przez Tomek Kulik » środa 02 marca 2011, 22:12
"Motocyklista doskonały" nie jest dobrą książką, ale mało jest lepszych.
Ja polecam wszelkie opracowania Andrzeja Kwiatkowskiego, a i Krzysztofa Bruna też warto poczytać.
Ponadto Keith Code też pisze mądre rzeczy.
Uwaga na gamonia nazwiskiem Rene Degelman - dyletant, debil, dno. Jego podręcznik nawet do kibla się nie nadaje, bo papier za dobry.
DOPISAŁEM:
Niepokojące jest to, że kandydat na instruktora czerpie wiedzę z książki dla początkujących. Szkolenie motocyklistów jest tak samo odpowiedzialną dziedziną nauki jazdy, jak kazdej innej kategorii. Niestety w naszym pięknym kraju jest to kategoria traktowana po macoszemu, co często objawia się następująco:
- brak wykładów skierowanych do kandydatów na motocyklistów, co powoduje, że posiadacze kategorii B nie chodzą na teorię, bo wykładowca ma uprawnienia ale gówno wie i nie ma nic do zaoferowania,
- motocykl klasy 125, ewentualnie (gdy właściciel mysli, że jest liderem w okolicy) 250,
- kask typu orzeszek, nie chroniący twarzy,
- tolerowanie braku rękawiczek u kursantów, krótkich spodni, krótkich rękawów, a czasem jazdy bez kasku po placu,
- instruktor w aucie za kursantem, albo - kompletny debilizm - przed kursantem; ciekawe jak zahamuje przez radio?
- zerowe przygotowanie instruktora, wyrażone strachem przed użyciem przedniego hamulca, niewiedzą o przeciwskręcie, oraz utożsamianiem pozycji PRI kranika z OFF...
- ograniczeniem programu zajęć do nauki elementów egzaminu, co nie pozwala osiągnąć to o czym mówi charakterystyka absolwenta kursu.
Generalnie słabo jest, panowie, a władza pierdo*li o ograniczeniach i stopniowaniu prawa jazdy - co niedługo nastąpi - zamiast wziąć się za mendy wypuszczające na egzamin osoby kompletnie nieprzygotowane do jazdy choćby dwucylindrową pięćsetką. Stopniowanie prawa jazdy to zamiatanie śmieci pod dywan. Czemu nie stopniujemy kategorii B bardziej? Np. B2 do 1100 cm i tylko przedniego napędu?
Z całym szacunkiem do kolegi Szprytnego, ale stanowczo ponawiam pytanie:
jaki motocykl posiada? Śmiem podejrzewać, że nie posiada i nie jeździ na co dzień, bo by się nie podpierał książką amerykańskiego dziennikarza motoryzacyjnego.
www.kulikowisko.pl