WojtekS napisał(a):...wiele wartościowych praktyk za kierownicą nie wymaga żmudnej nauki. Wystarczy pozwolić zrozumieć uczestnikowi szkolenia, dlaczego dane postępowanie jest lepsze, niż to, co robił on do tej pory. Samo późniejsze wykonywanie tego na drodze nie jest problemem. Przykładem może być na przykład utrzymywanie właściwego odstępu od poprzedzających pojazdów.
i tak i nie, otóż na kursach doskonalenia jazdy dla kierowców C+E i D uczestnicy początkowo traktują Cię jak dyletanta, bo oni spędzają za kierownicą 8-10h dziennie, a Ty jesteś człowiekiem zza biurka, więc co możesz wiedzieć o prowadzeniu pojazdu. swoją fachowość musisz pokazać na torze.
więc każdą rzecz, aby ich przekonać musisz zrobić to tak, aby do nich dotarło, co wcale nie jest łatwe.
właśnie przytoczyłeś dobry przykład, bo wszyscy kierowcy ciężarówek jeżdżą za blisko poprzedzających pojazdów i jak to mówisz uczestnikom kursu, to odpowiedź jest taka: "panie, ja przez 20 lat nie miałem wypadku!", co jest prawdą, ale też prawdą jest, że nie utrzymuje odstępu właściwego. zaletą kierowcy ciężarówki/ autobusu jest to, że siedzi bardzo wysoko (wzrok na wysokości około 3m - ciężarówka) i widzi około 20 pojazdów osobowych przed sobą, więc wcześniej widzi gdy zaczynają hamować, pozwala to na wcześniejszą reakcję. najczęściej trafiają się najechania ciężarówki na ciężarówkę, bo wtedy kierowca widzi tylko tylną ścianę pojazdu poprzedzającego i tylko jedne światła STOP, gdy one się zapalą czasami bywa za późno.
przekonuje się ich hamowaniem równoległym:
na długim odcinku drogi ja jadę osobówką, on ciężarówką za mną, ale obok - równolegle. rozpędzamy się do prędkości 70km/h i w pewnym momencie dają sygnał przez radio: hamujemy. efekt jest taki, że jego przedni zderzak jest około metra przed moim, czy skasowałby mi auto.
wtedy robimy to samo, ale ja hamuję bez ostrzeżenia, jak w warunkach rzeczywistych. on pamiętając poprzednie ćwiczenie zwiększa odstęp, dodatkowo może się spodziewać w którym mniej więcej miejscu zacznę hamować, na wysokości pozostałych uczestników, aby oni widzieli.
i mimo zwiększonego odstępu po hamowaniu jego zderzak najczęściej znajduje się na wysokości moim tylnych drzwi, więc również w warunkach rzeczywistych bym wjechał w moje auto. i dopóki sam tego nie sprawdzi na własnej skórze, nie przekonasz go, że mimo jego wielu lat bezwypadkowej praktyki za kółkiem ten odstęp jest za mały.
w ciągu kilku lat nie spotkałem jeszcze kierowcy czy to ciężarówki, czy autobusu, który by zachowywał ten odstęp bezpieczny, mimo że na szkoleniach byli np. kierowcy wożący paliwo w cysternach dla BP, kierowcy kilku firm komunikacji miejskiej, a więc osoby z bardzo dużym doświadczeniem w zawodzie kierowcy. samo pokazanie grupie 30 uczestników kursu hamowania równoległego, to pół dniówki, więc nie jest to ani proste, ani szybkie.