przez Gaudzis » sobota 02 września 2006, 22:34
Witam widzę że wojna na noże. Egzaminatorzy bronią swojego zasiedziałego miejsca pracy(nie chce im się ganiać po terenie nie dziwię się też mam dosyć wstawania rano i powrotu wieczorem), nie patrzą na to ,że mniej osób wyjeżdżałoby (kursanci instruktorzy itd). Dokupić godziny owszem dokupują niektórych niedopuszcza się do egzaminu(poniewarz nie mają umiejętności),ale co z tego , gdy kursanci widzą osobę dobrze jeżdżącą, a niezdaje ponieważ samochód zgasł jej 3x, inna dobrze jeżdżąca ponieważ egzaminator uznał, że podczas zawracania zdający zatrzymał się 0,5 metra od innego auta itd. Panowie zwróćcie uwagę ,że np. osoby z terenu tracą gro godzin na dojazdy uczą się wielu skrzyżowań na pamięć ,żeby będąc w stresie umieć się zachować, potem nigdy w życiu na te drogi nie przyjeżdżają!! Większość ze zdzjących przez długi czas nie wyjeżdża ze swoich wioch. Lepiej niech poznają swoje włości, większość osób powoduje wypadki w pierwszych latach po zdobyciu prawa jazdy, lepiej niech uczą sie tam gdzie będą najpierw stawiali swoje pierwsze kroki(jak małe dziecko)Czy nielepiej byłoby , gdyby egzaminator dostał dietę, dobrą pensję i przyjechał do OSK ? Kwestia "imprez po" itd zawsze można skontrolować w inny sposób. Uważam , że takimi rozmowami nie doprowadzimy i tak do adnych konkretnych zmian"jakiś urzędas"wymyśli"wspaniały" projekt dostanie za to many .Egzaminatorzy będą się trzymali ściśle ustawy(choćby kazała prowadzić pojazd nogami(jazda przez ramię,30 cm itd)), a my będziemy uczyli pod egzaminatorów, żeby mieć lepszą "zdawalnoś" a co za tym idzie klientów. Jeżeli górze nie zależy na bezpieczeństwie na naszych drogach to chociaż my powinniśmy między sobą dopracować wspólne normy i zasady.Nie wychowujmy robotów i niebądżmy marionetkami w rękach często tzw."ustawy". A co panowie myślicie o instruktorach i egzaminatorach którzy zostali zatrzymani za jazdę na "gazie", "koperty" itp., a po odbyciu kary wracających do poprzednich czynności tzn.pracy jako instruktor,egzaminator?