Witam,
już jakiś czas temu zdałem sobie sprawę że świata nie zmienię i szkoda mojego czasu na walkę z wiatrakami ale...
... nie wiem czy czytaliście że weszło w życie ograniczenie do 30km/h w Katowicach. Tylko czekać aż inne miasta pod wpływem polityki rowerowej będą czerpały z tego rozwiązania pełnymi garściami. Wiem że są ludzie którzy jeżdżą 80 na 40 itd. ale dla osób które przestrzegają przepisów to jest jakaś tragedia. Pirat i tak pewnie nic sobie z tego ograniczenia nie zrobi a ucierpi normalny człowiek...
Przy okazji - pomysły spowalniania ruchu elementami konstrukcyjnymi czy robienie jednokierunkowych z dwukierunkowych - ciekawe czy osoby które tak forsują takie rozwiązania będą zadowolone gdy pojazd uprzywilejowany będzie musiał gdzieś przez te wynalazki szybko przejechać (pół biedy gdy będzie musiał tylko zwolnić a nie wybrać inna trasę).
A może to ja jestem zwyczajnie inny i powinienem się przesiąść na rower sprzedać samochód zmienić zawód albo emigrować? Mam wrażenie że garstka rowerzystów dyktuje w miastach co ludzie mają robić... Co sądzicie na ten temat? Może czas założyć jakieś stowarzyszenie broniące zmotoryzowanych - ludzi od rowerów jest pełno...
Miłego spokojnego dnia