Cofam sie...

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Cofam sie...

Postprzez withme » wtorek 08 maja 2007, 14:03

Witam, otóż mam pewien problem... zetknąłem się z takim czymś pierwszy raz. Miałem dzisiaj drugi wyjazd do miasta, w którym będę zdawał egzamin i kompletnie NIC mi nie wychodziło nawet głupi wjazd na rondo musiałem zawalić, 2razy wymusiłem pierwszeństwo raz mi sie samochód stoczył na skrzyżowaniu tak, że prawie walnąłem w ten co stał za mną nie docierało do mnie to co mówi instruktor, nie widziałem linii na drogach itp a mam już chyba 23 godziny wyjeżdżone... wcześniej było wszystko ok ale im bliżej egzaminu tym gorzej mi idzie. Wcześniej byłem pewny, że zdam egzamin za pierwszym razem bo szło mi wszystko bardzo dobrze a teraz to po prostu tragedia i nie wiem czy jest sens dalej chodzić na te jazdy. Miał ktoś podobny problem i jakoś sobie z tym poradził?
Avatar użytkownika
withme
 
Posty: 113
Dołączył(a): wtorek 13 lutego 2007, 19:07

Postprzez disaster » wtorek 08 maja 2007, 14:33

Mhm, ja. Popełniłem samobójstwo. Od 6 miesięcy leżę na cmentarzu na Dołach w Łodzi nomen omen niedaleko WORDu :P

A na poważnie, każdy ma lepsze i gorsze dni, więc nie ma co narzekać, tylko się do roboty brać trzeba.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Cofam sie...

Postprzez barbra » wtorek 08 maja 2007, 14:55

[
quote="withme"]Witam, otóż mam pewien problem... zetknąłem się z takim czymś pierwszy raz. [quote
]
....spokojnie,nie jesteś wyjątkiem.Właśnie im bliżej egzaminu,to większe rozterki,a właściwie one towarzyszą do końca,bo stresik robi też swoje,a człowiek im bardziej się stara...to pudło.Testy w domku,przy kawusi,są przyjemnością,ale w "zderzeniu "z ruchem ulicznym,to już tak słodko nie wygląda.Też myślałam,że jestem sama,z takowymi problemami,dopóki nie zaczęłam rozmawiać głośno z innymi,którzy byli w podobnej sytuacji...i dopóki nie odnalazłam tego forum.... :roll: :wink: :wink:
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Gość » wtorek 08 maja 2007, 15:33

Spójrz wokół. Nie jesteś sam. Za chwilę 20 godzina
Gość
 

Postprzez Qnia » wtorek 08 maja 2007, 16:29

Ja będąc przed egzaminem nie byłam w stanie normalnie jeździć.
Rada: reaks, zrelaksuj się, zastanów się co może byc czynnikiem stresującym. Później musisz sobie wmówić, że tak naprawdę nie zależy Ci:] Pomaga.
Zdane 04.04.2007
Odebrane 16.04.2007

Samochód kupiony 18.04.2007

UWAGA!!! KOBIETA ZA KIEROWNICĄ :P
Qnia
 
Posty: 121
Dołączył(a): sobota 14 kwietnia 2007, 11:49
Lokalizacja: Ełk

Postprzez kamiles » wtorek 08 maja 2007, 17:38

:D na ostatniej jeżdzie przed egzaminem dwa razy wjechałabym za zakaz wjazdu :shock: (wcześniej nigdy mi się to nie zdarzyło), na drugi dzien jednak było OK i egzamin zdałam za pierwszym razem, więc nie ma co się przejmować - pewnie większość z nas miała takie chwile zwątpienia jak Ty, tylko nie wszyscy o tym mówią... głowa do góry! trzmaj się!
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez withme » wtorek 08 maja 2007, 17:59

heh ja byłem bardzo wyluzowany, nigdy się nie stresuję podczas jazdy.. czy powodem mogło być to, że spałem w nocy jakieś 3 godziny i musiałem bardzo wcześnie wstać? Nie mogłem się na niczym skoncentrować aż bałem się wracać z powrotem te 60km ...
Avatar użytkownika
withme
 
Posty: 113
Dołączył(a): wtorek 13 lutego 2007, 19:07

Postprzez WojtekB » wtorek 08 maja 2007, 18:09

haha.. a no to sprawa jest raczej jasna.. :) muszę sie "pochwalić" ze ja miałem podobnie. W prawdzie spałem więcej niż 3 godziny (5) ale dla mnie to o kilka za mało :P. Byłem na imprezie (żeby nie było: byłem, jak to mówią, na sucho), a następnego ranka o 7 miałem jazdy. Poważniejsze błędy: raz zmieniłem bieg bez sprzęgła i jechałem po krawężniku na rondzie. Tak więc nie przejmuj sie ;)
Avatar użytkownika
WojtekB
 
Posty: 116
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2007, 17:42
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez barbra » wtorek 08 maja 2007, 18:10

[
quote="withme"] nigdy się nie stresuję podczas jazdy.. czy powodem mogło być to, że spałem w nocy jakieś 3 godziny i musiałem bardzo wcześnie wstać?
[quote]
jeśli tak ,jak piszesz,to oczywiste,że po 3-ch godzinach spania forma jest osłabiona,ale skoro raz to się tylko zdarzyło,to po co w ogóle te wątpliwości,czy powinieneś kontynuować jazdy :?: ,przecież nawet zawodowi kierowcy popełniają błędy...
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Judiee » wtorek 08 maja 2007, 19:22

Każdy ma lepsze i gorsze dni - nie można się poddawać :D Ja na 23 godzinie nie zahamowałam na czerwonym świetle (zrobił to za mnie instruktor 8) ), fatalnie szło mi parkowanie. Ale już na 25 godzinie i później jeździłam (niemal) idealnie. Szkoda tylko, że nie popisałam się na egzaminie :wink:
Będzie dobrze :)
We all need somebody to lean on...
Avatar użytkownika
Judiee
 
Posty: 27
Dołączył(a): środa 14 marca 2007, 19:33
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez karolina1 » wtorek 08 maja 2007, 20:59

WojtekB napisał(a):raz zmieniłem bieg bez sprzęgła

Jak Ci sie taka sztuka udała? :wink:
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez scorpio44 » wtorek 08 maja 2007, 21:01

withme napisał(a):czy powodem mogło być to, że spałem w nocy jakieś 3 godziny i musiałem bardzo wcześnie wstać?

To ja Ci mówię z ręką na sercu, że gdybym ja po 3 godzinach spania wsiadł do samochodu, to jest całkiem spore prawdopodobieństwo, że jechałbym podobnie. ;) Dlatego w takich sytuacjach (które się jednak często nie zdarzają) nigdy mi nawet do głowy nie przychodzi wsiadać za kółko.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez loser » czwartek 10 maja 2007, 10:40

Podobny problem ma multum osób.
-Większość zdających oblewa z powodu jakiejś głupoty.
-wielu tych co mają prawo jazdy: nie włącza kierunkowskazów, wymusza pierwszeństwo, parkuje w miejscach niedozwolonych itd
-tzw niedzielni kierowcy są zagrożeniem dla siebie i innych
-podobnie jest z tymi co jeżdżą ciągle tymi samymi trasami (praca-dom-supermarket-teściowa-kościół-kochanka) a później wyjeżdżają na długi weekend i mamy w mediach info o kolejnej rekordowej liczbie wypadków
-nie zauważyłeś ile jest poobijanych samochodów? Prawie codziennie gdzieś taki widzę (tego BMW sąsiadów nie biorę już pod uwagę)

W Twoim wypadku problem jest w dużym stopniu spowodowany pojawieniem się na nieznanej, w dużym stopniu, trasie.
W ciągu 23h przez ile rond przejeżdżałeś? Ile razy miałeś nierówne miejsce do zatrzymania?

Plus być może zadziałała psychika. Popełniłeś parę błędów i nastąpiło "prawo serii".

Jak dać sobie radę?
Zrobić prawo jazdy.
A następnie kupić sobie jakiegoś taniego rzęcha i uczyć się na nim.
Ale nie tak, jak moi sąsiedzi, na swoim BMW.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez raphal » sobota 19 maja 2007, 23:28

ja miałem bardzo podobną sytuację, po 15 godzinach jeździłem całkiem "wybornie" (sam instruktor się dziwił) ale potem tak gdzieś kolejne 5 godzin to była absolutna porażka... czułem się jakbym zaczynał dopiero... ale teraz, kiedy zbliża się 23 godzina, powoli zaczyna to wszystko wracać do normy... więc nie przejmuj się :D
raphal
 
Posty: 8
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 15:19


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 11 gości