Kolizja na egzaminie

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » piątek 26 kwietnia 2013, 17:10

rusel i za to była "bania" znaczy stworzenie zagrożenia dałeś, czy inaczej jakoś ? sorki że pytam ale to forum to w brew pozorom potężne źródło wedzy


dalem jedynie blad przejazd przez skrzyzowanie z sygnalizacja i zachowanie wobec sygnalow swietlnych/uczestnikow ruchu, gdyby z tylu bylo "ostre" hamowanie to dopiero wtedy mozna mowic o realnym stworzeniu zagrozenia bo zachowania swiadczacego o mozliwosci stworzenia zagrozenia juz nie ma w zapisach i bedzie to traktowane na niekorzysc egzaminatora mimo ze egzamin w moim odczuciu nadaje sie do przerwania ale nie wg urzedu marszalkowskiego..a teraz egzaminator egzaminuje tylko i wylacznie pod kamere, czy bedzie widac czy nie, czy da rade to udowodnic czy nie...wiec robi sie to obecnie inaczej, jak mozesz miec problem z udowodnieniem a wiesz ze zagrozenie bylo to juz wiadomo gdzie i jak dalej egzaminowac.....taka prawda

Kilka takich egzaminow mialem, nawet przejazd na czerwonym odpuscilem bo kursantka przysiegala ze widziala zielone a to co widziala to poprostu otre slonce odbite w soczewce jak podjechala zbyt blisko wysiegnika....skarga bylaby na 100% wiec zamiast sie tlumaczyc trzeba bylo zalozyc biale rekawiczki.....wszyscy chcieli kamer to prosze!
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez paweł_gda » piątek 26 kwietnia 2013, 19:50

Rusel litości jesteś egzaminatorem i masz ocenić, a nie bać się podejmować decyzję. Ja na Twoim miejscu wstydziłbym się pisać takie rzeczy:" nawet przejazd na czerwonym odpuscilem bo kursantka przysiegala ze widziala zielone a to co widziala to poprostu otre slonce odbite w soczewce jak podjechala zbyt blisko wysiegnika....skarga bylaby na 100% wiec zamiast sie tlumaczyc trzeba bylo zalozyc biale rekawiczki.....wszyscy chcieli kamer to prosze!" Jęsli boisz się egzaminować i podejmować decyzję i paraliżuje Cię wizja skargi i wolisz udawać, że nie widziałeś jak osoba egzaminowana, a nie kursant (swoją drogą jak jesteś taki drobiazgowy i wytykasz błędy ortograficzne innym, to chociaż sam używaj fachowej nomenklatury) popełnia błędy skutkujące przerwaniem egzaminu, to lepiej odpuść sobie tę pracę albo chociaż nie pisz tu takich rzeczy, bo jako jeden z nas (też jestem egzaminatorem i pracuję w zawodzie ładnych parę lat) wystawiasz nam opinię chłopców w krótkich spodenkach, a nie funkcjonariuszy. W innym miejscu piszesz: "dojezdzamy na s2 i babeczka doslownie przelatuje przez skrzyzowanie no bo autobus przed nia tez jechal, pytam grzecznie czy widziala swiatelka itd..w moją stronę oczywiscie pretensjonalny krzyk typu "zatrzymalam sie, tzn toczylam, mialam zamiar!" mysle sobie zaraz bedzie awantura itd...co tam...jedziemy dalej!!, uwale dziewczyne i historia sie zakonczy....niech pokaze co potrafi" Osoba egzaminowana nie stosuje się do sygnałów świetlnych, a Ty bojąc się instruktora na tylnej kanapie pozwalasz jechać dalej? Wydaje mi się, że taki mocny jesteś tylko w internecie, a w realu jesteś przestraszonym chłopczykiem :) Swoją drogą nie boisz się wystawić wynik negatywny za sprawdzanie świateł mijania z tyłu (tutaj akurat mam takie zdanie jak Ty), a dopuszczasz się rażącego łamania rozporządzenia regulującego naszą pracę... Egzaminator ma być arbitrem, podejmować decyzję zgodne z literą prawa, a nie bać się, że czegoś nie widać w kamerze. Teraz w moim wordzie mamy kamery rejestrujące przestrzeń przed i za pojazdem. Wcześniej były tylko kamery na przód. Czy idąc Twoim tokiem rozumowania jeśli człowiek podczas zmiany pasa ruchu wjeżdżał wprost pod inny pojazd, to miałem zamknąć oczy i udawać, że nic się nie dzieje, bo przecież jak to mawiasz "kursant" powie "ale nic nie jechało" i sparaliżowany wizją skargi "jedziemy dalej" W tej pracy trzeba fachowców, a nie chłopców i tu zgodzę się z kolegami instruktorami. Niestety rusel. Proszę ni eośmieszaj i tak bardzo marnego wizerunku egzaminatora...
paweł_gda
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 09 marca 2011, 19:00
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » piątek 26 kwietnia 2013, 21:36

Jęsli boisz się egzaminować i podejmować decyzję i paraliżuje Cię wizja skargi i wolisz udawać, że nie widziałeś jak osoba egzaminowana, a nie kursant (swoją drogą jak jesteś taki drobiazgowy i wytykasz błędy ortograficzne innym, to chociaż sam używaj fachowej nomenklatury) popełnia błędy skutkujące przerwaniem egzaminu, to lepiej odpuść sobie tę pracę albo chociaż nie pisz tu takich rzeczy, bo jako jeden z nas (też jestem egzaminatorem i pracuję w zawodzie ładnych parę lat) wystawiasz nam opinię chłopców w krótkich spodenkach, a nie funkcjonariuszy. W innym miejscu piszesz: "dojezdzamy na s2 i babeczka doslownie przelatuje przez skrzyzowanie no bo autobus przed nia tez jechal, pytam grzecznie czy widziala swiatelka itd..w moją stronę oczywiscie pretensjonalny krzyk typu "zatrzymalam sie, tzn toczylam, mialam zamiar!" mysle sobie zaraz bedzie awantura itd...co tam...jedziemy dalej!!, uwale dziewczyne i historia sie zakonczy....niech pokaze co potrafi" Osoba egzaminowana nie stosuje się do sygnałów świetlnych, a Ty bojąc się instruktora na tylnej kanapie pozwalasz jechać dalej? Wydaje mi się, że taki mocny jesteś tylko w internecie, a w realu jesteś przestraszonym chłopczykiem Swoją drogą nie boisz się wystawić wynik negatywny za sprawdzanie świateł mijania z tyłu (tutaj akurat mam takie zdanie jak Ty), a dopuszczasz się rażącego łamania rozporządzenia regulującego naszą pracę... Egzaminator ma być arbitrem, podejmować decyzję zgodne z literą prawa, a nie bać się, że czegoś nie widać w kamerze. Teraz w moim wordzie mamy kamery rejestrujące przestrzeń przed i za pojazdem. Wcześniej były tylko kamery na przód. Czy idąc Twoim tokiem rozumowania jeśli człowiek podczas zmiany pasa ruchu wjeżdżał wprost pod inny pojazd, to miałem zamknąć oczy i udawać, że nic się nie dzieje, bo przecież jak to mawiasz "kursant" powie "ale nic nie jechało" i sparaliżowany wizją skargi "jedziemy dalej" W tej pracy trzeba fachowców, a nie chłopców i tu zgodzę się z kolegami instruktorami. Niestety rusel. Proszę ni eośmieszaj i tak bardzo marnego wizerunku egzaminatora...


po pierwsze to nie wiem skad masz takie informacje na temat przerwania egzaminu za swiatla mijania z tylu albo drogowe, cos gdzies przeczytales...wywnioskowales prawie jak dziennikarz rzeczpospolitej wiec jak juz zaczales cos cytowac to zacytuj dokladnie to sie do tego odniose, dokladnie opisalem kiedy takie zachowanie skutkuje negatywną oceną

po drugie to nie mam kompleksow na temat wypowiadania sie jak zawod wyglada od kuchni w moim srodowisku, sa to moje opinie i moje decyzje, nie utozsamiam sie z Twoimi pogladami tylko dlatego ze jestes egzaminatorem, zadnej solidarnosci nie czuje, w komitywie trwac nie zamierzam w odroznieniu do niektorych instruktorow

po trzecie to obecnosc instruktora akurat w moim przypadku na moim egzaminie jeszcze ani razu nie pomogla kursantowi, moze przynosze pecha ale wszyscy odchodzili z kwitkiem, to ze jestem w stanie nagiąc przepis i instrukcje egzaminowania w drugą strone to jest to moja osobista zachcianka, akurat pomysl o nieprzerwaniu egzaminu akurat we wspomnianym przykladzie uwazam mimo wszystko za jeden z najbardziej trafionych, mina instruktora "krola szkolenia" byla dla mnie bezcenna

dopuszczasz się rażącego łamania rozporządzenia regulującego naszą pracę...


rozporządzenie regulujace naszą prace to rozporządzenie dla debili jezeli probują je wypelniac a ja wole kierowac sie wlasnym rozumem

Czy idąc Twoim tokiem rozumowania jeśli człowiek podczas zmiany pasa ruchu wjeżdżał wprost pod inny pojazd, to miałem zamknąć oczy i udawać, że nic się nie dzieje, bo przecież jak to mawiasz "kursant" powie "ale nic nie jechało" i sparaliżowany wizją skargi "jedziemy dalej" W tej pracy trzeba fachowców, a nie chłopców i tu zgodzę się z kolegami instruktorami. Niestety rusel. Proszę ni eośmieszaj i tak bardzo marnego wizerunku egzaminatora


Jezeli wylosowales osobe ktora jest przygotowana, potrafi jezdzic, ma umiejetnosci, nie stwarza bezposredniego zagrozenia, rozglada sie na skrzyzowaniach i nagle scina skrzyzowanie nieprawidlowo przejezdzajac ewidentnie calym pojazdem przez linie podwojną ciaglą to przerywasz jej egzamin zgodnie z litera prawa jako fachowiec?....bo ja mam to w d......wiesz dlaczego? bo jak zapieprzam jak w fabryce gwozdzi i losuje nastepne 15 osob ktore wychodzą z negatem jedna za drugą to pod koniec dnia "trafiam w dziesiatke" i wiem ze to byla ta jedyna osoba ktora powinna byla otrzymac wynik pozytywny a jezeli mialaby negat to poprostu jestem idiotą, na szczescie intuicja jeszcze mnie nie zawiodla

Co do czerwonego swiatla....(dokladnie to s2 sekwencja zielona strzalka, zatrzymanie przed sygnalizatorem, strzalka gasnie) Ty nazywasz to strachem....a ja to nazywam 140zl w swojej kieszeni bez koniecznosci zwracania kasy za egzamin, co Ci da ta superkamera jezeli stoisz tak blisko ze gornego wysiegnika nie ma szans zarejestrowac? ile razy wpatrywales sie w sygnalizator zastanawiajac sie jakie to swiatlo??.....

instrukcja?? jak czytasz instrukcje przykrecenia drzwi do szafy i masz polecenie przekrecic srubke 2 razy w prawo to przekrecasz ją 2 razy w prawo bez wzlgedu na to czy tez drzwi sie trzymają???

kolego nic nie zwalnia egzaminatora z MYSLENIA nawet z instrukcją na kolanach
Ostatnio zmieniony piątek 26 kwietnia 2013, 21:56 przez rusel, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez paweł_gda » piątek 26 kwietnia 2013, 21:54

Rusel powiedz mi gdzie napisałem o przerwaniu egzaminu za światła. Przeczytaj najpierw dokładnie mój post, potem przemyśl o co chcesz zapytać i dopiero pisz. Ktoś Tobie już tu radził, abyś przemyślał swe wypowiedzi i jak widać miał rację :) Zarzucasz mi coś czego nie powiedziałem. Egzaminator powinien cechować się umiejętnością rozumienia tekstu, w końcu ma do czynienia z aktami prawnymi, nawet jeśli są to akta dla debili, a nie dla takich jak Ty, którzy kierują się rozumem :)

Twa wypowiedź: "akurat pomysl o nieprzerwaniu egzaminu akurat we wspomnianym przykladzie uwazam mimo wszystko za jeden z najbardziej trafionych, mina instruktora "krola szkolenia" byla dla mnie bezcenna" pokazuje jak traktujesz tą pracę. Po prostu leczysz kompleksy i bawisz się zamiast rzetelnie i zgodnie z przepisami przerwać egzamin za niezastosowanie się do sygnałów świetlnych wolałeś prowadzić grę z instruktorem. Pozwolisz, że resztę Twych wypowiedzi o intuicji itp. pozostawię bez komentarza :)
paweł_gda
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 09 marca 2011, 19:00
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » piątek 26 kwietnia 2013, 21:58

