Instruktorzy a Kursanci

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez szerszon » środa 01 czerwca 2011, 22:16

Chora konkurencja. Brak opłat ZUS, podatków i ceny dumpingowe na wyniszczenie konkurencji bo ma kawałek pola za stodołą i ziemniorów sobie ulepi.
Albo emeryt co ... " se dorobi do emeryturki"
Ilu chłopaków jeżdzi na czarno to porażka, bo własciciel poniekąd zmusza do takiej pracy poprzez głodowe stawki.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez Borys_q » środa 01 czerwca 2011, 22:31

Praca bez zachowania norm czasu pracy, doby pracowniczej, brak umowy o pracę tylko cywilno prawne.

Niestety sami jesteśmy sobie winni, że się na to godzimy (my instruktorzy).

Tylko z drugiej strony co , raty auta trzeba spłacać cieszę się, że nie kupiłem.
Coś do garnka trzeba włożyć i tak większość z nas siedzi jak ten cieć na hałdzie żwiru i czeka na cud.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez dylek » czwartek 02 czerwca 2011, 08:03

Mi wczoraj trochę ręce opadły....
Przychodzi młody chłopak dokupić jazdy przed egzaminem.
Siadamy do samochodu.... kilka minut jazdy widzę - szału nie ma...
No to od słowa, do słowa - zaczynamy rozmowę gdzie, kiedy itd ten kurs był...
I co się okazuje ??
Raptem tydzień temu zakończony....
OSK kojarzę - (nazwa nieistotna - chyba 1 samochód, działalność tak przy okazji prowadzenia interesu związanego z motoryzacją)
Hmmm.... więc to nie przerwa długa jest powodem takiej "jazdy".
Pytam : teoria była ?? (Bo widzę, że na równorzędnych nie wie jak się zachować... inne przepisy też jakby takie obce mu były....)
Nie. Płytka do ręki i tyle. Ponoć się szykuje do niej zajrzeć, a egzamin za kilka dni... Fajnie, prawda ?? Przejeżdżony cały kurs bez zaglądnięcia choćby na chwilę do przepisów....
Jazdy ??
No były.... nawet całkiem przyjemne... Ale instruktor gdzieś wyjeżdża, więc żeby nie robić kursantowi problemów, to po wyjeżdżonych 20h już wystawił kwity, żeby chłopak nie musiał czekać kilka tygodni na następne jazdy...
Chłopaczyna za to zapłacił całkiem mało...
Ale co dostał w zamian ??
Nie ma zupełnie podstaw teoretycznych.
Spore braki w praktyce.

Pojeździł ze mną i mówi: "Chyba nie zdam tego egzaminu...."
Wielkie odkrycie... oczy się otworzyły...
Jego to mi po prostu szkoda. Zmarnował czas i niewielkie pieniądze. Dalsze marnowanie kasy pewnie przy sponsoringu WORDu i próbach podchodzenia do egzaminu z takim przygotowaniem.
Ale tamten OSK to sam bym najchętniej zamknął.
Jak tak można ??
Teorii brak zupełnie.
A że instruktor ponoć małomówny, to i na jazdach nie nadrobił tego "drobnego" niedociągnięcia...
Jazda - zapewne tylko prosto/prawo i to z prowadzeniem za rączkę (widziałem jak chłopaczynie brakuje podpowiedzi : spójrz w lusterko, włącz kierunkowskaz, zredukuj bieg itp...)

Przestaję się dziwić, że na naszej branży wiesza się psy, skoro takie OSK funkcjonują na rynku...
Ehhh.... szkoda słów....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez Pinhead » czwartek 02 czerwca 2011, 10:17

Borys_q napisał(a):Niewidzialnej ręki rynku nie przeskoczysz maleje popyt przy stałej podaży cena leci w dół, i nic nie zrobisz jeden zawsze zacznie to pozostali też polecą (chyba że wolisz ceny odgórnie regulowane ale to już w tym kraju było)


Jak słyszę zwalanie winy za ceny dumpingowe na niż demograficzny to po prostu ręce i nogi opadają. Skoro nie ma ludzi to i spadek ceny nic nie zmieni - nawet dzieciak po gimnazjum to zrozumie więc i dyrektorzy OSK też powinni to pojąć. To że zawsze znajdzie się jakiś typek mający OSK i obniżający ceny nie wynika z niżu a jego pazerności. Gdy brak jakości to konkuruje się tylko ceną, jak raz zacznie się konkurować ceną to rynek musi sięgnąć dna bo nic innego niż bankructwa OSK nie zatrzymają tej zabawy w "kto da mniej". Taka jest ekonomia i widać to z miesiąca na miesiąc, ceny kursów nadal spadają choć od dawna są poniżej progu opłacalności. Niż nie ma nic do tego, niż demograficzny może co najwyżej zmniejszyć ilość godzin pracy. Jeśli ktoś uwierzył w niż demograficzny jako sprawce całego zła w branży nauki jazdy to dał się oszukać albo zwyczajnie nie rozumie problemu.

Co do cen odgórnie regulowanych to na chwilę obecną to był by świetny pomysł. Nie było by konkurowania ceną to trzeba by konkurować tylko jakością szkolenia. Najgorsze OSK straciły by swój największy atut w postaci ceny i takie OSK szybko by się wykruszyły. Tak samo najgorsi instruktorzy godzący się na prace za "miskę ryżu" nie byli by tak rozchwytywani jak to ma miejsce obecnie, marny instruktor to marna jakość szkolenia a ta przełożyła by się na odpływ klientów do konkurencji. Można tylko pomarzyć o takim stanie rzeczy ;)

a może powiedz jakie masz doświadczenie w szkoleniu?? Nie chce cię urazić ale generalnie podejrzewam, że teoretyzujesz.


Podejrzewaj dalej. Generalnie to można w ten sposób próbować podważyć słowo każdego kto ma inne zdanie. Jak argumentów brak to trzeba się przecież czegoś łapać ;)
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez adalberthus » czwartek 02 czerwca 2011, 10:38

W tym temacie nie ma co sobie języka strzępić. NIC SIĘ NIE ZMIENI.
Szkolenie zepsuli :
1. panowie, którzy ustawy piszą, nie mając pojęcia o tym i nie zasięgając przy tym wiedzy u źródeł.
przy ustawach pracują ludzie czerpiący zyski ( np.pan W.)
2. emeryci mundurowi
3. powstające szkoły zakładane przez nich jak stragany na warzywniaku
4. brak nadzoru MERYTORYCZNEGO. jedyny nadzór, to kontrola kart jazdy, czy aby nocne są rozpisane
I nic sie nie zmieni, puki tak będzie
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez ks-rider » czwartek 02 czerwca 2011, 13:05

Pinhead napisał(a):...Skoro nie ma ludzi to i spadek ceny nic nie zmieni - nawet dzieciak po gimnazjum to zrozumie więc i dyrektorzy OSK też powinni to pojąć.


Jestes tego pewien ? Ja nie.

Pinhead napisał(a):To że zawsze znajdzie się jakiś typek mający OSK i obniżający ceny nie wynika z niżu a jego pazerności.


Niekoniecznie, tylko jak juz zauwazyl przedmowca nie zyje sie tylko miloscia i powietrzem, rachunki trzeba placic. Dochodzi wiec do "samowyzysku".

Pinhead napisał(a):Jeśli ktoś uwierzył w niż demograficzny jako sprawce całego zła w branży nauki jazdy to dał się oszukać albo zwyczajnie nie rozumie problemu.


Rozumiem, ze to do, mnie, to, ze nie napiaslem wszystkiego tego co uwazam to poprostu nie z racji niezrozumienia, na ten temat mozna by prace doktorska pisac, pytanie tylko czy Tobie chcialo by sie to czytac.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3796
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez Borys_q » czwartek 02 czerwca 2011, 22:34

Co do cen odgórnie regulowanych to na chwilę obecną to był by świetny pomysł. Nie było by konkurowania ceną to trzeba by konkurować tylko jakością szkolenia.


W przeciągu miesiąca od ustalenia ceny regulowanej by się zaczeło: "u nas 10 godzin gratis a u nas 20" i tak by wyszło na to samo.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez cman » czwartek 02 czerwca 2011, 22:45

Minimalny czas trwania zajęć praktycznych: 1 h. Cena minimalna 1 h zajęć praktycznych: 80 zł.
Da się obejść?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez dylek » czwartek 02 czerwca 2011, 22:51

Borys_q napisał(a): W przeciągu miesiąca od ustalenia ceny regulowanej by się zaczeło: "u nas 10 godzin gratis a u nas 20" i tak by wyszło na to samo.


Sądzisz ??
WORDy mają ceny regulowane... I co ?? Jest : u nas rozgrzewka autem gratis... a u nas psycholog gratis... a u nas to czy tamto. Jest tak czy nie jest :D ??
Powiesz ale WORD to monopolista na swoim ogródku...
Niby tak, choć do sąsiedniego wcale nie jest z reguły bardzo daleko i niejednego znam, co się wkurzył i poszedł zdawać do sąsiadów ;)

Stacje diagnostyczne.
Też mają cenę za przegląd odgórną.
Wystarczająco drogo, by klient chciał czegoś więcej niż tylko pieczątki w dowodzie rejestracyjnym.
Właśnie po to taka cena.
I co ?? Dodają gratisy za 30 czy 50% kosztu przeglądu ??
Nie. Góra 10% ceny .... A przecież by mogli, bo w końcu samej roboty 5-10 min, a 100zł aż za to.

Ja od kiedy wprowadzili jednakowe ceny u diagnostów, to badziewie z daleka omijam. (Zresztą jakby już mniej tego badziewia widać)
Skoro płacę wszędzie tyle samo, to mi lotto czy dostanę linkę holowniczą, czy latarkę czy płyn do spryskiwaczy. Bzdet mało istotny.
Przede wszystkim chcę, by za te 100 zł koleś mi dokładnie posprawdzał hamulce, zawieszenie itp...

Z OSK by było to samo.
lotto mi czy 3h, czy 5 gratis.
Co mi za różnica, czy będę miał 35 czy 40 badziewnych godzin do wyjeżdżenia.
Wolę 30 solidnych.
Płacę sporo, więc i zaczynam sporo wymagać.
A badziewie niech spada, bo nie chcę go oglądać :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Instruktorzy a Kursanci

Postprzez Borys_q » piątek 03 czerwca 2011, 18:01

Nie porównuj WORDU do Osków bo to inna historia.

Stacji diagnostycznej nie założysz mając autko za 10000 i sale za pół darmo wynajętą w szkole i to jest cała różnica i raczej od tej strony powinniśmy zacząć.

Po pierwsze instruktorzy zatrudniani na umowę o pracę, pracujący na sprzęcie osk, regulowany czas pracy np czas pracy i przerwy w ramach czasu pracy, najlepiej kontrolowany jakąś forma tachopodobną.

Po drugie wymagania dotyczące osk nakierowane na duże firmy, dysponujące kapitałem a nie pana kazia i jego grande punto.

Po trzecie nadzór, merytoryczny ciągły i skuteczny.

Raczej takie regulacje prawne by skutek przyniosły a nie jakieś tam ceny regulowane i inne pierdoły.

EDIT:

Co do cen regulowanych i tak najprawdopodobniej około 50 do 80% dodatków w polsce idzie na lewo bez rachunku często bez wiedzy osk, więc co by tu cena regulowana dała, każdy by się cenił jak chciał jak teraz skarbówka (ani organ nadzoru) się tematem nie zajmuje to po wprowadzeniu ceny minimalnej też by się nikt tym nie zajmował.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości