co zrobiłam to mnie zatkało - umieć plac o tak oblać...
2 - oblane za skręt w lewo ze środka a nie od lewej krawędzi - nie zauważyłam znaku droga jednokierunkowa (był trochę schowany, stały haczyk i choć wróciliśmy w to samo miejsce jeszcze raz dalej go nie widzialam, gdzie ja miałam oczy - nie wiem) - ; niby błachostka, a jednak; egzaminator powiedział tylko: "szkoda, podobala mi się pani jazda, ale niestety"
3 - zdany 22.12'01 - po raz pierwszy udało mi się w mierę opanowac nerwy, choć noga na sprzeglea nadal trochę latała ;)
Tomek_86 napisał(a):ja niestety jeszcze się uczę
Czemu niestety? - wyluzuj troche, a będzie fajnie, jeszcze zatesknisz
Pozdrówki.