PRACA Na "L" z własnym autem

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez x098 » piątek 22 lutego 2013, 13:25

winston napisał(a):
szerszon napisał(a):Jeszcze w takiej sytuacji brakuje mi minimalnej ceny za kurs-trudno...skoro tzw "wolny rynek" doprowadził do takiego stanu to znaczy ,że sie jednak nie sprawdził.

To nie jest tak, że wolny rynek się nie sprawdził. zymaliNa wolnym rynku jest zdrowa konkurencja. A trudno nazwac zdrową konkurencją dorabianie sobie do emerytury, i - co się z tym wiąże - możliwość sztucznego zaniżania cen i zarobków.

Kolejna sprawa to cena minimalna. Skoro za przegląd może być, za egzamin może być, to i za kurs mogłaby być.


cena minimalna to nóż w plecy
Jestem pewien że, gdyby była to by była na poziomie 1000zł
więć wszyscy by ją trzymali a jaki dlamnie to interes jak teraz mam1400
Nie mówię czego nie myślę, mówię co myślę.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez szerszon » piątek 22 lutego 2013, 13:55

Patrząc na koszty związane z prowadzeniem OSK na chwile obecną dla mnie cena minimalna to ok 1800zł na B
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez Borys_q » piątek 22 lutego 2013, 14:57

No tak cena minimalna ale taka jaką my chcemy:)

Cena minimalna się nie sprawdzi ktoś bardzo szybko wpadnie na to jak to obejść.
Wolny rynek się nie sprawdza?? Sprawdza tylko nie koniecznie po myśli wszystkich, są oski co szkolą za 900 są oski co szkolą za 1400, komu co pasuje, jak ktoś oczekuje taniej tandety to i tak nie kupi porządnej usługi.

Może wprowadźmy ceny minimalne na wszystko?? A przepraszam to już było i urzędowe się nazywało, ale system został obalony.

Dodatkowo wiesz ile osków powstanie jak wprowadzą cenę minimalną, będziesz miał jednego kursanta w miesiącu i pięciu konkurentów w promieniu 100 metrów.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez gumbo » piątek 22 lutego 2013, 17:02

czepiacz napisał(a):Mnie się wydaje, że przez wiele lat uprawnienia instruktora nauki jazdy zbyt łatwo było otrzymać...
Jeśli instruktor nie posiada własnego auta, to na czym on zdobywał praktykę? Czego chce nauczyć?
O instruktorach kat. A nie wspominając... 90% na widok nowych zadań egzaminacyjnych robiła znak krzyża...


Nie mogę się z tym zgodzić jak ja zdawałem na 2 grupy po około 50 osób same testy zdało łącznie 18 osób do tego jeszcze ze 5 odpadło na Prezentacji i kolejne 3 osób na Praktycznym więc suma sumarum na 100 osób zdało 10 osób.
zaznaczam że z tych 100 osób duże grono już na pewno podchodziło po kilka razy do egz. czyli rzeczywista zdawalność jeszcze mniejsza niż 10%

Według mnie Zbyt duże zainteresowanie sprzed kilku lat. co 2 chciałbyć instruktorem teraz patrząc zainteresowanie jest mizerne Kursem Instruktor.
gumbo
 
Posty: 40
Dołączył(a): niedziela 06 grudnia 2009, 18:43

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez szerszon » piątek 22 lutego 2013, 23:48

Borys_q napisał(a):
Dodatkowo wiesz ile osków powstanie jak wprowadzą cenę minimalną, będziesz miał jednego kursanta w miesiącu i pięciu konkurentów w promieniu 100 metrów.
Na razie mam bandę specjalistów z kursem ponizej 1000zł.
Przy cenie równej doszłyby do głosu inne wartości.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez winston » piątek 22 lutego 2013, 23:54

Dokładnie tak! Przy czym cena którą podałeś jest w mojej opinii za niska. Na chwile obecną min. 2000. OSK ma prosperować a nie wegetować.
PJ: ABCD
instruktor kat. B


__________________
ignorowani za trolling:
Drezyna,
Avatar użytkownika
winston
 
Posty: 361
Dołączył(a): piątek 30 listopada 2012, 16:00
Lokalizacja: Pogórze Zachodniobeskidzkie

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez szerszon » sobota 23 lutego 2013, 00:09

Nie chciałem być zachłanny, ale jak mi tu niektórzy koledzy piszą, za jakie stawki pracują, to sie nóż w kieszeni otwiera.
Dziadowskie szefostwo w zachłannym państwie, przy totalnej mizerii urzędniczej.
jestem jak najbardziej za zaostrzeniem polityki wobec OSK ale na polu kompetencji i znajomości fachu, a nie wciskania obciążeń typu papierologia, kasy fiskalne... i tym podobne duperele.
Poszedłem na kurs dla kandydatów na egzaminatorów bez większych perspektyw na przejście na ciemną stronę mocy za niemałą kasę- a specjaliści chcą mi warsztaty robić-sukcesem będzie jak nie zgłupieję.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez winston » sobota 23 lutego 2013, 01:05

szerszon napisał(a):Dziadowskie szefostwo w zachłannym państwie, przy totalnej mizerii urzędniczej

To jest fakt. Natomiast wszyscy wycierają sobie gębę bezpieczeństwem ruchu drogowego. Skoro tak, to... pojazd ma być sprawny, a kierowca ma być dobrze wyszkolony.

Ceny za przegląd są. Pozostaje tylko uregulowanie ceny za kurs. OSK ma się skupiać na kursancie a nie na rachunkowości! W końcu wszystkim nam zależy na brd, czyż nie? :hmm:


Jak cena będzie ta sama to konkurencją zaczną być kompetencje! :spoko:


pozdrawiam
PJ: ABCD
instruktor kat. B


__________________
ignorowani za trolling:
Drezyna,
Avatar użytkownika
winston
 
Posty: 361
Dołączył(a): piątek 30 listopada 2012, 16:00
Lokalizacja: Pogórze Zachodniobeskidzkie

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez ks-rider » sobota 23 lutego 2013, 01:13

szerszon napisał(a):Nie chciałem być zachłanny, ale jak mi tu niektórzy koledzy piszą, za jakie stawki pracują, to sie nóż w kieszeni otwiera.
Dziadowskie szefostwo w zachłannym państwie, przy totalnej mizerii urzędniczej.


Rozszerzyl bym to o pytanie jaka jakosc szkolenia moze zaoferowac instruktor z jedna jedyna kat PJ ktory widzi swiat tylko i wylacznie z jednej strony, a jest ich nieco wiecej. Pozniej sie dziwic, ze co niektorzy widzac nowe zadania egzaminu kat A robia sobie znak krzyza, nie wiem jak Was, ale mnie to ni dziwi.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3796
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez szerszon » sobota 23 lutego 2013, 08:00

Mam jedna kategorię i mogę spróbować pokonkurować z tymi z paroma.
Mógłbym napisać,ze jak ktoś jest od wszystkiego (ABCD) to jest w sumie do niczego.
Dlatego też uważałbym ze zbyt pochopnymi ocenami.
Zdaję sobie sprawę o zachowaniu autobusu na zakręcie i o drodze hamowania TIRa bardziej niż czasami prowadzący te pojazdy. :mrgreen: .
Nie jest mi do tego potrzebne PJ na te kategorie.
Gorzej, gdy ten posiadający jedną kategorię, nie ma doświadczenia na drodze. Wyjeżdżonych kilometrów, a jego znajomość ruchu drogowego ogranicza sie do jazdy praca-dom-praca.
Czas pracy i stawka instruktora powinna być na takim samym poziomie jak egzaminatora, mimo że wykonują podobną , ale jednak różniącą sie w swojej specyfice ,pracę.
Nie byłoby wtedy potrzeby tej całej papierologi, kombinowania, jeżdżenia X godzin, aby wyjść na swoje.
Nie ma nic za darmo i osoby chcące zrobić PJ i potem jeszcze trochę pojeździć w całości powinny zdawać sobie sprawę, że nie osiągnie sie tego za 799zł.
Instruktorowi musi sie chcieć szkolić kursanta, podnosić swoje kwalifikacje , aby mógł lepiej szkolić, zdobywac doświadczenie.
Wiem to po sobie-jestem całkowicie innym instruktorem niz 4 lata temu-ewolucja działa. :mrgreen:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez tomcioel1 » sobota 23 lutego 2013, 09:17

szerszon napisał(a):Mam jedna kategorię i mogę spróbować pokonkurować z tymi z paroma.
Mógłbym napisać,ze jak ktoś jest od wszystkiego (ABCD) to jest w sumie do niczego.
Dlatego też uważałbym ze zbyt pochopnymi ocenami.
Zdaję sobie sprawę o zachowaniu autobusu na zakręcie i o drodze hamowania TIRa bardziej niż czasami prowadzący te pojazdy. :mrgreen: .
Nie jest mi do tego potrzebne PJ na te kategorie.
Gorzej, gdy ten posiadający jedną kategorię, nie ma doświadczenia na drodze. Wyjeżdżonych kilometrów, a jego znajomość ruchu drogowego ogranicza sie do jazdy praca-dom-praca.
Czas pracy i stawka instruktora powinna być na takim samym poziomie jak egzaminatora, mimo że wykonują podobną , ale jednak różniącą sie w swojej specyfice ,pracę.
Nie byłoby wtedy potrzeby tej całej papierologi, kombinowania, jeżdżenia X godzin, aby wyjść na swoje.
Nie ma nic za darmo i osoby chcące zrobić PJ i potem jeszcze trochę pojeździć w całości powinny zdawać sobie sprawę, że nie osiągnie sie tego za 799zł.
Instruktorowi musi sie chcieć szkolić kursanta, podnosić swoje kwalifikacje , aby mógł lepiej szkolić, zdobywac doświadczenie.
Wiem to po sobie-jestem całkowicie innym instruktorem niz 4 lata temu-ewolucja działa. :mrgreen:


Masz rację ... ty jestes przykładem osoby która rozwija sie bo chcesz byc w tym co robisz po prostu lepszy . I wszystko będzie dobrze dopóki pewnego pięknego dnia jak juz zaliczysz wszystkie kat instruktora i zdobędziesz papier egzaminatora nie powiesz "jestem najlepszy , nikt mi nie podskoczy , wiem wszystko" - mam nadzieję że tak sie w twoim przypadku nie stanie , ale jak patrzę na konkurencję oraz niektóre wpisy to śmiem twierdzić że niektórym się to niestety zdarza ...
To nie papier świadczy o umiejętnościach , jak się zdobyło uprawnienia x lat temu to nie znaczy że jest sie najmądrzejszym , świat idzie do przodu , zmieniaja się przepisy , instrukcje ...
Ale zawsze znajdzie sie ktoś kto nazwie cię np "dziwicą" bo on np "ma prawo tak mówić bo szkolił na wszytskie kategorie"...

taki dowcip mi się przypomnial o 2 nauczycielach idących na lekcje : młody obladowany pomocami naukowymi , sprzętem komputerowowym itp i stary idący beztrosko . Mlody pełen podziwu mówi do starego : "Pan to ma już to wszystko w głowie ." na co stary z usmiechem " nie Kolego , w d...e."

Róbmy więc swoje i starajmy się to robić najlepiej jak umiemy , pamietając o pokorze i dystansie . No i bądźmy na bieżąco z przepisami , zasadami egzaminowania , żeby nie było później takich sytuacji jakie opisują egzaminatorzy , wystawiając nam uczącym opinię nie do końca pozytywną ...
A swoja drogą , ciekawe czy bohaterami tych słynnych wyczynów instruktorów na egzaminie którymi nas tu raczono na forum są instruktorzy z dużym doświadczeniem i kwalifikacjami czy "dziewice" ???
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez ks-rider » sobota 23 lutego 2013, 09:43

szerszon napisał(a):1. Mam jedna kategorię i mogę spróbować pokonkurować z tymi z paroma.

2. Mógłbym napisać,ze jak ktoś jest od wszystkiego (ABCD) to jest w sumie do niczego.

3. Nie jest mi do tego potrzebne PJ na te kategorie.

4. Gorzej, gdy ten posiadający jedną kategorię, nie ma doświadczenia na drodze. Wyjeżdżonych kilometrów, a jego znajomość ruchu drogowego ogranicza sie do jazdy praca-dom-praca.

5. Instruktorowi musi sie chcieć szkolić kursanta, podnosić swoje kwalifikacje , aby mógł lepiej szkolić, zdobywac doświadczenie.
:


1. Moglbys sprobowac, pytanie tylko jak by sie to skonczylo ? W grupie samych szkolacych z jedna kategoria mogl bys byc najlepszy, a juz w grupie innych z wieloma kategoriami moglbys byc co najwyzej w srodku tej grupy lub nizej.

2. Mylisz sie, ktos kto zrobil te kategorie potrzebowal na to chasu i checi sam szkolil sie wiecej ( lub byl szkolony ) wiec logiczne, ze jego wiedza fachowa bedzie wieksza. Porownaj czlowieka po szkole podstawowej do maturzysty czy po studiach.

3. He, he, mi przypomina to rozmowe z pewnym mlodziencem ktory stwierdzil, ze w prase fachowa nie bedzie inwestowal, bo jest droga, a za ta kase woli isc cos zjesc.

4. Tu przyznaje Ci pelna racje, prryktyki nie zastapi nic.

5. Wiesz, gdyby nie przepis, ze musisz sie doszkalac, to nikt, a co najwyzej jednostki by to robily.

tomcioel1 napisał(a):To nie papier świadczy o umiejętnościach , jak się zdobyło uprawnienia x lat temu to nie znaczy że jest sie najmądrzejszym , świat idzie do przodu , zmieniaja się przepisy , instrukcje ...
Ale zawsze znajdzie sie ktoś kto nazwie cię np "dziwicą" bo on np "ma prawo tak mówić bo szkolił na wszytskie kategorie"...

A swoja drogą , ciekawe czy bohaterami tych słynnych wyczynów instruktorów na egzaminie którymi nas tu raczono na forum są instruktorzy z dużym doświadczeniem i kwalifikacjami czy "dziewice" ???


He, he, to moze pochwal sie ile tych kategori posiadasz ? Jezeli ktos jest w branzy od lat, to smiem twierdzic, ze jest na bierzaco, bo najpozniej na egzaminie wychodza kwiatki z nowymi ustawami. Ktos kto ma tych kategori PJ wiecej niz jedna, ma zupelnie inna wiedze niz osoba z jedna jedyna kategoria i nie sa to jakies domysly tylko fakty. Prowadzac zajecia teoretyczne i omawiajac zachowanie innych pojazdow w ruchu drogowym bedziesz moze mogl poinformowac kursanta o zachowaniu, ale nie bedziesz wstanie wytlumaczyc, dlaczego sie tak dzieje, bo na codzien widzisz swiat tylko z jednej perspektywy, a o innych nie wiesz nic. Co najjwyzej wydaje Ci sie, ze wiesz. Jak sie na teori z kursantami rozwiazuje testy, to takie myslenie moze przechodzic, bo pewnych zagadnien sie nie omawia, przy omawianiu niestety wychodza braki. Wiec prosilbym o niedorabianei sobiie ideologi.

Pogadajcie z Czepiaczem jaki sredni poziom reprezentuje instruktor szkolacy kat A. Pozniej zas wypisujcie dyrdymaly o jednej kategori czy innych dziewictwach.

Ile to godzin szkolon yjest instruktor nauki jazdy ? Juz sama ilosc godzin doprowadza mnie do zozpuchu zoladka. Kursy na instruktora sa

1. za tanie

2. za krotkie

Jezeli kurs trwalby ca. pol roku po 40 h tygodniowo, to juz na dzien dobry odpadly by osoby przypadkowe ktore traktowaly b yten zawod jako dodatkowe zajecie ktorym mozna sobie dorobic i automatycznie nastapila by specjalizacja, co zy tym idzie nie bylo by dumpingow 599 pln za kurs kat. B

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3796
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez oskbelfer » sobota 23 lutego 2013, 11:12

x098 napisał(a):cena minimalna to nóż w plecy
Jestem pewien że, gdyby była to by była na poziomie 1000zł
więć wszyscy by ją trzymali a jaki dlamnie to interes jak teraz mam1400


2000 zł uważam za minimum, wszystko kosztuje i nikt nie pyta kiedy auto w ASO i trzeba zapłacić 5 000 złociszy - wiadomo można to wpuścić w koszty, ale co ma to wspólnego z rentownością ?


Odnośnie uprawnienia jednej kategorii czy wielu :)

Szerszon faktem jest iż to ze widzisz "koziołka-matołka bez wyobraźni" w autobusie czy częściej w zestawie ciężarowym może swiadczyć o jego debiliźmie, ale tutaj raczej dyskutujemy o ludziach świadomych - czyż nie :) ?

To co napisałeś o konkurencji pomiędzy jedna a wieloma kategoriami - zabrzmiało dla mnie mniej więcej tak:)
wiem na czym polega robota w kopalni, bo widziałem film o fedrujących górnikach lub miłość i seks to wspaniała sprawa, a orgazm to niezapomniane odczucie - wiem i znam - ponieważ oglądałem pornola :)

Oczywiscie zastosowałem tutaj ogromne przerysowanie, znam "cnotki" które super szkolą, znam instruktorów z fullem uprawnień którzy również są profesjonalistami i dla tych "cnotek" sufitem jest to, co dla "fulla" jest podłogą :)

Nie jest też prawdą, że ujmuję "cnotkom" fachowości, jedynie zabieram głos (być może agresywny) kiedy ktoś dezawuuje fachowość innych (i nie mam tu na myśli Szerszona:)) mierząc swoją "dziwaczna miarą".

Faktem jest również - instruktor (czy egzaminator) nie rozerwie się.... jeśli szkoli na D to nie na C czy A w tym samym czasie :)

Szczytem wszyskiego jest, kiedy jakiś "żużlowiec", który w życiu nie prowadził autobusu na 3 osiach czy "przeguba", zaczyna wypowiadać się o sprzęganiu C+E pisząc dyrdymały o tym, że robimy to jak nam wygodniej - bo to zakrawa na "fachowość i profesjonalizm" w takim samym formacie jaki zafundował ostatnio ITS ( skończą w prokuraturze).


tomcioel1 napisał(a):Róbmy więc swoje i starajmy się to robić najlepiej jak umiemy , pamietając o pokorze i dystansie . No i bądźmy na bieżąco z przepisami , zasadami egzaminowania , żeby nie było później takich sytuacji jakie opisują egzaminatorzy , wystawiając nam uczącym opinię nie do końca pozytywną ...
A swoja drogą , ciekawe czy bohaterami tych słynnych wyczynów instruktorów na egzaminie którymi nas tu raczono na forum są instruktorzy z dużym doświadczeniem i kwalifikacjami czy "dziewice" ???


Dokłądnie tak i nie pierdzielmy, że wszystko jest ok - kiedy zdający sprawdza swiatła z tył pojazdu i twierdzi iż swiateł mijania jest sztuk 4 :)


Ktoś tu napisał (chyba Dylek), że na tym forum są ludzie którzy czują "temat" --- i powoli zaczynam dojrzewać do tego by przyznać mu rację :)

Dlaczego --- ano dlatego, by móc się "wykłucać" to trzeba wiedzieć o co się "bić", a jeśli ktoś zagląda na to forum to napewno wie "co w trawie piszczy"

Odszedłem od meritum, jednak chyba nie tylko ja --- cena kursu min 2000 zł ale condicio sine qua non stawka godzinowa dla instruktora to nie 9 czy 10 złotych, 8 godzin pracy i płatny urlop.

Tak to widzę :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez szerszon » sobota 23 lutego 2013, 17:42

Przepraszam, lekkie nieporozumienie.
Mógłbym...zaznaczam. :D Napisać, ale akurat to nie jest mój punkt widzenia i nie schodzę do takich chwytów.
Ale ktoś mógłby podejść w ten sposób do problemu z pełnym przekonaniem.
Ks
1. Będąc w środku stawki poczytałbym to sobie za duży sukces :D
2. Pod warunkiem, że nie odbębnił.
3. Brak posiadania kategorii nie zwalnia od myslenia i wyobraźni.
5. Z własnej nieprzymuszonej woli chodzę na szkolenia do WORDu i teraz ten kurs dla kandydatów.
Sporo ludzi chodzi bez przymusu.
oskbelfer
Że Ty jesteś świadomy i piszący tu na forum to nie cały ludek :D
tomcioel1
mam nadzieje ,że sodówka nie odbije, ale jestem na jak najlepszej drodze. :mrgreen:
Jestem tylko człowiekiem :mrgreen:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: PRACA Na "L" z własnym autem

Postprzez oskinstruktor » sobota 23 lutego 2013, 21:38

Jestem w Waszej terminologii cnotką. I co? Dobrze mi z tym 8) Skupiam się na tym co potrafię i nie będę tego na siłę zmieniał :)
Stomatolog nie będzie jednocześnie ginekologiem i chirurgiem plastycznym. Będzie miał wiedzę ale nie będzie fachowcem w każdej ze specjalizacji.
Avatar użytkownika
oskinstruktor
 
Posty: 772
Dołączył(a): wtorek 25 stycznia 2011, 23:50
Lokalizacja: Rybnik

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości