Nie idzie o formę, a o sens wypowiedzi
ale i forma jest dla mnie spoko, gdyż w sposób żartobliwy a zarazem "cięty" trafia w sedno tematu...
Zdecydowanej większości "idiotów" uważa, że egzaminator czycha tylko na to by "uwalić zdającego", a prawda jest waśnie taka, jak została zawarta w wypowiedzi.
Po co, albo dlaczego egzaminator ma świecic oczami przed:
1. dyrektorem wordu (że oblał a nie powinien, że nie oblał a powinien)
2. nadzorem marszałkowskim ( to samo co w pkt 1)
3. zdającymi ( że nie słusznie oblał, chociaż był idiota który odwołał się od wyniku pozytywnego....)
4. policją (że wziął łapówke bo za duzo oblewa, że wziął łapówkę bo za mało oblewa)
5.prokuraturą (patrz pkt 4)
6. sądem (patrz pkt 4 i pkt 5)
Do tego dochodzą spekulacje prasowe, radiowe i telewizyjne....
Jeśli egzaminator robi coś niezgodnie z instrukcją egzaminowania - jest dla mnie idiotą