Twa wypowiedź: "kurat pomysl o nieprzerwaniu egzaminu akurat we wspomnianym przykladzie uwazam mimo wszystko za jeden z najbardziej trafionych, mina instruktora "krola szkolenia" byla dla mnie bezcenna" pokazuje jak traktujesz tą pracę. Po prostu leczysz kompleksy i bawisz się zamiast rzetelnie i zgodnie z przepisami przerwać egzamin za niezastosowanie się do sygnałów świetlnych wolałeś prowadzić grę z instruktorem. Pozwolisz, że resztę Twych wypowiedzi o intuicji itp. pozostawię bez komentarza


hurra!! :D

to chociaz odpowiedz na moje pytanie odnosnie P4 ktore zadalem i bedziesz mial z glowy
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez paweł_gda » piątek 26 kwietnia 2013, 23:42

Dlaczego masz w d... niezastosowanie się do podwójnej ciągłej, sygnałów świetlnych i nie tylko S-2 jak widać z Twych wypowiedzi, a za sprawdzenie świateł mijania z tyłu dajesz N? Gdzie tu logika? Większe zagrożenie stworzy idąc do tyłu sprawdzając działanie świateł mijania czy lecąc na czerownym przez skrzyżowanie. Przypominam, że pisałeś: "dojezdzamy na s2 i babeczka doslownie przelatuje przez skrzyzowanie", więc się zdecyduj czy przelatuje przez skrzyżowanie czy jak to potem w edytowanym poście piszesz, że zatrzymuje się, strzałka gaśnie i rusza, bo to dwie zupełnie różne sytuacje. Chcesz coś przedstawić, to sam się najpierw zdecyduj na wersję wydarzeń...
paweł_gda
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 09 marca 2011, 19:00
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » sobota 27 kwietnia 2013, 10:50

za sprawdzenie świateł mijania z tyłu dajesz N? Gdzie tu logika?


ja daje N?....jeszcze raz zapytam skad to wywnioskowales....

widzisz kolego dla mnie egzaminowanie to nie jest zaden afrodyzjak jak dla wielu, jak widzą tylko mozliwosc to uwalają bo tak jest w przepisach ich sprawa. Jezeli widze osobe ktora jest przygotowana ale popelnia glupie bledy to nie stanowi to dla mnie problemu zeby wyjsc jej na przeciw.

Co do tych swiatel do ktorych tak namolnie wracasz, trzeba umiec ocenic czy ta osoba plecie glupoty ze stresu czy rzeczywiscie jest nieprzygotowana, jak ktos wlaczy swiatla drogowe i liczy upierajac sie ze jest ich 8 to nie ma o czym mowic, ale jak bez zajakniecia sprawdzi i niepotrzebnie cos palnie to wystarczy dopytac i jezeli wie o co chodzi to sie poprawi, na co CI instrukcja w takich przypadkach?

Przypominam, że pisałeś: "dojezdzamy na s2 i babeczka doslownie przelatuje przez skrzyzowanie", więc się zdecyduj czy przelatuje przez skrzyżowanie czy jak to potem w edytowanym poście piszesz, że zatrzymuje się, strzałka gaśnie i rusza, bo to dwie zupełnie różne sytuacje. Chcesz coś przedstawić, to sam się najpierw zdecyduj na wersję wydarzeń...


chlopie to dwa rozne egzaminy....

Nadal nie odpowiedziales na pytanie
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez MEL » sobota 27 kwietnia 2013, 20:10

Ją tam jestem zdania, że wam, egzaminatorom, trzeba więcej pracy.
I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
MEL
 
Posty: 410
Dołączył(a): niedziela 28 października 2007, 17:31
Lokalizacja: Nibylandia

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » poniedziałek 29 kwietnia 2013, 19:46

jeszcze wiecej? :wink:
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez tomcioel1 » poniedziałek 29 kwietnia 2013, 21:11

rusel napisał(a):jeszcze wiecej? :wink:


no, juz niedługo zatęsknicie ... jak widzę ten "wzmożony" ruch pojazdów szkoleniowych to kiepsko to rokuje ... tak słabo w biznesie dawno nie było ...
egzaminów teoretycznych mało , z tego zdaje nie więcej jak 1/4 ,więc egzaminować nie będzie kogo już niedługo ...
jedyna możliwość zapewnienia sobie pracy- przykręcenie śruby na egzaminie ... cojak mniemam niebawem ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » poniedziałek 29 kwietnia 2013, 23:07

przykrecenie sruby na egzaminie i zejscie ponizej zdawalnosci sasiednich wojewodztw to odplyw kursantow, egzaminowanie na korzysc osrodka to mit wlasnie wieksza zdawalnosc daje nieporownywalnie wieksza liczbe chetnych
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez tomcioel1 » poniedziałek 29 kwietnia 2013, 23:28

srali muchy ... tylko niewielka część zdających decyduje sie na ten ryzykowny krok przenosząc sie do innego ośrodka... kto racjonalnie myślący zdecyduje sie na zdawanie w obcym mieście ???
a co do zdawalności to jest to wskaźnik falujący którego minimum jakoś tak , oczywiście całkiem przypadkowo zresztą, przypada na czas kiedy ilość kończących kurs , a więc oczekujących na egzamin maleje co widać na przykladzie czasu oczekiwanie na egzamin parktyczny ...
ot i tyle w temacie ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez rusel » poniedziałek 29 kwietnia 2013, 23:33

kto racjonalnie myślący zdecyduje sie na zdawanie w obcym mieście ???


ogrom ludzi....jak mam do wyboru zdawac "u siebie" w duzym miescie gdzie zdawalnosc plasuje osrodek w trzeciej dziesiatce to wybieram inny mniejszy osrodek jezeli jest blisko....i takich osob zapisanych na egzamin z poza wojewodztwa to od lat ok 30% ludzi, poprawkowicze tyle nie dadzą zarobic
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez tomcioel1 » poniedziałek 29 kwietnia 2013, 23:50

to że ktoś decyduje się na zdawanie w innym województwie nie oznacza wcale uciekania , często z niektórych miejsc bliżej jest do wordu w sąsiednim województwie niż we wlasnym . Zależne jest to tez od wyboru szkoły - z reguły szkola decyduje się na jedno miasto i jak już się ktoś zdecydował to jest praktycznie przypisany do wordu z wejścia.
Powiem szczerze , nie przypominam sobie żadnego z moich kursantów którzy zmieniliby w trakcie zdawania word i jest to jak najbardziej logiczne = nie wyobrażam sobie zdawania w innym mieście , zwlaszcza którego się nie zna...
o rankingu zdawalności wordów to słyszało może 0,5 % populacji więc to żaden argument , oczywiście mówi się o tym że tam jest latwiej zdać , tam trudniej ale są to informacje niewiarygodne i niepotwierdzone bo praktycznie niemierzalne a jeżeli już ranking coś obrazuje to nikt go nie czyta ...
podobnie więc jak te twoje 30 % nie stanowią ilości uciekających ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Kolizja na egzaminie

Postprzez oskbelfer » czwartek 02 maja 2013, 15:34

paweł_gda napisał(a):....Egzaminator powinien cechować się umiejętnością rozumienia tekstu, w końcu ma do czynienia z aktami prawnymi, nawet jeśli są to akta dla debili, a nie dla takich jak Ty, którzy kierują się rozumem :)


bezgraniczne, bezmyslne i bezrefleksyjne stosowanie się do instrukcji egzaminowania jest skrajnym przejawem debilizmu....

osoba zdająca musi mieć szanse by wykazać sie swoimi umiejętnościami (nie mylić bezmózgu - kóry z tył sprawdza swiatła mijania - bo to nie wina zdjacego tylko "dżentelmena" który nie potrafił naczyć człowieka gdie jakie światła się znajdują) --------- a przejazd na czerownym świetle w sytuacji kiedy oślepia słońce ---- no cóż można by rozpętać tutaj wielką dyskusję...............

jedno jest pewne --- taki przejazd na czerwonym --- jest albo do "uwalenia" albo "dokładnego sprawdzenia umiejętności"

pewnym jest również to, że ogrom sytuacji na drodze nie opisany w instrukcji jest "ocenny" i to egzaminator właśnie jest od tego by wydać ocenę, a nie ślepo realizować kazdy zapis instrukcji....

tak więc pawle z gdańska --- bardziej życiowo egzaminy opisuje rusel, a Ty - mam wrażenie nie czujesz jednak tematu, tak jak powinien czuć egzaminator - a nie egzekutor.... wypełniający instrukcje dla debili--------- to oczywiście moje wielkie uproszczenie ---- jednak ocenianie rusela w sposób jaki uczyniłes jest w moim odczuciu wielce "niesmaczne".

Wiele razy już o tym pisałem -------- przejechanie na czerwonym świetle wg. instrukcji przerywa egzamin, ale przejechanie przez czerwone światło ------- może również uratować komuś życie --- ucieczka przed rozpędzonym tirem, któremu brakło hamuców i jedzie na Ciebie --- jak ocenisz ?


Napisałeś 9 postów i bierzesz się za cenzurę rusela, który ma pewnie z 2 tysiące postów na koncie....

napisz 500 postów i zobaczymy coś Ty za jeden :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości