Ruszanie dynamiczne na placu, gdzie kursant ma święty spokój a ruszanie dynamiczne na rondzie, gdzie trzeba obserwować co się dookoła dzieje i gdzie dochodzi stres, to całkiem co innego. Ale żeby to wiedzieć trzeba by było mieć jakieś o tym pojęcie...
Psim swędem udało się co poniektórym mistrzom zdać egzamin za piętnastym razem i teraz będą uczyć instruktorów jak mają szkolić.
Mnie się osobiście nieraz zdarza, że jestem namawiany do zapoznania się z przepisami (prawa o ruchu drogowym, jak sądzę).
No bo co za debil zatrzymuje się przed sygnalizatorem ze strzałką warunkową...
Co za debil nie wjeżdża na skrzyżowanie gdy za skrzyżowaniem nie ma miejsca do kontynuowania jazdy...
Co za debil stosuję się do odpowiedniej prędkości w strefie ograniczenia prędkości np. do 30km/h?
Co za debil stosuje się do odpowiedniej prędkości w strefie zamieszkania? No i co za debil ustępuje pierwszeństwa pieszym w tejże strefie?
Drodzy mistrzowie.
Nie potraficie poprawnie i w sposób bezpieczny prowadzić samochodu osobowego.
Nie znacie przepisów ustawy.
Jesteście zakompleksieni i zacietrzewieni.
To nie jest wina instruktorów nauki jazdy, że wam w życiu ni wyszło.
Trza było się uczyć, a przy wyborze żony postępować rozważnie a nie impulsywnie.
Nikt nie jest winny waszym niepowodzeniom życiowym!