“Dziennik Gazeta Prawna” przypomina: na jachcie, motorówce, skuterze wodnym i oczywiście na rowerze. W ten sposób po spożyciu alkoholu można utracić prawo jazdy, nawet nie wsiadając do auta. Wielu z nas zaczęło wyjeżdżać na weekendowe majówki nad wodę. Przypominamy o przepisach, które mogą nam ją zepsuć. Wielu żeglarzy wciąż wierzy, że na jachcie mogą spokojnie pić piwo i nic im za to nie grozi. To prawda, jeśli chodzi o członków załogi. Ale sternik musi być bezwzględnie trzeźwy. Jeśli w czasie policyjnej kontroli będzie miał więcej niż 0,2 promila alkoholu we krwi, to podobnie jak podczas jazdy samochodem ryzykuje utratę prawa jazdy. – To dotyczy również tych jachtów, na których nie jest włączony silnik – wyjaśnia aspirant sztabowy Dariusz Krupiński z wydziału prewencji ruchu drogowego komendy powiatowej policji w Mrągowie, pod którą podlegają między innymi Mikołajki. – Wystarczy, że silnik jest na łodzi, przyczepiony do pantografu. Co by było, gdyby silnik był schowany w środku? Taką sprawę także bym skierował do sądu. Proszę pamiętać, że to sądy decydują o tym, komu zabrać prawo jazdy – dodaje.
Zupełnie inną kategorią pojazdu są takie środki lokomocji, jak: kajak, rower wodny czy ponton. Ponieważ są to pojazdy niemechaniczne, prowadzenie ich po spożyciu nie grozi utratą prawa jazdy, ale może być ukarane grzywną do 5 tys. zł. Prawo jazdy można oczywiście stracić za jazdę po pijanemu na rowerze. Choć swego czasu w mediach było głośno o tym, że prawo będzie przychylniej zerkać na rowerzystów na cyku, to warto uściślić, że zmiana ustawy dotyczyła tego, że złapanemu na gorącym uczynku rowerzyście sędzia może, ale nie musi zabrać licencji.
Na podstawie jakiego przepisu można stracić PJ? Rower oczywiście pomijam.