Bo to jest taki torunski Neron, szkolenia kierowców. Z tą szlachetnością, etyką zawodu, to nie wiem bo słyszę wiele pomówien na ten OSK, (choćby podane powyżej.)które w czasie się bardziej lub mniej potwierdzają, zresztą sam to słyszysz jak jesteś na miejscu.
Kuzynka była tam szkolona i nie była zadowolona z rozliczenia godzin jazd, ale tam taki system, że instruktor musi się meldowac o odpowiednich godzinach na parkingu i tak 5 minutek X 15 to już jest do tyłu na całosci. No jej się tak trafiło.
Co do super wiedzy egzaminatorów, jaką Wy tu cały czas kreujecie, to nie jest tak . O wiele trudniej jest wyszkolić osobę, niz ja przeegzaminować. Podczas szkolenia należy odpowiadać nawet na najgłupsze pytania, mimo zdenerwowania ucznia zachęcać go do podejmowania dalszych trudów, nieustannie diagnozować i stawiać zadania na miarę utrwalonej wiedzy i indywidualnych zdolności. A to wszystko w ruchu drogowym pośród 6-tyś zabitych i 70-tyś rannych rocznie (toż to gorzej jak na wojnie w Iraku i Afganistanie razem wzięte)
Egzaminator tylko przykłada Dz. U 217 załacznik o egzaminowaniu - głównie tabela nr 12 i ma gdzieś, sytuację psychiczną, materialną zdającego.
Taki prosty kawałek chleba, z wolnymi wekendami, sezonem urlopowym itp. Więc nie kreujcie ich na nadludzi, bo to źle wpływa na waszych podopiecznych. Ocena ucznia prosta umiesz jeździć wynik "P" nie umiesz wynik "N". Nie ma jak w szkole podstawowej pytan ( tu zadań) wyciągających.