Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminatorów

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez oskbelfer » sobota 11 maja 2013, 23:14

zbla napisał(a):Napisałeś w pkt 4. zmiana biegów - wiadomo że mu si być sprzęgło.
No to ja ci odpiszę, hamowanie....- wiadomo że w ostatniej fazie musi być sprzęgło. Co ty na to? Taki sam argument.

A co do pachołka to mnie zdziwiłeś, u nas za potrącenie między zadaniami jest przerwanie egzaminu.


widzisz podobnie jak z pachołkiem jest z ZWWM :)

ta oczywista oczywistość, że w ostatniej fazie musi być sprzęgło dla mnie jako szkoleniowca jest oczywista, jako egzaminatora - już wyjasniałem...

bedzie stanowisko wordu klarowne jak u rusela - bedzie błąd :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez zbla » sobota 11 maja 2013, 23:31

OK. Panowie i panie. Jedna rzecz chyba istotna. Nabyliśmy uprawnienia w drodze szkolenia, praktyk, egzaminów i wielu godzin spędzonych na nauce, rozstrząsaniem tematów i zagadnień że tak powiem żartobliwie jak "gnój widłami" na pojedyncze wyrazy, tylko w jednym celu żeby mieć wszystko w jednym paluszku i umieć uzasadnić swoją decyzję.
Powiem ci tak, myślisz że jak za xxx lat pan prokurator zapyta cię dlaczego wstawiłeś wynik pozytywny osobie, która na placu manewrowym potrąciła pachołek (dotyczy to wielu innych spraw, nie tylko pachołka) to ktoś cię obroni? Powiesz, że takie było stanowisko dyrektora? ( a dał coś na piśmie?) To jest twoja decyzja ! Ty za nią odpowiadasz, albo rób tak żebyś nie miał takich sytuacji jeśli uważasz że dyrekcja nie ma racji w tej kwestii, albo wpisujesz N i tyle.
Nikt nie chce roboty tracić, nikt nie chce z dyrektorem źle żyć, ja też się nie zgadzam z pewnymi tezami moich przełożonych i staram się to oceniać wg własnych przekonań, tym bardziej jak są one zbieżne z ocenami moich wielu kolegów. więc nie polegam tylko na tym co mi przełożeni "nakażą". mam swój umysł/
Ostatnio zmieniony sobota 11 maja 2013, 23:36 przez zbla, łącznie zmieniany 1 raz
zbla
 
Posty: 172
Dołączył(a): sobota 05 sierpnia 2006, 20:16

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez oskbelfer » sobota 11 maja 2013, 23:35

dylek napisał(a):Bo jak inaczej nazwać relację, jaki to buc był chamski, wredny, uprzedzony itd i oblał daną osobę... Na czym cię oblał ? Na łuku. Ale w jaki sposób ? Zagadał cię ? Za późno polecenie wydał? :D Przecież go tam nawet z tobą w samochodzie nie było ! Nie, tak się na mnie patrzył, że mnie zestresował.... No ręce opadają...


oj dylek opadają - oadają nie tylko ręce :)

Sytuacja z tygodnia....

Powitanie ze zdająca, sprawdzenie dowodu osobistego, zaproszenie do auta, przy kamerze moje przedstawionko do kamery, pytanko czy zna Pani i rozumie zasady.....

Następnie info o wylosowanych zadaniach. Wszystko grzecznie, spokojnie, cichutko....

I zaczynamy... Panienka pierwsze co wydusiła z siebie przed otwarciem pokrywy silnika to ---- oj jaka jestem zdenerwowana...

To ja ją spokojnie pytam - a czym się Pani denerwuje -------- o ona z ryjem na mnie - ze ja ja stresuje...

No ręce opadają ------- nawet się jej nie pytałem --- czymże ja stresuje ------ bo doświadczenie podpowiada cóż to za "przypadek". Oczywiście zwaliła tyczke i na tym sie skończyło....
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez oskbelfer » sobota 11 maja 2013, 23:42

zbla napisał(a):OK. Panowie i panie. Jedna rzecz chyba istotna. Nabyliśmy uprawnienia w drodze szkolenia, praktyk, egzaminów i wielu godzin spędzonych na nauce, rozstrząsaniem tematów i zagadnień że tak powiem żartobliwie jak "gnój widłami" na pojedyncze wyrazy, tylko w jednym celu żeby mieć wszystko w jednym paluszku i umieć uzasadnić swoją decyzję.
Powiem ci tak, myślisz że jak za xxx lat pan prokurator zapyta cię dlaczego wstawiłeś wynik pozytywny osobie, która na placu manewrowym potrąciła pachołek (dotyczy to wielu innych spraw, nie tylko pachołka) to ktoś cię obroni? Powiesz, że takie było stanowisko dyrektora? ( a dał coś na piśmie?) To jest twoja decyzja ! Ty za nią odpowiadasz, albo rób tak żebyś nie miał takich sytuacji jeśli uważasz że dyrekcja nie ma racji w tej kwestii, albo wpisujesz N i tyle.
Nikt nie chce roboty tracić, nikt nie chce z dyrektorem źle żyć, ja też się nie zgadzam z pewnymi tezami moich przełożonych i staram się to oceniać wg własnych przekonań, tym bardziej jak są one zbieżne z ocenami moich wielu kolegów.


zbla --- spoko kolego ------- Ci co między zadaniami walą w tyczki ------ za 1,2,3,4 minuty ładuja w tyczki na pasie ruchu, albo na wzniesieniu kończą --- oczywiście nieprawidowo wykonując zadanie, przecież nie ma cudów - jak nie potrafi trafić między tyczki - to i reszte "zepsuje" :)

Tyko znów pojawia się ciekawe zagadnienie ---------- kto takiego człowieka puscił na egzamin wydajać mu zaświadczenie o ukończeniu kursu?
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez tomcioel1 » niedziela 12 maja 2013, 00:58

zbla napisał(a):czyżbyś mówił o egzaminach na instruktora?? niestety zdawałem sam, weryfikację również.... coś udowadniałeś? znajomość instrukcji? przestań. pozostawię to bez komentarza.
moźe dla ciebie bez sensu, a dla mnie nie, skoro jesteśmy profesjonalistami to wyrażajmy się profesjonalnie, no chyba że po "łebkach" wszystko robimy. Ja jestem zdania że jak już coś robić to porządnie.
Jak pewnie doskonale wiesz bo w Częstochowie byłeś (ja też, na Jasnej Górze) że rozporządzenie o którym tak wiele wiesz, nie zawiera sformułowania "błąd". Nie wyobrażam sobie żebym na egzaminie używał takich zwrotów...błąd....wiel...błąd może??. Jest poprawnie wykonane zadanie, albo nieprawidłowo wykonane zadanie. Nie ma błędów, trochę źle wykonanych,prawie dobrze....
Proponuję jednak pozostać przy merytoryce, bo z niej możemy więcej dla siebie pożytku mieć niż z takiej dyskusji, którą chętnie podejmę bo wiem że niestety dla ciebie nie jestem na przegranej pozycji.

tak czytam te twoje mądrości i ... no nie wiem co mam ci odpowiedzieć , zachowujesz się jak ... "upierdliwy egzaminator" , to określenie chyba najlepiej pasuje ...
czepiłeś się tego określenia "błąd" - możesz wierzyc lub nie ale cała rzesza twoich kolegów na egzaminie po nieprawidłowo wykonanym zadaniu informuje zdającego tekstem "Popełnil pan błąd w zadaniu ..." - i nikt nie robi tutaj problemu , nie jest to mój wymysł , sam to słyszałem nieraz ... ja nie widze nic niestosownego w takim stwierdzeniu bo jest to czytelne i wyraziste...- instrukcja nakazuje informowanie o nieprawidlowo wykonanym zadaniu i dla mnie ten sposób jest ok
jak sam widzisz jest wiele rzeczy których ty bys sobie na egzaminie nie wyobrażał a inni egzaminatorzy tak robią - no i co , mamy szkolić indywidualnie , pod gusta danego egzaminatora ? skoro jeden oblewa za 2 x zgaśnięcie silnika a drugi nie ????

zbla napisał(a):OK. Panowie i panie. Jedna rzecz chyba istotna. Nabyliśmy uprawnienia w drodze szkolenia, praktyk, egzaminów i wielu godzin spędzonych na nauce, rozstrząsaniem tematów i zagadnień że tak powiem żartobliwie jak "gnój widłami" na pojedyncze wyrazy, tylko w jednym celu żeby mieć wszystko w jednym paluszku i umieć uzasadnić swoją decyzję.
Powiem ci tak, myślisz że jak za xxx lat pan prokurator zapyta cię dlaczego wstawiłeś wynik pozytywny osobie, która na placu manewrowym potrąciła pachołek (dotyczy to wielu innych spraw, nie tylko pachołka) to ktoś cię obroni? Powiesz, że takie było stanowisko dyrektora? ( a dał coś na piśmie?) To jest twoja decyzja ! Ty za nią odpowiadasz, albo rób tak żebyś nie miał takich sytuacji jeśli uważasz że dyrekcja nie ma racji w tej kwestii, albo wpisujesz N i tyle.
Nikt nie chce roboty tracić, nikt nie chce z dyrektorem źle żyć, ja też się nie zgadzam z pewnymi tezami moich przełożonych i staram się to oceniać wg własnych przekonań, tym bardziej jak są one zbieżne z ocenami moich wielu kolegów. więc nie polegam tylko na tym co mi przełożeni "nakażą". mam swój umysł/

taka mała sugestia - czy wydaje ci się że w ciągu kilkudzisięciu minut w oparciu o obowiązujące procedury jestes w stanie właściwie ocenić umiejętności osoby zdającej tak by to gwarantowało jej póxniejsze poprawne zachowanie na drodze ? jeżeli tak sądzisz to ja ci wspólczuję ... a z tym prokuratorem to troche poleciałeś... to że komuś wpisujesz pozytywny nie znaczy że odpowiadasz za wszystko to co on póżniej zrobi jako kierowca - gdyby tak było to większośc z was juz by nie pracowało w zawodzie , nie popadajmy w skrajności ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez oskbelfer » niedziela 12 maja 2013, 01:17

tomcioel1 ------- weź sie człowieku czep tramwaja ------- nie jestem adwokatem zbla, ale co sobie za wycieczki do forumowicza robisz typu "upierdliwy egzaminator" ?

Masz jakiś żal do egzaminatorów - te leć do marszałka własciwego do twojego miejsca zamieszkania i tam wylewaj pomyje, bo forum nie miejsce na uprawianie warcholstwa --- coś ci zbla zawinił ? napisał Ci prosto miedzy oczy jak się "prezentujesz na forum".
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez tomcioel1 » niedziela 12 maja 2013, 08:00

oskbelfer napisał(a):tomcioel1 ------- weź sie człowieku czep tramwaja ------- nie jestem adwokatem zbla, ale co sobie za wycieczki do forumowicza robisz typu "upierdliwy egzaminator" ?

Masz jakiś żal do egzaminatorów - te leć do marszałka własciwego do twojego miejsca zamieszkania i tam wylewaj pomyje, bo forum nie miejsce na uprawianie warcholstwa --- coś ci zbla zawinił ? napisał Ci prosto miedzy oczy jak się "prezentujesz na forum".


nie wiem czy zauważyłeś ale mój wpis był odpowiedzią na zarzuty skierowane w stosunku do mojej osoby dot niewłaściwego i nieprofesjonalnego formułowania własnych opinii - napisałem to co myślę w tym temacie , a używając sformułowania "zachowujesz się jak ... "upierdliwy egzaminator" " nie nazwałem nikogo tym określeniem tylko opisałem zachowanie porównując do konkretnej sytuacji, bardzo jak dla mnie adekwatne w tym momencie ...

piszesz o warcholstwie ... no tak , a jak nazwiesz używanie w swoich wypowiedziach określeń typu "instruktorzyna" ? - tak się składa że całkiem niedawno czegoś takiego użyłeś...(że o innych nie wspomnę)

a czy to są pomyje kiedy opisuję drażniące mnie niewłaściwe zachowania egzaminatorów ? no jak najbardziej , też żałuję że takie sytuacje mają miejsca - i myślę że to jest czas i miejsce żeby na takie niewlaściwe zachowania można było zwrocić uwagę , mam nadzieję że ktos mądry i myślący wyciągnie z tego jakieś konkretne i rzeczowe wnioski , zdaję sobie prawę oczywiście że dla niektórych będzie to warcholstwo i chamstwo - no bo jak można źle mowić na pana egzaminatora ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez rusel » niedziela 12 maja 2013, 11:12

w ciągu kilkudzisięciu minut w oparciu o obowiązujące procedury jestes w stanie właściwie ocenić umiejętności osoby zdającej tak by to gwarantowało jej póxniejsze poprawne zachowanie na drodze ?


ale co to za problem? tu nie powinno sie niczego oceniac tylko potwierdzic ze osoba potrafi, no chyba ze przez kilkadziesiat minut "szukamy" czegos czego kursant nie umie i sie w koncu wysypie, ale jak nie jest przygotowany to widac juz po 2 skrzyzowaniach

Egzamin nie musi byc zadna gwarancją, za zadna osobe egzaminator nie bedzie ręczył co pozniej bedzie wyrabiac na drodze
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez oskbelfer » niedziela 12 maja 2013, 11:43

tomcioel1 napisał(a):
oskbelfer napisał(a):tomcioel1 ------- weź sie człowieku czep tramwaja ------- nie jestem adwokatem zbla, ale co sobie za wycieczki do forumowicza robisz typu "upierdliwy egzaminator" ?

Masz jakiś żal do egzaminatorów - te leć do marszałka własciwego do twojego miejsca zamieszkania i tam wylewaj pomyje, bo forum nie miejsce na uprawianie warcholstwa --- coś ci zbla zawinił ? napisał Ci prosto miedzy oczy jak się "prezentujesz na forum".


nie wiem czy zauważyłeś ale mój wpis był odpowiedzią na zarzuty skierowane w stosunku do mojej osoby dot niewłaściwego i nieprofesjonalnego formułowania własnych opinii - napisałem to co myślę w tym temacie , a używając sformułowania "zachowujesz się jak ... "upierdliwy egzaminator" " nie nazwałem nikogo tym określeniem tylko opisałem zachowanie porównując do konkretnej sytuacji, bardzo jak dla mnie adekwatne w tym momencie ...

piszesz o warcholstwie ... no tak , a jak nazwiesz używanie w swoich wypowiedziach określeń typu "instruktorzyna" ? - tak się składa że całkiem niedawno czegoś takiego użyłeś...(że o innych nie wspomnę)

a czy to są pomyje kiedy opisuję drażniące mnie niewłaściwe zachowania egzaminatorów ? no jak najbardziej , też żałuję że takie sytuacje mają miejsca - i myślę że to jest czas i miejsce żeby na takie niewlaściwe zachowania można było zwrocić uwagę , mam nadzieję że ktos mądry i myślący wyciągnie z tego jakieś konkretne i rzeczowe wnioski , zdaję sobie prawę oczywiście że dla niektórych będzie to warcholstwo i chamstwo - no bo jak można źle mowić na pana egzaminatora ...


To pisz o konkretnych sytaucjach a nie wymyślaj że sprawdzanie drogowych w tylnych kloszach jest działaniem poprawnym.

Cały czas wymyślasz bzdury - naciągasz kryteria - chcesz wmówić że czarne jest białe.

Napisz z kursantem skargę do marszałka -- że dostał lufę bo sprawdzał drogowe nad tylnym zderzakiem.

Weż się poprostu chłopie nie ośmieszaj ------ pisz o konkretnych zachowaniach egzaminatorów, a nie wymyślaj cudów typu: egzaminator krzywo się popatrzył, klimatyzacja przeszkadzała - tzreba się odwoływać....

Piszesz, że radzisz swoim kursantom by pisali odwołania --- a oni nie chcą ----------zastanów się daczego ?
Tylko nie wyskakuj zaś z teorią że się boją "zemsty"

Ktoś z polityków powiedział - że każda partia musi mieć swojego posła Kłopotka, ktoś inny stwierdził że do każdej katastrofy lotniczej na świecie powinien być wzywany ekspert lotniczy, a najlepszym w te klocki jest Maciarewicz.

Ja powiem, że do każdego egzaminu powinien być wzywany forumowicz tomcioel1 - z negatywnego zrobi pozytywa, a kazdy egzamin pozytywny dla zasady skieruje do odwołania...bo przecież ma i zna kryteria...
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez mariusz79 » niedziela 12 maja 2013, 13:31

Panowie dajcie już spokój. Po co na wzajem obrzucać się błotem. Wiadomo, że są lepsi instruktorzy i są gorsi. Są bardziej kompetentni egzaminatorzy i mniej kompetentni. Jedni do tego podchodzą tak, a inni inaczej i nie ma co wrzucać wszystkich do jednego wora.
To czy ktoś zda egzamin, czy nie, dużo zależy od egzaminatora, który egzaminuje, jeszcze więcej od instruktora, który uczy, ale nie oszukujmy się, najwięcej zależy od samej osoby szkolonej, a później egzaminowanej. A jakie osoby czasami trafiają się na kurs, to wszyscy szkoleniowcy dokładnie wiedzą, ale cóż osoby te dostały orzeczenie lekarskie o braku przeciwskazań i szkolą się.
Cóż z tego, że ja komuś 50 razy wytłumaczę, że przed skręceniem w lewo, mamy zbliżyć się do środka jezdni dwukierunkowej, a on na egzaminie i tak ustawi się metr od podwójnej ciągłej i zablokuje z tyłu pojazdy.
Czy to moja wina jako instruktora? Czy to wina egzaminatora? To oczywiście pytanie retoryczne, gdyż wiadomo czyja to wina. Poziom inteligencji i sposób przyswajania wiedzy osób młodych czasami mnie przeraża.
Niestety później winę osoba szkolona zwala na egzaminatora wymyślając niestworzone rzeczy, lub na instruktora.
Miałem kiedyś oto taką sytuację. Podchodzi do mnie była kursantka po nie zdanym egzaminie i mówi do mnie, że nie zdała na łuku, bo uczyła się na innym samochodzie, a zdawała na innym. Dla mnie było to wielkie zaskoczenie, gdyż na egzaminie były wtedy fiaty punto, a ja ją szkoliłem na takim samym fiacie punto, ten sam model. Pytam więc zaskoczony jako to inny samochód? Przecież to są takie same samochody. A ona odpowiada mi: "u pana jest niebieskie punto, a ja zdawałam na czerwonym". Nie wiedziałem wtedy, czy się śmiać, czy płakać. Takich różnych przykładów, opowieści co to egzaminator wyczyniał na egzaminie, jak podpuszczał można by tu było przytaczać wiele. Czy którejś z tych bajek na temat egzaminatorów opowiadanych przez osoby którym się nie powiodło na egzaminie dałem wiarę? Oczywiście, że nie.
Na palcach jednej ręki policzyłbym błędy w egzaminowaniu popełnione przez egzaminatorów podczas egzaminowania, którym dałem wiarę, zweryfikowałem je i wyjaśniłem.
Także Panowie egzaminatorzy i instruktorzy, uważam, że problem tkwi gdzie indziej i nie oskarżałbym się na wzajem.
mariusz79
 
Posty: 435
Dołączył(a): piątek 16 kwietnia 2010, 13:01

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez tomcioel1 » niedziela 12 maja 2013, 13:56

rusel napisał(a):
w ciągu kilkudzisięciu minut w oparciu o obowiązujące procedury jestes w stanie właściwie ocenić umiejętności osoby zdającej tak by to gwarantowało jej póxniejsze poprawne zachowanie na drodze ?


ale co to za problem? tu nie powinno sie niczego oceniac tylko potwierdzic ze osoba potrafi, no chyba ze przez kilkadziesiat minut "szukamy" czegos czego kursant nie umie i sie w koncu wysypie, ale jak nie jest przygotowany to widac juz po 2 skrzyzowaniach

Egzamin nie musi byc zadna gwarancją, za zadna osobe egzaminator nie bedzie ręczył co pozniej bedzie wyrabiac na drodze


no dokładnie , z ust mi to wyjąłeś ... no ale ja to pisałem w nawiązanie do słów kolegi :
zbla napisał(a):Powiem ci tak, myślisz że jak za xxx lat pan prokurator zapyta cię dlaczego wstawiłeś wynik pozytywny osobie, która na placu manewrowym potrąciła pachołek (dotyczy to wielu innych spraw, nie tylko pachołka) to ktoś cię obroni?


może źle zrozumiałem intencje piszącego ale ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez oskbelfer » niedziela 12 maja 2013, 14:05

widzisz mariusz - są instruktorzy i egzaminatorzy - każdy jest inny, rownież kursanci są różni - i tutaj pełna zgoda, nie kwestionuję tego co piszesz, bo taka jest prawda, ale fakty są takie że na forum sa również "taborety" które piszą co piszą i dziwią się że ktoś reaguje, tutaj nie idzie o ogół - tutaj idzie o czyjeś "chore wymysły", idzie o to że ktoś nie chce zrozumieć faktów, tylko jątrzy na zasadzie tych od sztucznej mgły nad Smoleńskiem - a ja na wciskanie ciemnoty typu mgła nad Smoleńskiem czy drogowe na tylnym zderzaku nie godzę się i zaś nie idzie o to czy wiem lepiej, wiecej, mniej , niedokladnie czy precyzyjnie tylko trzeba mić odrobinę zwykłej przyzwoitości...
cyt..."
Kazimierz Pawlak: (…) Polska nie dzieli się na kresowych i resztę, tylko mądrych i głupich.
Mania Pawlakowa: Żeby my tylko na tych drugich nie wyszli."

Parafrazujac forumowiczów instruktorów i egzaminatorów tak samo można podzielić, gorzej gdy jeden chce z inych zrobić tych drugich - i ja na to się nie godzę :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez tomcioel1 » niedziela 12 maja 2013, 14:23

oskbelfer napisał(a):[

To pisz o konkretnych sytaucjach a nie wymyślaj że sprawdzanie drogowych w tylnych kloszach jest działaniem poprawnym.

Cały czas wymyślasz bzdury - naciągasz kryteria - chcesz wmówić że czarne jest białe.

Napisz z kursantem skargę do marszałka -- że dostał lufę bo sprawdzał drogowe nad tylnym zderzakiem.

Weż się poprostu chłopie nie ośmieszaj ------ pisz o konkretnych zachowaniach egzaminatorów, a nie wymyślaj cudów typu: egzaminator krzywo się popatrzył, klimatyzacja przeszkadzała - tzreba się odwoływać....

Piszesz, że radzisz swoim kursantom by pisali odwołania --- a oni nie chcą ----------zastanów się daczego ?
Tylko nie wyskakuj zaś z teorią że się boją "zemsty"

Ktoś z polityków powiedział - że każda partia musi mieć swojego posła Kłopotka, ktoś inny stwierdził że do każdej katastrofy lotniczej na świecie powinien być wzywany ekspert lotniczy, a najlepszym w te klocki jest Maciarewicz.

Ja powiem, że do każdego egzaminu powinien być wzywany forumowicz tomcioel1 - z negatywnego zrobi pozytywa, a kazdy egzamin pozytywny dla zasady skieruje do odwołania...bo przecież ma i zna kryteria...


tak się zastanawiam czy z tobą da sie normalnie dyskutować ... tak sie składa że niczego nie wymyślam tylko pisze o konkretnych sytuacjach ..
światla drogowe z tyłu- widze że bardzo polubiles ten temat , ten przyklad dobitnie pokazuje jak to samo zagadnienie interpretujecie różnie, jedni to olewają inni za to oblewają ... uważasz że tak powinno być ??? (zapewniam cie wybiegając w przyszłość że moi kursanci dokładnie znają wszystkie elementy obsługi i eksploatacji więc ten problem ich nie dotyczy )
zastanawiam sie w którym momencie wymyślam bzdury czy naciągam kryteria ... ale , to jest twoje subiektywne odczucie ...
no i w mojej ocenie broniąc zdających nie ośmieszam sie , w sytuacji kiedy uważam że jest podstawa do pisania skargi namawiam do tego (na marginesie nigdy nie namawiałem do tego w sytuacji kiedy klimatyzacja przeszkadzała albo egzaminator się krzywo popatrzył ...)

Dlaczego tak trudno namówic zdających do pisania skargi ? Prawda jest taka że boją się zemsty , to nie jest moj wymysł , dokładnie tak to interpretują , zawsze im tłumacze że nie powinni mieć w tej sytuacji żadnych obaw i obiekcji ale naprawdę trudno ich do tego namówić...

na koniec zauwaz jedno - ja nie atakuję ciebie osobiście , czy twojego kolegi tylko zwracam wam uwagę na pewne fakty które w sposób bardzo istotny wpływają na przebieg egzaminu . Bo mam taka cichą nadzieję że ta dyskusja zaowocuje tym że niektórzy z was zastanowią sie nad swoim działaniem i zachowaniem , zapewniam cię że byłoby to z korzyścią zarówno dla nich jak i dla zdających ...

PS oczywiście nie dotyczy to osób które wiedzą wszystko najlepiej bo ich oczywiście nikt nie przekona ...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez oskbelfer » niedziela 12 maja 2013, 15:07

tomcioel1 - pocztaj swoje posty między innymi o kryteriach dotyczących swiateł drogowych z tyłu pojazdu oraz inne "bzdury" ubrane w "twoje kryteria" i dziwaczną "filozofię".

Ja z Toba nie musze dyskutować - bo o czym - o "pierdach" które wymyślasz ? o zemscie egzaminatorów ? ------- zreszta nie jestem osamotniony w opinii na Twoją "filozofię" dotyczacą zwłaszcza oceniania na egzaminie... tylko inni ubierają w bardziej delikatne słowa -- a ja nie dbam o konwenanse wobec Ciebie tylko nazywam "tematy" po imieniu..

"Chrzanisz" o katechiźmie.... piszsze głupoty o światłach drogowych, piszesz szereg "dziwnych rzeczy" delikatnie mówiąc...

Nie mam nic do Ciebie jako człowieka, ale o tym co czuje egzaminator na egzaminie nie masz zielonego pojęcia, popraujesz w zawodzie to zobaczysz jak to jest ----- a póki co to wypowiadasz się w tonacji... jest <&%#$@> nurkując 50 metów pod wodą .... a na pytanie czy nurkowałeś ----- odpowiadasz nie ---- to pytanie skąd o tym wiesz -------- odpowiadasz --- widziałem na filmie --- nurek ładnie na filmie to opowiadał .......

tak więc sorki -- ale z takim podejściem jak Twoje -- nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji -- ii zaś nie chodzi o to że jestem mądrejszy czy głupszy --- ale to tak jakbyś chciał opowiadać kobiecie w ciąży -- jak to jest podczas pordu , co sie czuje, czy boli etc....

juz Ci pisałem (nie ja jeden) ze jesteś wrogo nastawiony do egzaminatorów - a skoro widzisz wroga, to nie spodziewaj się białej flagi....

PS oczywiście nie dotyczy to osób które wiedzą wszystko najlepiej bo ich oczywiście nikt nie przekona ...


a taki tekst świadczy tylko o Twoim egocentryźmie

Konkludując tomciel1 stawiam Ci takie pytania
1 rodziłeś dzieci ?
2 egzaminowałeś na etacie ?
3 nurkowałeś ?
4 byłeś na Islandii ?
5 uczyłeś / uczysz jeżdzić ?

bo jesli idzie o mnie to:
1. nie rodziłem i nie wiem co to ból porodowy....
2. sprawa oczywista
3. nurkowałem ale tylko do 3 metów -- więc nie mam pojęcia jak to jest głębiej
4. nie byłem, widziałem film, mówili ze bardzo zimno i jedli surowe mięso renifera
5. uczyłem -- wiem jak to jest :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Nowe przepisy - interpretacja w praktyce, do egzaminato

Postprzez driver0070 » niedziela 12 maja 2013, 16:57

Widzisz tomcioel1 Ty ich namawiasz do pisania skarg, oni nie chcą, bo obawiają się zemsty i Ty im dajesz wiarę..... A nie pomyślałeś, że nie chcą, bo rzeczywiście wiedzą, że zasłużyli na negatywny, tylko Tobie opowiadają bajki, że zawinił egzaminator???? Pomyśl o tym.....
Ja też jestem za tym, żeby ludzie pisali skargi jak czują się pokrzywdzeni. Tylko patrząc na zasadność tych skarg, to mało która jest zasadna. A organ nadzoru w mazowieckiem wymaga, żeby do skargi dołączyć wyjaśnienie egzaminatora. To ja się teraz pytam, dlaczego ja mam marnować swój prywatny czas w domu i pisać wyjaśnienie? To zajmuje około dwóch godzin i kto mi za to zapłaci? I załóżmy, że przeegzaminuję od Ciebie w ciągu dnia 10 kursantów, 3 zda a tych 7 uda Ci się namówić, żeby napisali skargę i co? Będę siedział 14 godzin w gratysie i wyjaśnienia pisał???
Jak wyżej wspomniałem jestem za tym, żeby pisali skargi, tylko powinni za to płacić wówczas, gdy skarga jest bezzasadna!!!! A gdy jest zasadna egzaminator powinien pokryć koszty powtórnego egzaminu. Wówczas gdy skarga jest bezzasadna kursant powinien zapłlcić za czas egzaminatora, urzędników UM, kosztów przesyłania dokumentów. Wtedy byłyby skargi przemyślane, nie tak jak teraz, bo mnie zestresoał, bo tylna szya była zaparowana, bo mi nie pomógł przy wyjeżdżaniu z miejsca prkingowego itd....
Avatar użytkownika
driver0070
 
Posty: 20
Dołączył(a): sobota 02 lutego 2013, 09:37

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości