Instruktorzy a Kursanci

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Instruktorzy a Kursanci

Postprzez pawcio1978 » czwartek 12 maja 2011, 09:30

Witam
Dosc czesto obserwuje sytuacje jak instruktor nie ptorafi nauczyc kursanta:
- podczas nauki jazdy wychodzi sobie do sklepu/domu, itp
- dynamiczniejszego ruszania przy sygnalizacji swietlnej --> skoro wyjezdza z delikwentem na miasto to nie powinien ruszac b.dlugo
- by szybciej wykonywal manewr na drogach publicznych (np skret, wjazd na rondo, itp)
- parkowania rowniez na lusterkach
- jazdy po autostradach (tam gdzie jest mozliwosc, np Slask)

Dodatkowo instruktorzy traktuja kursanta i samochod jako taksowke i jada do sklepu/domu, itp
Czy tak powinno byc?

Czemu jesli widzicie ze delikwent nie radzi sobie z manewrami to nie gnebicie go aby w koncu nauczyl sie i poprawnie wykonywal je. A jesli trzeba to niech rezygnuje z kursu jak widzicie ze nie nadaje sie na kierowce.

Czemu wolicie jezdzic z kursantem po trasach egzaminacyjnych niz faktycznie uczyc go wlasciwego zachowania na drodze?
pawcio1978
 
Posty: 185
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 01:30
Lokalizacja: Slask, Polska

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez rusel » czwartek 12 maja 2011, 11:11

poniewaz zawod instruktora z kilkoma wyjatkami przestal istniec, za pare zlotych ktore "mlodziez" sobie dorabia nie wymagaj profesjonalizmu
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez archis_p » czwartek 12 maja 2011, 19:47

pawcio1978 napisał(a):- dynamiczniejszego ruszania przy sygnalizacji swietlnej --> skoro wyjezdza z delikwentem na miasto to nie powinien ruszac b.dlugo
- by szybciej wykonywal manewr na drogach publicznych (np skret, wjazd na rondo, itp)

eeeeeee.... A przepraszam, gdzie mam go tego nauczyć? Na placu?? Wyjeżdżam z nim na miasto WŁAŚNIE PO TO, żeby go tego nauczyć.

Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.

pawcio1978 napisał(a):Dodatkowo instruktorzy traktuja kursanta i samochod jako taksowke i jada do sklepu/domu, itp
Czy tak powinno byc?

Nie. Tak nie powinno być. Ale dobrze by było, gdyby kursanci zaczęli upominać się o swoje.

pawcio1978 napisał(a):Czemu jesli widzicie ze delikwent nie radzi sobie z manewrami to nie gnebicie go aby w koncu nauczyl sie i poprawnie wykonywal je.

Gnębimy.



pawcio1978 napisał(a):A jesli trzeba to niech rezygnuje z kursu jak widzicie ze nie nadaje sie na kierowce.

Jak się nie nadaje na kierowcę to nie zda wewnętrznego i nie wystawię mu zaświadczenia. Nie widzę powodów dlaczego miałbym go namawiać na rezygnację z kursu. Usługa jak każda inna. Poza tym jak kursant jest do dupy to najpierw wypadałoby go przekazać komuś innemu. Bo może to instruktor popełnia błędy w szkoleniu.
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez ks-rider » czwartek 12 maja 2011, 21:30

pawcio1978 napisał(a):Witam
Dosc czesto obserwuje sytuacje jak instruktor nie ptorafi nauczyc kursanta:
- podczas nauki jazdy wychodzi sobie do sklepu/domu, itp
- dynamiczniejszego ruszania przy sygnalizacji swietlnej --> skoro wyjezdza z delikwentem na miasto to nie powinien ruszac b.dlugo
- by szybciej wykonywal manewr na drogach publicznych (np skret, wjazd na rondo, itp)
- parkowania rowniez na lusterkach
- jazdy po autostradach (tam gdzie jest mozliwosc, np Slask)

Dodatkowo instruktorzy traktuja kursanta i samochod jako taksowke i jada do sklepu/domu, itp
Czy tak powinno byc?

Czemu jesli widzicie ze delikwent nie radzi sobie z manewrami to nie gnebicie go aby w koncu nauczyl sie i poprawnie wykonywal je. A jesli trzeba to niech rezygnuje z kursu jak widzicie ze nie nadaje sie na kierowce.

Czemu wolicie jezdzic z kursantem po trasach egzaminacyjnych niz faktycznie uczyc go wlasciwego zachowania na drodze?


Misiu, moze przestan pitolic tylko zakasz rekawy zrob kurs i dalej na kursantw szkolic do bolu, a jak tak z rok popracujesz to zapraszamy do dalszej rozmowy bo na razie to sie publicznie osmieszasz :mrgreen:

P.S. Ty oczywiscie nauczyles sie jezdzic w 10 godzin albo mniej :mrgreen:
:wink:
ks-rider
 
Posty: 3809
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez dylek » czwartek 12 maja 2011, 21:53

pawcio1978 napisał(a):Dosc czesto obserwuje sytuacje jak instruktor nie ptorafi nauczyc kursanta:
(...)
- parkowania rowniez na lusterkach


No ja nawet nie próbowałem tego uczyć, ale ty pewnie byś uczył ;)
Ja wolę uczyć parkowania na miejscach parkingowych niż na (czyiś ?? ) lusterkach :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez ks-rider » piątek 13 maja 2011, 07:16

dylek napisał(a):No ja nawet nie próbowałem tego uczyć, ale ty pewnie byś uczył ;)
Ja wolę uczyć parkowania na miejscach parkingowych niż na (czyiś ?? ) lusterkach :D



TRam sie czepiasz :mrgreen: Kumpel kiedys aparkowal jeep'a na prawym lusterku, inna bajka, ze po tym parkowaniu jeep byl o wymiany :mrgreen:

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3809
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez pawcio1978 » piątek 13 maja 2011, 09:29

Dylek:
Jesli instruktor jest do dupy to nie nauczy. Skoro uczysz parkowania przodem, rownolegle i ukosem na parkingu to i cofania/parkowania na lusterkach mozesz nauczyc!!!
Albo wymusic na OSK aby wprowadzili do jazd na kat. B samochody dostawcze np Mitsubishi Canter Fuso 3C15 (2925kg wagi wg dowodu rejestracyjnego, 7 metrow dlugosci). Zalatwisz tym dwie sprawy:
- cofanie/parkowanie na lusterkach
- nauke jazdy ciezszym/wiekszym autem niz osobowka

Archis:
Uczcie kursanta dynamicznego ruszania na miescie ale tam gdzie jest maly ruch.

Ks-rider:
Nie mowie ze nauczylem sie jezdzic w 10godzin (lub mniej). Jednak nie ruszalem dosc dlugo na sygnalizacji swietlnej, nie potrzebowalem jeszcze dluzszego czasu aby ruszyc jak jest puste rondo/skrzyzowanie.

Po to macie pedaly po swojej stronie aby odpowiednio reagowac a nie patrzec sie w inna strone!!!
pawcio1978
 
Posty: 185
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 01:30
Lokalizacja: Slask, Polska

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez M.S. » piątek 13 maja 2011, 09:41

Pawcio jakbyś nie wiedział, to większość instruktorów ma tylko hamulec i sprzęgło, a żeby dynamicznie ruszyć potrzebny jest jeszcze pedał gazu, więc możemy jedynie "odpowiednio zareagować" i zahamować, ale nie przyspieszymy, jeżeli kursant ma "gorszy dzień" albo po prostu jeszcze tego się nie nauczył
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez pawcio1978 » piątek 13 maja 2011, 09:50

OK. Wiec co za problem wpisywac w dokumentach ucznia zla ocene za wykonane czynnosci, oddac go innemu instruktorowi?

Potem na drogach widac sieroty, ktore maja problem z manewrami, ruszaniem. itp.
I to jest wina przede wszystkim Was instruktorow i osrodkow nauki jazdy.
pawcio1978
 
Posty: 185
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 01:30
Lokalizacja: Slask, Polska

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez archis_p » piątek 13 maja 2011, 10:40

pawcio1978 napisał(a):Potem na drogach widac sieroty, ktore maja problem z manewrami, ruszaniem. itp.
I to jest wina przede wszystkim Was instruktorow i osrodkow nauki jazdy.

Zapomniałeś chyba o egzaminie państwowym... :/

A ty jesteś w ogóle instruktorem, bo twoje zarzuty brzmią bardzo nieprofesjonalnie?

A sieroty to nie kursanci, tylko swołocz trąbiąca na naukę jazdy! Mistrzowie kierownicy od stu boleści :/
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez szerszon » piątek 13 maja 2011, 14:57

Ma rację, ze instruktorzy są do d.....
Przynajmniej jego taki był, skoro nie nauczył panowania nad chorymi emocjami.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez Borys_q » piątek 13 maja 2011, 15:33

A ja trochę odbiję piłeczkę, szanowni kursanci:

-Czemu śpicie na wykładach i zmuszacie do instruktora żeby tłumaczył rzeczy które już dawno powinniście wiedzieć ( np różnice między stop a ustąp pierwszeństwa, zachowanie na łamanym pierwszeństwie)

-Czemu wiecie lepiej jak coś wykonać, bo wam wygodniej, bo coś tam, i tym zmuszacie instruktora do marnowania godzin zanim się przekonacie, że instruktor ma racje (np że nie da się cofnąć w prawo parząc w lewe lusterko albo, że kręcenie auta pod 3 tysiące na rękawie tylko utrudnia sprawę).

-Czemu idziecie robić prawko jeśli nad rowerem czasami nie potraficie zapanować.

-Czemu po negatywnym wewnętrznym publicznie wyzywacie osk oraz instruktora od złodziei i naciągaczy?

Takich pytań można na pęczki tworzyć, nie zwalajmy winy na oski oraz na instruktorów (oczywiście są lepsze i gorsze) ale żeby zostać kierowcą należy dać też coś od siebie, się zainteresować, dokształcać a nie oczekiwać, że wszystko się szuflą do głowy włoży. Wina leży gdzieś po środku bo czy to że wszyscy parkują jak idioci to wina szkół jazdy czy tego że danej osobie nie chce się d*&y ruszyć żeby wsiąść do auta jeszcze raz i poprawić?
Czy to że w gdańsku 2 tygodnie ludzie jeżdżą pod prąd bo przecież zawsze rzeźnicka była dwukierunkowa to wina szkół jazdy??
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez szerszon » piątek 13 maja 2011, 16:28

Przeciez testy sie wykuje-jazdy sie liczą.
Niektórym ciężko jest pojąć, że 30 godzin wcale nie musi wystarczyć aby nauczyć się poruszać po drogach.A każda następna godzina to pieniądze w błoto :wow: .
A jak sie uda zdobyć PJ -z automatu na drugą stronę barykady i " teraz to wy mi możecie.."
Na szczęście nie wszyscy.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez oskbelfer » piątek 13 maja 2011, 16:52

ks-rider napisał(a):
pawcio1978 napisał(a):Witam
Dosc czesto obserwuje sytuacje jak instruktor nie ptorafi nauczyc kursanta:
- podczas nauki jazdy wychodzi sobie do sklepu/domu, itp
- dynamiczniejszego ruszania przy sygnalizacji swietlnej --> skoro wyjezdza z delikwentem na miasto to nie powinien ruszac b.dlugo
- by szybciej wykonywal manewr na drogach publicznych (np skret, wjazd na rondo, itp)
- parkowania rowniez na lusterkach
- jazdy po autostradach (tam gdzie jest mozliwosc, np Slask)

Dodatkowo instruktorzy traktuja kursanta i samochod jako taksowke i jada do sklepu/domu, itp
Czy tak powinno byc?

Czemu jesli widzicie ze delikwent nie radzi sobie z manewrami to nie gnebicie go aby w koncu nauczyl sie i poprawnie wykonywal je. A jesli trzeba to niech rezygnuje z kursu jak widzicie ze nie nadaje sie na kierowce.

Czemu wolicie jezdzic z kursantem po trasach egzaminacyjnych niz faktycznie uczyc go wlasciwego zachowania na drodze?


Misiu, moze przestan pitolic tylko zakasz rekawy zrob kurs i dalej na kursantw szkolic do bolu, a jak tak z rok popracujesz to zapraszamy do dalszej rozmowy bo na razie to sie publicznie osmieszasz :mrgreen:

P.S. Ty oczywiscie nauczyles sie jezdzic w 10 godzin albo mniej :mrgreen:
:wink:

ks-rider trafnie to ująłeś - jednak nie zapraszałbym do zawodu wszystkich "krytykantów" :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez ks-rider » piątek 13 maja 2011, 20:09

pawcio1978 napisał(a):1. Jesli instruktor jest do dupy to nie nauczy.

2. Uczcie kursanta dynamicznego ruszania na miescie ale tam gdzie jest maly ruch.

3. nie ruszalem dosc dlugo na sygnalizacji swietlnej, nie potrzebowalem jeszcze dluzszego czasu aby ruszyc jak jest puste rondo/skrzyzowanie.

4. Po to macie pedaly po swojej stronie aby odpowiednio reagowac a nie patrzec sie w inna strone!!!


1. Instruktor w przeciwienstwie do kursanta ma PJ i wykazal sie, ze ja jakiestam kompetencje.

2. Dam Ci przeklad OSK ktory umiejscowiony jest przy glownej ulicy 6 pasow ruchu, 3 w jedna i 3 w druga strone. Chcialbym widziec jak to dynamicznie przyspieszasz z kursantem na pierwszej czy nawet 10 – tej lekcji.

3. Ty moze nie ruszales ale nie kazdy jest Toba.

4. W moim przypadku mam pedal gazu i mam ten komfort, ze moglbym przyspieszyc, Teraz zadaj sobie pytanie czego nauczy sie kursant gdy ja bede za niego dodawal gazu, pomijam juz fakt, ze operacja sprzeglem tez jest do dupy !

Zrozum wiec, ze nauka to proces psychomotoryczny na ktory trzeba czasu.

Co do parkowania to moi kursanci nie parkuja uzywajac lusterek, prawe lusterko zewnetrzne sluzy im jedynie przy parkowaniu poprzecznym aby miec pewnosc, ze nie zachacza o lewy rog przedniego zderzaka.


pawcio1978 napisał(a):OK. Wiec co za problem wpisywac w dokumentach ucznia zla ocene za wykonane czynnosci, oddac go innemu instruktorowi?


Peeeeeewnie ! Kursant najbardziej sie tym przejmie, misiu, z jakiej Ty planety sie urwales ? Podczas nauki jazdy nie wystawia sie ocen – to nie szkola podstawowa.

Pytanie tylko co zrobisz jak Ci sie instruktorzy w OSK skoncza ? W W- wie owszem mozna zmienic jeszcze OSK ale w jakiejs malej miescinie gdy szkoli 15 osob to raczej cieeeeeezko bedzie. :mrgreen: :wow:

archis_p napisał(a):1. A ty jesteś w ogóle instruktorem, bo twoje zarzuty brzmią bardzo nieprofesjonalnie?

2. A sieroty to nie kursanci, tylko swołocz trąbiąca na naukę jazdy! Mistrzowie kierownicy od stu boleści :/


1. Gdyby byl nie pitolil by od rzeczy !

2. Widze to podobnie

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3809
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Następna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości