Pajejek napisał(a):A nauczysz "świeżaka" ruszania na wzniesieniu z użyciem hamulca przedniego? Jeśli tak to ile czasu ci to zajmie? I czy jesteś pewien, że za każdym razem (np. 20 razy pod rząd) dobrze ruszy?Tomek Kulik napisał(a):W jakim celu stosujemy ten taniec św. Wita? Po co przedłużać czas ruszania? Po co zmieniać przechył motocykla, na którym może siedzieć pasażer a za nim wiszą kufry? Czy ruszanie ze skręconą w prawo kierownicą też tak wykonujemy? Z przechyłem na lewy bok, żeby było trudniej?
Z przechyłem na lewy bok na płaskiej nawierzchni, wiesz o tym doskonale, że jest inaczej.
Naukę ruszania na wzniesieniu zaczynam od przedniego hamulca, bo jest łatwiej: widać moment sklejenia sprzęgła, bo przednie zawieszenie siada, co jest sygnałem dla kursanta do puszczenia hamulca. Wsjo. Z kursantem, który nie jest oderwany granatem od play station, zajmuje to pięć minut:
- ruszamy trzymając hamulec, do momentu ugięcia zawieszenia (centymetr wystarczy),
- zwalniamy hamulec,
- kontunuujemy ruszanie na półsprzęgle.
Co do Twoje odpowiedzi ktorą cytowałem, to odniosłem wrażenie, że odnosi się to do ruszania także po płaskim. A po co nam hamulet tylnu gdy ruszmy po poziomej nawierzchni?