easy__rider napisał(a):tristan napisał(a):Właśnie mały OSK oznacza problemy z jazdami. Weźmiesz grupę 14 osób, jesteś sama i co? Masz do wyjeżdżenia 420 godzin czyli 52 dni, piątek świątek... I jak tu zapewnić elastyczność kursantom?
A jak masz 15 instruktorów, to można się dostosowywać do kursantów, nawet jeśli relatywnie rzecz biorąc masz więcej kursantów. Bo właśnie przy większej liczbie kursantów masz większe możliwości manewrowania.
Mylę się?
Obawiam się Tristan, że właśnie mylisz się.
Pracowałem w szkólce gdzie był tylko szef i ja. Bywało , że miałem sporo klientów, ale gdyby pojawiło się naraz 14 kursantów to po primo byłby to cud,
No to cosik wam cieniutko szło. Przecież 14 osób to naprawdę maleńka grupa. No chyba że co tydzień się grupę otwiera. Ale to się z jazdami do jednego sprowadza.
easy__rider napisał(a):secundo natychmiast byłby kolejny instruktor i nowa fura.
Czyli byłoby powiększanie ośrodka. I do tego zmierzam, że większy ośrodek to nie jest zło wcielone, a wręcz przeciwnie -- mały świadczy raczej o jakiś problemach, skoro się nie rozrasta. Albo OSK do bani albo szef nie chce się rozwijać i bierze tyle jazd ile obsłuży. W każdym razie, w takim OSK koszty stałe wzrastają i raczej bym węszył pogarszanie jakości obsługi.
easy__rider napisał(a):Zaś ja szkoliłem od początku do samego końca tzn aż do zdania egzaminu i w 90% było to max 3-cie podejście, zaś połowa z tej grupy zdała za I-szym razem.
A to jakiś megasukces? Nie norma? Muszę powęszyć jak u nas jest ze zdawalnością.
easy__rider napisał(a):Jeśli ktoś nie może zdać za 6-8-10 razem to znaczy że miał złego instruktora, zaś egzamin wewnętrzny praktyczny był czystą fikcją i wożeniem dupska
No ale w większym OSK można powiedzieć do szefa, że Iksiński to mnie wku.. znaczy się nie pasuje mi Iksiński i chcę kogoś innego. W Krzak i Jego Kolega Korporejszyn można wybrać Krzaka lub Kolegę. Nie, żebym oceniał Ciebie negatywnie, ale siłą rzeczy, jak byś nie był cudowny, to czasami psychologicznie się człowiek z człowiekiem nie zejdzie. No a jak jeszcze weźmiesz pod uwagę, że taki OSK może mieć dupiatą załogę, to w ogóle wybór małego OSK może owocować dużo większymi problemami niż dużego.
To są moje przemyślenia mózgowe, bo sam zdawałem dobrych naście lat temu i to w LOK i to za pierwszym razem i to pomimo, że LOK i że olewanie klienta było. Więc nie mam doświadczeń osobistych.
easy__rider napisał(a):Pracowałem też w OSK 12 furek i kupa instruktorów- efekt : rękaw od wielkiego dzwonu (ca 20 furek do jednego rękawa - bo jeszcze w ramach oszczędności 2 inne szkólki na placu)
No ale taka sama patologia może być w małym OSK. Równie dobrze można mieć 3 place i 9 jak to mówisz rękawów.
easy__rider napisał(a):do tego 3-4 instruktorów na 1-go kursanta,
No to plus nie minus. Można wybierać.
easy__rider napisał(a):fikcja na egzamine wewnętrznym
Ale jak to koreluje z wielkością ośrodka?
easy__rider napisał(a):i zaświadczenie po 30 godzinach.
?????????
easy__rider napisał(a):Zero wyrobionych prawidłowych nawyków. Podczas praktyki egzaminatorskiej miałem okazję porozmawiać z kandydatami wielkich ale i małych szkólek. Większość n-tych oblewek miało pierwsze zaświadczenie po 30 h szkolenia,
No a po ilu mają dostać? Tu już zupełnie nie czaję.
easy__rider napisał(a):rekordzistka : w trakcie szkolenia 7 instruktorów
Fakt, za dużo. Skoro 15h miała z prowadzącym, to na pozostałe 15 przypada 6, to faktycznie niedobrze. Ale to nie wynika z wielkości tylko z dupiatości.
easy__rider napisał(a):Na koniec : Temu kto odgadnie co ma wspólnego krzywa Gaussa z nauką jazdy, stawiam flaszkę gorzałki.
Znaczy jak, co ma? No to samo, co z inną nauką.