Pieszy na przejściu

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Pieszy na przejściu

Postprzez Włodek » piątek 26 maja 2006, 23:47

Ku przestrodze wklejam tekst z Prawo Drogowe - News = temat do dyskusji
Muszę go podzielić bo niestety od 3 h nie mogę go wysłać.
1.
Ponieważ mój komentarz zawiera być może kontrowersyjną interpretację przepisów i jest w swojej treści prowokacyjny – byłbym ciekaw gdyby mogli go skomentować inni eksperci. Byłbym wdzięczny za rozesłanie go do osób, które mogłyby się do niego ustosunkować. Zgodnie z życzeniem autora i z uwagi na wagę zagadnienia, uprzejmie prosimy o wypowiedzi, które opublikujemy. A oto treść komentarza:

“Z grubej rury! Policja w Komendzie Głównej to chyba nie zna zmian, jakie nastąpiły w przepisach. Od wielu lat powołują się na przepis art. 14 ust.1 pkt. b zabraniający wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych. Jest to przykład anachronizmu w kontekście wejścia na przejście dla pieszych oznakowane znakiem D-6, D-6b.
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez Włodek » piątek 26 maja 2006, 23:49

2.
Otóż DRODZY POLICJANCI !! Na podstawie art. 5 ust. 1 Minister właściwy dla komunikacji w związku z delegacją zawartą w art. 7 ust. 2 ustanowił odmienny sposób zachowania kierowców zbliżających się do oznakowanego przejścia dla pieszych. I tak w § 47 ust. 4 w rozporz. o znakach i sygnałach zostało zapisane cytuję: "Kierujący pojazdem zbliżając się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających." Tym samym obowiązek zwolnienia do zatrzymania włącznie jest nałożony na kierującego pojazdem. Pieszy, który porusza się normalnym krokiem w kierunku przejścia ma prawo oczekiwać, że samochody zwolnią na jego widok a jeżeli będzie wchodził na przejście to się w razie potrzeby się zatrzymają. O wtargnięciu na przejście można w tej sytuacji mówić dopiero, jeżeli wystąpią znamiona wskazujące na taką sytuację. To znaczy, gdy pieszy niespodziewanie rzuci się na przejście np. w kierunku nadjeżdżającego tramwaju do przystanku, lub np. dziecko wbiegnie na przejście podczas jakiejś gonitwy.
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez Włodek » piątek 26 maja 2006, 23:54

3.
A teraz dla przypomnienia:

1. Ministrowie TiGM oraz SWiA wydali rozporządzenie w dnia 21.06.1999 r. w sprawie znaków i sygnałów. W tym rozporządzeniu po raz pierwszy pojawia się ust. 4 w § 47. Ponieważ artykuł ten był zupełną nowością – w art. 114. ust. 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 lipca 1999 r., z wyjątkiem § 36 ust. 3 i § 47 ust. 4, które wchodzą w życie z dniem 1 października 1999 r.

2. Ministrowie Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w rozporządzeniu z dnia 31.07.2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych powtórzyli w niezmiennej formie interesujący nas § 47.

Przypomnę kolegom z Policji, że na podstawie tego samego art. 5 ust. 1 prawa o ruchu drogowym w przypadku ustawienia znaku A-7 nikt z Was nie będzie się powoływał na art. 25 ust. 1 o pierwszeństwie z prawej strony na skrzyżowaniu. Znak A-7 nakazuje nam inny sposób zachowania niż wynika to z przepisów ustawy. Wobec tego na oznakowanym przejściu dla pieszych znakiem D-6, D-6b stosujemy się do § 47 ust. 4 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych a nie do przepisów ustawy o ruchu drogowym zawartych w art. 14 ust. 1 pkt. a.

Zabieram publicznie głos w tej sprawie, gdyż mam wrażenie, że w Polsce mamy do czynienia albo z totalną niewiedzą albo z wiedzą “rutynową”, która gdzieś zgubiła ważny przepis. Odkrycie tego przepisu przez policję i prokuraturę może doprowadzić do więzienia wielu zadufanych w swojej niewiedzy kierowców. Myślę, że nastąpił czas, aby w końcu apele o właściwe zachowanie w okolicach oznakowanych przejść dla pieszych skierować do kierujących pojazdami, a nie zarzucać pieszym wtargnięcia. Jeżeli się mylę to mnie poprawcie.

Pozdrawiam serdecznie Egzaminator z Krakowa
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez Włodek » piątek 26 maja 2006, 23:57

4.
w NEWS?ie z 15.05.2006, Egzaminator z Krakowa przedstawił stanowisko w sprawie największej wagi – ochrony pieszych w ruchu drogowym. Brawo kolego egzaminatorze. Pozwoliłem sobie na zwrot “kolego” ponieważ w przeszłości byłem także egzaminatorem. W tym miejscu pragnę zaakcentować, że egzaminator spełnia nie tylko funkcję sprawdzającego. Ma w jakiejś mierze funkcję edukacyjną, a więc wpływ na kształtowanie postawy przyszłych kierowców m. in. wobec pieszych.

Ale do rzeczy. Szanowny kolego. Twój wywód nie jest polemiczny. Nazwałbym go raczej precyzyjnym wykładem. Natomiast użycia zwrotu “interpretacja przepisów” – mówiąc najdelikatniej – nie pochwalam. A to z tej prostej przyczyny, że normy prawne zawarte w ustawie – prawo o ruchu drogowym, regulujące modele zachowania się w ruchu drogowym, są tak proste i jednoznaczne, iż nie pozostawiają miejsca na interpretację. A gdybyśmy nawet znaleźli normę wymagającą interpretacji, prawo do tego przysługuje jedynie sądowi niezawisłemu. Jeśli więc w praktyce ktoś próbuje interpretować którą z norm i czyni to według własnego, pozbawionego elementarnej logiki “widzi mi się”, popełnia zwyczajne nadużycie. Normy te należy nie interpretować, a czytać uważnie i ustalać sposób realizacji w ruchu drogowym.
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez Włodek » sobota 27 maja 2006, 00:06

5.
Co do ochrony pieszego w ruchu drogowym pogląd, który tu kolega zaprezentował jest niezwykle trafny i słuszny. Ze swej strony pragnę jedynie poprzeć go dodatkowymi argumentami: 1) stosunek kierowcy do pieszego – mówimy tu o stosunku rodzącym się na przejściu dla pieszych – w ostatecznym rachunku jest regulowany łącznie przez przepisy art. 5 i art. 14 ustawy oraz § 8 i § 47 rozporządzenia w sprawie znaków.... Wynika z tej regulacji, że treść znaczeniowa wyrażona za pomocą znaków drogowych, jako przepis o charakterze szczególnym, ma pierwszeństwo w stosowaniu przed przepisami ogólnym, zawartymi w ustawie, a więc w akcie normatywnym wyższego rzędu, co może sprawiać wrażenie paradoksu. Jednak paradoksem nie jest i czas tego się nauczyć,
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez Włodek » sobota 27 maja 2006, 00:07

6.
2) prof. Wojciech Suchorzewski, którego rola w inżynierii ruchu jest powszechnie znana często prezentował pogląd, że miasto jako takie jest środowiskiem pieszego. A więc pieszemu należy stworzyć warunki do swobodnego i bezpiecznego bytowania oraz on, a nie kierujący samochodem podlega ochronie. Ktokolwiek dotykał wiedzy zwanej inżynierią ruchu wie co kryją te słowa. Chodzi o to, że na wyznaczonym przejściu dla pieszych panuje pieszy. Natomiast tam, gdzie iloczyn ruchu osiągnie określoną wielkość, to znaczy gdzie liczbowy stosunek kierujących pojazdami do pieszych uczestników ruchu osiągnie odpowiednią wartość, wkracza inżynieria, czyli techniczne środki regulacji ruchu: izolacja przestrzenna, sygnalizacja itp. Jan Zasel
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez jjaacc » sobota 27 maja 2006, 16:20

Moim zdaniem interpretacja taka jest błędna. Wynikałoby z tego, że pieszy ma pierwszeństwo przed nadjeżdżającym pojazdem nawet jeżeli nie jest na przejściu, bzdura.
Autor powołuje się na art. 5 ustawy i próbuje udowodnić, że znak D-6 bieżę górę nad art. 14 ustawy.
Zapomina o jednym, że znak ten nie określa pierwszeństwa, on informuje kierującego a nie pieszego. Pieszy nabywa pierwszeństwo jeżeli znajduje się na przejściu, jeżeli jest na chodniku nie wolno mu wchodzić pod nadjeżdżający pojazd i nie widzę sensu szukania dziury w całym.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK


Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości