przez adalberthus » poniedziałek 27 marca 2006, 14:55
Odejdżmy na chwilę od szkolenia kierowców.Ktoś lub ktosia nie ma pracy i mówi sobie-kurde ,zostanę np.fryzjerką,kelnerem czy co tam sobie wymyśli.I co robi?Szuka.Gdzie zdobyć wiedzę i umiejętności.I znajduje. Co? Szkołę ,która działa na zasadzie działalnoiści gospodarczej ? NIE!
Szkołę ,która ma status niepublicznej placówki,lub CKU (nie czytać Cesarsko Królewski Uniwersytet).A tam szkolą go ile ? 30 godzin + 30 praktyki? Nie. 4 semestry.I każdy kosztuje ..........strzelam.600 - 1000 zł. I zostaje fryzjerem,kelnerem.Jaka odpowiedzialność adepta po tych kursach? Jak fryzjer żle strzyże,to nie ma klientów.Jak kelner wyleje na kogoś zupę,pranie i zmana lokalu.A KIEROWCA? O ile więcej zagadnień,zawód do końca życia,błędy mogą kosztować życie.I proszę nie mówcie,że ceny biorą się z braku pieniędzy.Ze względu na niskie ceny,szkolenie jest jakie jest.Bo nauka jazdy,nie powinna być lekiem na bezrobocie.To jest za poważny temat.
Ale cóż ja mogę wiedzieć.Nara
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta