Najlepszy ośrodek- Opole?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Najlepszy ośrodek- Opole?

Postprzez wilq_lpu » poniedziałek 20 marca 2006, 19:05

NIedługo będę robił prawko kat. B. Szukam najlepszego ośrodka, a w zasadzie to najtąńszego ośrodla, który nie oblewa na chama, jak to gdzie niegdzie słyszałem. Właściwie to bardziej mi potrzebne papiery niż gruntowne szkolenie, jestem samoukiem i z pomocą ojca jeżdzić się nauczę. W ośrodku najchętniej bym poszedł tylko na kilka jazd i egzamin.

Jak narazie wpadł mi w oko http://www.rojewscy.prawojazdy.com.pl/ bo wychodzi najtaniej. Zna ich ktoś? Nie ma dodatkowych opłat?
A może inny lepszy..... tańszy?
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez Tomek_ » poniedziałek 20 marca 2006, 22:03

Sama jazda samochodem to nie wszystko, ojciec, ktory pewnie ma juz ladne pare lat prawo jazdy sporo pewnie juz zapomnial z przepisow (wg statystyk im starszy kierowcatym mniejsza ich znajomosc, choc sa wyjatki, ale to z reguly osoby, ktore rozwijaja sie w tej tematyce). Ojciec moze nauczyc Cie prowadzenia samochodu, ale na egzaminie z pewnoscia to nie wystarczy. Poza tym nie nauczy Cie prowadzenia samochodu w sytuacjach miejskich, a jazda na bocznych drogach wiejskich, gdzie zapewne bedziesz z nim jezdzil rozni sie znacznie od sytuacji w zatloczonych miastach.
Poza tym szukasz osrodka, ktory nie oblewa :D Z tego co napisales, wyglada, ze nie wiesz do konca jak ten system dziala, oblewac nie bedzie Cie osrodek szkolenia bo ten zajmuje sie tylko szkoleniem, ale Wojewodzki Osrodek Ruchu Drogowego :mrgreen:
Kurs i tak musisz zrobic, godziny wyjezdzic, a oblewaja rowno we wszystkich osrodkach.
Piszesz, ze nie zalezy Ci na gruntownym szkoleniu, tylko na papierku. Zastanow sie troche i pomysl co bedzie jak kiedys (czego Ci nie zycze) musialbys zyc z swiadomocia, ze kogos zabiles lub trwale okaleczyles.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wilq_lpu » poniedziałek 20 marca 2006, 23:33

Wiem, wiem, wiem....... jeżeli już uda mi sie zrobić prawko, to przez pewien czas będę jeździł z ojcem, a samemu, to jak najżadziej.
Z opowieści innych wem, że kurs to jedno, a umiejętność jeżdżenia to drugie- mogę się mylić- i z tego, co ludzie opowiadają, to gdzieś zdaje się łatwiej, gdzieś indziej ciężej, jeden uczy lepiej, inny się uweźmie, tak jak instruktor mojego ojca :wink: .........
Tak czy inaczej póki co prawko mi po nic, szpanować prędkością nie zamierzam- ja nie z tych- i szukam dobrego, taniego ośrodka w opolu.
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez miros » wtorek 21 marca 2006, 00:12

dziwne troche podejscie masz. piszesz, ze chcesz zeby bylo jak najtaniej i jednoczesnie nie chcesz chodzic na wyklady i jazdy. czyli co, chcesz wybulic okolo 1000 zl i pojsc na dwie, trzy godzinki jazd, a reszta forsy przepadnie? nie ma sensuuuuu.

jesli chodzi o pobieranie nauki od ojca, to ja bym z tym uwazal. mozesz nabrac pare zlych nawykow, ktore pozniej moga ci uniemozliwic zdanie egzaminu.

podczas nauki z ojcem, napewno nie nauczysz sie tego, czego ucza na kursie.
z ojcem zapewne bedziesz jezdzil po opuszczonych parkingach, czy tez osiedlowych uliczkach (oczywiscie wieczorami), a w takich warunkach nie zdobedziesz potrzebych umiejetnosci. oczywiscie mozesz jezdzic z ojcem w normalnym ruchu ulicznym, co moze sie skonczyc kiepsko dla was, oraz innych uczestnikow ruchu <- ODRADZAM taki sposob.

dlatego radze ci najpierw zapisac sie na kurs, posluchac paru wykladow i odbyc powiedzmy z 10 h jazd, a dopiero po tym wyjezdzac z ojcem na jazdy w jakies spokojne miejsca (gdzie nie bedziesz stwarzal zagrozenia)

jesli chodzi o szkole, ktora podales to na pierwszy rzut oka wydaje sie wporzadku.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ella » wtorek 21 marca 2006, 00:18

...inny się uweźmie, tak jak instruktor mojego ojca

Instruktora to możesz zawsze zmnienić, nie jesteś do niego przywiązany :wink: .
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tomek_ » wtorek 21 marca 2006, 10:30

Zapewne mial na mysli egzaminatora ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Vella » wtorek 21 marca 2006, 12:46

ośrodla, który nie oblewa na chama, jak to gdzie niegdzie słyszałem


Tomek_ napisał(a):Poza tym szukasz osrodka, ktory nie oblewa Z tego co napisales, wyglada, ze nie wiesz do konca jak ten system dziala, oblewac nie bedzie Cie osrodek szkolenia bo ten zajmuje sie tylko szkoleniem, ale Wojewodzki Osrodek Ruchu Drogowego

Wiele słyszałam/czytałam o OSK, które zarabiają sobie męcząc kursantów egzaminami wewnętrznymi (dodatkowo płatnymi) - oblewając na siłę raz za razem, i uzalezniając zdanie (a tym samym ukończeniue kursu) od wykupienia jazd dodatkowych.
Może to o to chodziło wilq_lpu?





Kiedy robiłam kurs mój instruktor miał chłopaka, który wyjeździł u niego tylko 6 godzin z kursu. Chłopak prowadzić już umiał, nie chciało mu się chodzić na jazdy, instruktor stwierdził że już go niczego nie nauczy i bez wahania wydał mu wypełnioną kartę (tzn. zaliczył mu kurs).
"Bez wahania" to za mało powiedziane - z dziką radością raczej ;) - pieniądze dostał za całe 30 godzin a odpracował raptem 6 - chwalił mi się tym przed całe 2 godziny jazdy...

Z całą pewnością ten chłopak jeździł wtedy lepiej niż ja po 30 godzinach kursu (albo nawet niż ja teraz - czyli po 61 godzinach nauki z instruktorem), nie przesadzałabym więc z twierdzeniem, że urywając sobie kawałek kursu będziena pewno kiepskim kierowcą i przez to własnie kogoś zabije czy okaleczy.



Nie namawiam nikogo do skracania nauki (wprost przeciwnie, jestem za wykorzystaniem do cna wszystkiego za co się zapłaciło), ale wiadomo, że jednemu potrzeba wiecej godzin a drugiemu mniej. Ja zaczynałam od poziomu "tu są trzy pedały (jeju, aż trzy???) a tu kierownica, a kluczyk trzeba włozyć tutaj i najpierw przekręcić" i trochę godzin poszło po naukę podstaw. Potem jeszcze godziny na placu...
Nikt chyba nie spędził bitych 30 godzin kursu na jeździe po mieście.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Tomek_ » wtorek 21 marca 2006, 13:08

Troche zbaczamy z tematu, ale dodam i swoje 3 grosze. Jesli chlopak potrafil jezdzic, a instruktor nie mial obaw wydac zaswiadczenie, to mysle, ze nie bedzie on gorszym kierowca niz tacy, ktorzy skrupulatnie wykorzystaja caly kurs. Poza tym egzamin jest po to, zeby sprawdzic ile on potrafi. W wielu krajach, np. Szwecji nie ma obowiazkowych kursow jazdy, a jakie sa statystyki chyba kazdy wie (Szwecja jest uwazana za najbezpieczniejszy w tej materii kraj). Dlatego uwazam, ze sam kurs nie ma decydujacego znaczenia jesli chodzi o pozniejsze umiejetnosci czy bezpieczenstwo. Obecne szkoly przygotowuja kierowcow pod kierunkiem zdania egzaminu.
Uwazam, ze wielu potrzebuje wyjezdzic duzo godzin na kursie, innym wystarczy pare godzin. W koncu tak naprawde uczymy sie jezdzic dopiero gdy mamy juz prawko w kieszeni. :D
Krotko mowiac, doglebne szkolenie i stale podnoszenie swoich umiejetnosci - TAK, niekoniecznie jednak na kursie. (Oczywiscie dla tych, ktorzy maja do tego tzw. "zylke" i nie maja zamiaru konczyc swej edukacji drogowej po otrzymaniu prawka :mrgreen: )
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wilq_lpu » wtorek 21 marca 2006, 13:32

Co do samego egzaminu........ jesli zapłace za kurs, to zrobię cały kurs. Na marginesie pisałem, że jeśli dałoby rade to teorie przerobiłbym sam, godziny na parkingu też wyjeździł we własnym zakresie, (etap z trzema pedałami i kluczykiem mam już za sobą :wink: ) a na mieście... trudno, trzeba by było wykupić i poleździć na "L'ce"
Zadając pytanie inaczej. Szukam możliwie taniego opolskiego ośrodka z możliwie wysoką zdawalnością- czyli tam gdzie dobrze uczą (albo mają wtyki)
Ujmując to jeszcze prościej to chcę zrobić prawko, gdzie najlepiej- najtaniej?
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez mc » środa 20 września 2006, 18:53

jedno jest pewne : w wyborze nie można kierować sie 2 zasadami :

- szkoła jest blisko domu
- kurs jest najtańszy / najdroższy (wcale nie musi być najlepszy)

Najlepiej porozmawiać ze znajomymi którzy zdali niedawno ...

Osobiście powiem tylko tyle że nie polecam URBASIA :/
nie podoba mi się sposób w jaki prowadzili zajęcia,
podejście instruktorów do kursantów też pozostawia wiele do życzenia (nie wszystkich ! jest kilku na prawdę dobrych).

Najgorsze jest chyba to że praktycznie co druga jazda jest z kimś innym , nie służy to uczącemu się ,bo wiadomo każdy ma trochę sposób uczenia no i też instruktor który ma z nami po 2-3 razy jazdy nie jest w stanie oduczyć nas złych nawyków i stwierdzić
z czym mamy największy problem ...
mc
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 09 sierpnia 2006, 16:45

Postprzez wilq_lpu » środa 20 września 2006, 19:01

Zobacz kiedy napisałem poprzedniego posta- w marcu. Na dzień dzisiejszy jestem miesiąc po odebraniu prawka.
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez mc » niedziela 24 września 2006, 12:46

spoko ale forum nie jest chyba tylko dla ciebie :wink:
napisałem to z myślą o innych osobach z opola które szukają tu jakiś informacji
mc
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 09 sierpnia 2006, 16:45


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości