Kolizja na egzaminie

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez Borys_q » sobota 16 lutego 2013, 12:33

Z tym przepinaniem dysku to przesada, w Gdańsku (mówię o sytuacji bez zmiany egzaminatora) część egzaminu zostawała na dysku uszkodzonego pojazdu, druga część była na dysku nowego pojazdu było to odpisane odpowiednio, informatycy później to przegrywali w jedną całość.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez oskbelfer » sobota 16 lutego 2013, 15:39

Borys_q napisał(a):Z tym przepinaniem dysku to przesada, w Gdańsku (mówię o sytuacji bez zmiany egzaminatora) część egzaminu zostawała na dysku uszkodzonego pojazdu, druga część była na dysku nowego pojazdu było to odpisane odpowiednio, informatycy później to przegrywali w jedną całość.


czy można to przegrać w jedną całość ?

tak się zastanawiam - egzamin to całość plac+miasto, daleki jestem od "karania zdającego" niechby to kontynuować...ale

skoro "kursant" poszkodowany -- to X

to i "egzaminator" poszkodowany -- również X

i powtórka całego egzaminu na koszt ośrodka np za miesiąc, tydzień, godzinę, 20 minut....

sytuacja jak z kamerą, wzieła sie zepsuła, nie ma auta zastępczego --- najbliższy możliwy termin.... ale to tylko moje kolejne dywagacje
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez skov » sobota 16 lutego 2013, 21:56

czy można to przegrać w jedną całość ?


można, egzaminator informuje w nowym aucie werbalnie o zaistniałej sytuacji i wszystko jest ok.


daleki jestem od "karania zdającego" niechby to kontynuować...ale


w takich sytuacjach nie wiadomo co będzie większą karą dla zdającego, czy dalsza jazda czy powtórka w innym terminie. Większa kolizja czy wypadek robi na zdającym piorunujące wrażenie, często uniemożliwiające dalszą jazdę za kierownicą.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1411
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez x098 » niedziela 17 lutego 2013, 07:51

Oskbelfer no jestem w szoku,
Chcesz powiedzieć że, osoba zdająca nie umiała przewidzieć i zapobiec kolizji (jest bez znaczenia że, nie z jej winy) to nic? Egzamin nie przerwany?
Nie mówię czego nie myślę, mówię co myślę.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez oskbelfer » niedziela 17 lutego 2013, 12:52

x098 napisał(a):Oskbelfer no jestem w szoku,
Chcesz powiedzieć że, osoba zdająca nie umiała przewidzieć i zapobiec kolizji (jest bez znaczenia że, nie z jej winy) to nic? Egzamin nie przerwany?



w szoku jesteś czy sobie jajca robisz :)?

1. co znaczy słowo kolizja ?
2. jakie znasz rodzaje kolizji ?
3. chyba dylek zaczął temat i napisłą iż "Lka" dostaje strzała w tylny zderzak

Teraz pytanie do Ciebie x098

wiesz co to jest najechanie z tyłu ?
kiedy dochodzi do takiego najechania?

a teraz zeby było klarownie

jedziesz sobie, przed Tobą smiga autko -- zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych, Ty zatrzymujesz sie za nim a TU ZONG z tył gość pakuje się w Twój zderzak

co miałeś zrobić ? przepchnąć tego przed Tobą tylko po to by ten z tyłu nie zapakował Ci w zderzak ?


Inny przykład --- stoisz sobie legalnie na parkingu, w legalnym miejscu przed Tobą ściana budynku, za Tobą na parkingu ktoś nie opanowuje pojazdu i parkuje w Twój tył -------- to jest kolizja czy to coś innego

osoba zdajaca miała przewidzieć i zapobiec ------ w jaki sposób ?


teraz prosze podaj mi podstawę prawną przerwania egzaminu ???

a teraz jeszcze raz proszę napisz mi czy jajca sobie robisz ?:)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez x098 » niedziela 17 lutego 2013, 13:22

Kandydat ma mieć wyrobiony nawyk przewidywania nieprzewidzianego (albo myśleć również za innych) tj. np. zbliża się do zatoru lub przejścia dla pieszych lub do skrzyżowania z sygnalizacją lub do znaku stop to ma wcześniej zwrócić uwagę również na to co z tyłu i umieć rozpoznać czy ma za sobą kierowcę normalnego czy śpiocha, jak ma śpiocha to ma w taki sposób (zazwyczaj wcześniej) zwalniać aby ten z tyłu miał czas się łaskawie się obudzić.

Na kursie tego uczę i zdarza się że, odciągam delikwentowi hebel (zawsze daje radę) poczym kij a po kiju marchewka.

A na egzaminie strzał z tyłu i egzamin zawsze oblany (no prawie zawsze bo faktycznie po ostatnich wiadomościach można dostać strzał z meteoru co faktycznie jest dość trudne do przewidzenia) ponieważ uważam że, bardzo mało zdarzeń to takie zdarzenia których nie można by było unikać.
Egzamin chyba ma wykazać czy osoba potrafi skuteczne zareagować w sytuacji zagrożenia.
Nie mówię czego nie myślę, mówię co myślę.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » niedziela 17 lutego 2013, 13:33

A na egzaminie strzał z tyłu i egzamin zawsze oblany


kosmiczna teoria.....ostatni strzal jaki dostalem w tyl byl tylko z winy kierujacego za pojazdem egzaminacyjnym, kursant pomylil biegi, ruszyl z 3 zawisl na skrzyzowaniu a kierowca chcial sie za nami "zabrac", egzamin kontunuowalem z uszkodzonym samochodem po wezwaniu policji

co innego gdyby kursant stanał dęba przed swiatlami lub przejsciem dla pieszych a ktos z tylu nie wyrobil, inaczej wtedy oceniam takie zachowanie
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez oskbelfer » niedziela 17 lutego 2013, 13:50

widze jednak że jajca sobie robisz :)

chlopie jak kursant przywali Ci po hamulcach to o jakim odciąganiu hebla Ty piszesz - możesz szkolić wiele lat i unikać sytuacji poprzez własciwe uświadamianie osób szkolonych jednak nie jesteś w stanie zapanować nad wszystkim, a zwłaszcza nad innymi kierowcami.

trzy kwestie:

1. dlaczego tyle Lek - jeżdzi z porozbijanym tyłem ( no chyba że w Twoim miescie nigdy takowych nie widziałeś)

2. auto własciwie zaparkowane na nauce jazdy - dosaje "strzała" w tył . kursant spoko cały, instruktor (mój kolega) bez pasów ląduje w szpitalu z urazem kręgosłupa szyjnego -------- wpakował się w nich dostawczakiem pijak

3. na jezdnie wtargnął pieszy wbiegł zza krzaków jakby biegł na 100 metrów z przeszkodami - osoba zdająca nie może podjąc manewru obronnego poprzez omijanie gdyż z przeciwka jadą pojady ------ jedynym rozwiązaniem jest ostre hamowanie - z tyłu dostaje strzała ----------wszystko jest nagrane na rejestartorach (tył przód kamery), wezwana policja stwierdza jednoznacznie wine tego z tyłu --- pytanie do Ciebie --- za co zdający ma dostać "lufe"

a) za to że nie potrącił pieszego
b) za to że hamowal
c) za to że nie wpakował się na czołowe
d) za to że ktoś z tył zapakował mu w zderzak
e) za to że policja uznała jego zachowanie za własciwe
d) za to że gostek z tył dostał mandat


Inny przykład --- czerwone światło, przed Tobą ciężarówka, za Tobą ktos nie wychamował i po uderzeniu wpycha Cie pod naczepę - czyja to wina?

a) tego kierowcy z przodu kóry stoi na czerwonym?
b) twoja bo stoisz na czerwonym
c) ten z tył jest niewinny bo przecież inni mogli spieprzać kiedy on nie mógł się zatrzymać ?


Wezwana drogówka stwierdza winę ------- albo zdającego egzamin albo innego kierującego

Załóżmy że policjanci unają winę innych kierujących - zdający jest niewinny ------- dlaczego ma mieć wynik negatywny ???


rusel - jeśli nie zabrał się ze skrzyżowania, bo właczył 3 to mógł sie przyczynić do kolizjia, ale ten z tyłu ma gały coby patrzeć a dodatkowo widzi na dachu niebieski kwadrat z białą literą L więc powinien zachować szczególna ostrożność

w tej sytuacji dąłbym bład z techniki kierowania ale napewno nie spowodowanie kolizji - bo doszlibśmy do asurdu - że ten który robi najechanie jest czysty jak łza....

druga sytuacja - ostre zatrzymanie przed przejściem --- zdający powinien wcześniej myśleć i tutaj zastanawiałbym się nad przerwaniem z kolizji, ale to już trzeba siedziec w aucie i widziec jak było --- policjanci zawsze mogą stwierdzić że ten z tył nie zachował bezpiecznego odstępu, właściwej prędkości, szczególnej ostrożnośći

natomiast teoria że każda kolizja to dla zdającego wynikk negatywny jest poporostu drewniana
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez x098 » niedziela 17 lutego 2013, 18:43

Mogę odpowiedzieć na zarzuty wedle siebie i jest to moje zdanie nie musisz się z nim zgadzać i szanuję to.
1.dlaczego tyle Lek - jeżdzi z porozbijanym tyłem ( no chyba że w Twoim miescie nigdy takowych nie widziałeś)

Z własnego doświadczenia:
- z nieuwagi instruktora
2. auto właściwie zaparkowane na nauce jazdy - dostaje "strzała" w tył . kursant spoko cały, instruktor (mój kolega) bez pasów ląduje w szpitalu z urazem kręgosłupa szyjnego -------- wpakował się w nich dostawczakiem pijak


Z własnego doświadczenia:
- z nieuwagi instruktora ten strzał
- bez obrazy, tylko matoł nie zapina pasów, a jest to kapuściany matoł jeżeli instruktor
3. na jezdnie wtargnął pieszy wbiegł zza krzaków jakby biegł na 100 metrów z przeszkodami - osoba zdająca nie może podjąc manewru obronnego poprzez omijanie gdyż z przeciwka jadą pojady ------ jedynym rozwiązaniem jest ostre hamowanie - z tyłu dostaje strzała ----------wszystko jest nagrane na rejestartorach (tył przód kamery), wezwana policja stwierdza jednoznacznie wine tego z tyłu --- pytanie do Ciebie --- za co zdający ma dostać "lufe"


Z własnego doświadczenia;
- pieszego nie teleportowali kosmici, pieszy tam był (biegł)
- to że, wina tego z tyłu nie jest powodem do chwały (mogę sobie wyobrazić że, wyniku zdarzenia osoba poszkodowana ginie i co na grobku napisze ktoś zginął nie ze swojej winy)

Z jednej strony
Oblewasz laskę bo z nerwów zapomniał jak otwiera się pokrywę silnika (pewnie zapomniała jak się nazywa)

A z drugiej przechodzisz do porządku, że jest ok. w sytuacji gdy delikwent nie potrafi się ustrzec przed nieodpowiedzialnym zachowaniem innych uczestników ruchu drogowego
Nie mówię czego nie myślę, mówię co myślę.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez oskbelfer » niedziela 17 lutego 2013, 19:26

x098 napisał(a):
Z jednej strony
Oblewasz laskę bo z nerwów zapomniał jak otwiera się pokrywę silnika (pewnie zapomniała jak się nazywa)


Nigdy nie oblałem laski za pokrywę silnika, zawsze lasce w drugiej próbie udało się tę pokrywę otworzyć -------- ale wyobraź sobie jak ktoś jeżdzi kiedy nie jest w stanie opanować emocji przy zadaniu 1 --------- ja wiem jak to wygląda

A z drugiej przechodzisz do porządku, że jest ok. w sytuacji gdy delikwent nie potrafi się ustrzec przed nieodpowiedzialnym zachowaniem innych uczestników ruchu drogowego



nie przechodze do porządku dziennego, tylko wnikliwie rozwarzam całą sytuację :)

Sorry x098 --- ale to co piszesz to czysta demagogia.

Od przyczepy auta z kierunku przeciwnego urywa się koło, pędzi wprost na Lke egzaminacyjna, po prawej stronie ściana, egzaminowany hamuje i tylko tyle, bo prawa to ściana, a lewa auta z przeciwka, prędkość w chwili uderzenia koła w maske pojazdu egzaminacyjnego = się zero...

Czy to jest kolizja ?

Wiem, wiem Ty albo teleportowałbyś swoją Lke albo odpalilbys silniki rakietowe pionowego startu.

Przerwalbyś egzamin i wpisał wynik negatywny ?

Prosze o podstawe prawną...

Widzisz ze mnie taki dziwny gostek jest że za światła mijania z tyłu pojazdu daję lufę, a za kolizję wynik pozytywny :)

Powiem więcej --- jest nas więcej takich dziwnych gostków....
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez x098 » niedziela 17 lutego 2013, 19:48

Nigdy nie oblałem laski za pokrywę silnika, zawsze lasce w drugiej próbie udało się tę pokrywę otworzyć -------- ale wyobraź sobie jak ktoś jeździ kiedy nie jest w stanie opanować emocji przy zadaniu 1 --------- ja wiem jak to wygląda



Wyobrażam sobie, wiem jak się zachowują, zwłaszcza kobity, z nerwów potrafią nawet ryczeć jak zdadzą (faceci są bardziej opanowani {ale zemnie szowinista})

Mimo wszystko twierdzę i przy tym obstaję większość zdarzeń na drodze jest do przewidzenia i zapobieżenia nawet dla osoby poszkodowanej (jesteś doświadczonym kierowcą więc dobrze wiesz że, zdarzeń nie do przewidzenia jest naprawdę niewiele)
Nie mówię czego nie myślę, mówię co myślę.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez oskbelfer » niedziela 17 lutego 2013, 20:19

gadasz , a raczej piszesz jak policjanci

stara spiewka bardzo wygodna --- niedostosowanie predkości do warunków ruchu drogowego --- pod to można podpiąć każde wykroczenie....

nadal uważam, iż nie każda kolizja jest podstawą do wyniku negatywnego

zauważ jeszcze jedno: przerwanie jest za spowodowanie kolizji -- jak można spowodować kolizję stojąc prawidłowo zaparkowanym pojazdem ?
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez x098 » poniedziałek 18 lutego 2013, 07:18

oskbelfer napisał(a): -- jak można spowodować kolizję stojąc prawidłowo zaparkowanym pojazdem ?

takie sytuacje występują, rzadko
Nie mówię czego nie myślę, mówię co myślę.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » poniedziałek 18 lutego 2013, 21:17

x098.....pamietaj o jednym, lekcja nauki jazdy to nie egzamin, jezeli trzepnie was z tylu pojazd to Policja przyjezdza i jest po sprawie....a tutaj egzaminator musi decydowac czy kolizja byla bezposrednia czy posrednia przyczyna reakcji kursanta, jezeli zle zinterpretujesz takie zdarzenie to odwolanie od egzaminu masz jak na dloni i nikt tutaj Cie bronic nie bedzie....
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez dylek » poniedziałek 18 lutego 2013, 21:43

adkolizja.jpg
adkolizja.jpg (50.91 KiB) Przeglądane 7765 razy
Dalej nie wiem, co w sytuacji, gdy egzaminator nie może dokończyć egzaminu (i to niekoniecznie uszkodzenie szyi...rozwolnienie, zatrucie, zasłabnięcie itp...), a egzaminowany wyraża chęć kontynuowania...
Propozycje ?
X - nie wydaje mi się odpowiednią :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości