P-4 (Linia podwójna ciągła) - pytania do egzaminatorów

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

P-4 (Linia podwójna ciągła) - pytania do egzaminatorów

Postprzez bruno666 » poniedziałek 22 stycznia 2007, 22:04

Co osoba egzaminowana ma zrobić na egzaminie państwowym w momencie, gdy dojeżdża do ciężarówki z urwanym kołem, która zajmuje większość pasa ruchu jezdni dwupasmowej w ten sposób, że nie można jej ominąć bez najechania na P-4?

Ciężarówka to tylko przykład ale każdy wie, że w praktyce zdarza się mnóstwo sytuacji takich, kiedy przejechanie tej linii jest konieczne bezwzględnie (przykład wyżej) albo przynajmniej konieczne dla nieutrudniania ruchu i jednocześnie w 100% bezpieczne (lewa część jezdni pusta i widoczna na kilkaset metrów do przodu).
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Re: P-4 (Linia podwójna ciągła) - pytania do egzaminatorów

Postprzez Włodek » poniedziałek 22 stycznia 2007, 22:49

bruno666 napisał(a):Co osoba egzaminowana ma zrobić na egzaminie państwowym w momencie, gdy dojeżdża do ciężarówki z urwanym kołem, która zajmuje większość pasa ruchu jezdni dwupasmowej w ten sposób, że nie można jej ominąć bez najechania na P-4?

Głośno i wyraźnie powiedzieć,że sytuacja na drodze zmusza cię do najechania na linię podwójną ciągłą, w celu upłynnienia ruchu a nie z powodu nieznajomości przepisów.
Takie oświadczenie powinno wystarczyć.
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez KUBA_1 » piątek 16 lutego 2007, 21:40

Nie wolno wjechać na linię podwójna ciągłą, bo egzaminator musi wtedy przerwać egzamin (tabela 12). Ja uczę w takich sytuacjach: zatrzymywać się i czekać na wyraźne polecenie ze strony egzaminatora.
Bo co robisz jak jadąc przez wieś napotkasz stado krów? Spróbuj między nie wjechać, .... bez zgody pastucha. Albo w mieście pod śmieciarkę z podnoszonymi do opróżnienia właśnie śmietnikami. - Stoisz i czekasz na zgodę ,(ś....).
Ostatnio zmieniony niedziela 18 lutego 2007, 10:23 przez KUBA_1, łącznie zmieniany 1 raz
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez jaro » piątek 16 lutego 2007, 22:17

Szanowni Panowie nie traktujcie egzaminatorów jak osoby, które mają tylko instrukcję egzaminowania przed oczami i nic innego ich nie interesuje. Oceniamy osoby czy potrafią samodzielnie jeździć i podejmować właściwe decyzje na drodze zależnie od zaistniałej sytuacji. Ja oceniam sytuację i wiem, że gdybym ja jechał samochodem to w takim przypadku czy podobnych też bym musiał przejechać linię podwójną ciągłą, więc nie mogę traktować osobie zdającej, że to jest błąd i powód do przerwania egzaminu. Osobie zdającej w takiej sytuacji należy się plus za logiczne myślenie a nie stanie i czekanie na decyzję egzaminatora. Panowie bądźmy normalni.
Pozdrawiam.
jaro
 
Posty: 8
Dołączył(a): niedziela 22 października 2006, 00:25

Postprzez Włodek » piątek 16 lutego 2007, 23:32

jaro napisał(a): Osobie zdającej w takiej sytuacji należy się plus za logiczne myślenie a nie stanie i czekanie na decyzję egzaminatora. Panowie bądźmy normalni.

Gdyby tak więcej głosów rozsądku się odezwało...
Ale pomarzyć można
:lol:
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez scorpio44 » sobota 17 lutego 2007, 00:40

Z samych wypowiedzi niektórych osób na forum i opisów ich egzaminów wynika, że niestety nie wszyscy egzaminatorzy są w tego typu sytuacjach ludźmi i "normalni" (jak Jaro), i naprawdę potrafią oblać za takie beztroskie przejechanie ciągłej linii w tego typu nietypowych sytuacjach. A wątek ten jest, jak sądzę, główne po to, żeby znaleźć jakiś uniwersalny sposób zachowania się na egzaminie w takiej sytuacji.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez And1@ » sobota 17 lutego 2007, 11:07

Cięzarówka z urwanym kołem to tylko jeden z wielu przypadków.
Najczęściej zdarza się wyprzedzanie rowerzysty, co wtedy gdy mamy podwójną ciągłą czy ciągłą ze swojej strony. Upłynnić ruch czy jechać te 15 km/h do momentu w którym manewr jest możliwy. Ogrom jest takich sytuacji...
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez KUBA_1 » niedziela 18 lutego 2007, 10:53

jaro napisał(a):Szanowni Panowie nie traktujcie egzaminatorów jak osoby, które mają tylko instrukcję egzaminowania przed oczami i nic innego ich nie interesuje. (...) Panowie bądźmy normalni.
Pozdrawiam.


Niestety tak "nienormalnie" egzaminatorów traktuje rozporządzenie. Jeżeli nagranie jest że zdajacy pojazdem zrobił jakiś błąd z tabelki 12 to musi oblać, bo w razie skargi lub zastrtzeżenia (wniesionego przez osobę postronną - obserwatora z zewnątrz do organu nadzorującego czyli urzedu marszałkoskiego) -jest podejrzenie o korupcję i egzaminator musiałby sie nieźle tłumaczyć za swoje miękkie serce (być może by sie nie wytłumaczył).
A może jest to normalne, bo dyscyplinuje uczniów do respektowania nawet dziwnych zapisów prawnych? ( jest zapis to należy to wykonać, bo co to byłoby jak każdy stanowiłby swoje prawo, np. inne dla uczniów z ośrodka szkolenia "A" inne dla uczniów ośrodka "B"). zalaz podniesie sie larum że dane są tajne podczas egzaminu, ale czy tak na 100% sa tajne, dla chcącego egzaminatora nic trudnego
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

child-in-time

Postprzez child-in-time » niedziela 18 lutego 2007, 17:58

Przede wszystkim egzaminator nie jest automatem do realizowania instrukcji egzaminacyjnej. Podejmuje decyzje na podstawie obserwacji w trakcie prowadzenia egzaminu. To co zawarte w Tabeli 12 to nic innego jak wybrane z przepisów ruchu drogowego elementy, których nierespektowanie przyczynia się do możliwości stworzenia zagrożenia ruchu drogowego.
Jednak w praktyce nie funkcjonuje taki schemat; pkt 1,2,3,4....z tabeli 12 = PRZERWANIE EGZAMINU.
Jeśli dochodzi do złamania przepisu wskazanego w tabeli 12 a nie było istotnych przesłanek by ten przepis został naruszony to przerywam egzamin i wynik negatywny. Jeśli jednak sytuacja na drodze zmusza kierującego do naruszenia przepisu wskazanego w tabeli 12 to Z ZACHOWANIEM SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI dopuszcza się takie postępowanie. Przykładem jest właśnie najechanie na podwójną linię ciągłą w sytuacji kiedy inny pojazd lub przeszkoda na drodze uniemożliwiają inny tor jazdy. Najbardziej irytuje mnie sytuacja kiedy zdający w "trosce" o podwójną linię ciągłą, jedzie tak blisko zaparkowanych [w tej sytuacji - nieprawidłowo] pojazdów, że grozi to urwaniem lusterka! Wtedy przerywam egzamin - nie za najechanie linii a za brak logicznego myślenia powodujący zagrożenie dla zaparkowanych pojazdów i nas samych!
Na drodze jest wiele sytuacji kiedy trzeba odstąpić od zgodnego z przepisami trybu postępowania, właśnie dla zachowania płynności ruchu lub nawet w trosce o brd....bo sytuacja wymaga tego żeby pomyśleć i zrobić coś "z głową"...i wtedy przede wszystkim trzeba działać myśląc o brd a nie o tym komu i jak zakomunikować że "sytuacja zmusza mnie do najechania na linię"...
Czasami ludzie zdający mówią jakby się usprawiedliwiając: "pieszy jest jeszcze daleko więc mogę jechać"... "ten pojazd nadjeżdża z lewej strony więc ja mam pierwszeństwo"...Panowie i Panie - egzaminator myśli i widzi co się dzieje i nie musicie mu objaśniać przepisów.
Zwykle na podstawie zachowania zdającdego, jego ruchów, mimiki i gestów o wiele wcześniej wnioskujemy co dana osoba zamierza przedsięwziąć - inaczej zostalibyśmy na drodze rozjechani przez innych uczestników.
Pozdrawiam.
child-in-time
child-in-time
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 06 grudnia 2006, 13:53
Lokalizacja: małopolska

Postprzez Włodek » niedziela 18 lutego 2007, 18:15

Proszę a jednak są zdrowo myślący egzaminatorzy. Może jest ich jeszcze więcej?
Tylko dlaczego nie ma ich na tym forum? :roll:
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez JNG » środa 28 lutego 2007, 18:42

Drogi Kuba_1 !!!zastanawiam się jaki czas już szkolisz bo powiem szczerze,że zdażaja się sytuacje na drodze gdy no niestety trzeba złamac przepis by nie uszkodzić samochodu lub innego uczestnika ruchu jest to logiczne.Z doświadczenia pewnie zdajesz sobie sprawe że gdybyś uczył swoich kursantów tak jak "książka" nam mówi to jest to wręcz niemożliwe bo życie i sytuacje na drodze weryfikują te przepisy i czasami trzeba go złamać a kursant musi się wytłumaczyć dlaczego chce postępować własnie tak lub ma taki zamiar.Każde skrzyżowanie choćbys codziennie przejeżdżał przez nie 100 razy będzie miało inną sytuacje i w każdej z nich kursant musi umieć ocenic co powinien zrobić.Na poczatku z twoją pomocą pózniej już sam gdy nadchodzi czas na egzamin.Ty również w swojej praktyce za kółkiem też nie jezdzisz tak jak przysłowiowa książka bo sytuacje cię zmuszają do naruszenia przepisu....Pozdrawiam
INSTRUKTOR NAUKI JAZDY
JNG
 
Posty: 13
Dołączył(a): sobota 14 października 2006, 21:01
Lokalizacja: MYSŁOWICE , JAWORZNO

Postprzez KUBA_1 » niedziela 04 marca 2007, 12:32

Jak czytam słowo DROGI to zaraz wg. dowcipu dopowiadam sobie : No , no nie taki drogi - inni biorą więcej!

Ale do rzeczy. Staram sie zawsze jeździc w zgodzie z przepisami, a jak łamię prawo to z premedytacją i odpowiedzialnością za konsekwencje ( oczywiscie nie zawsze załapię się na casting robiony przez fotoradary). Jak płace mandat to nie tłumaczę się jak dziecko, że nie widziałem (broń Boże wiedziałem, a też może się zdarzyć poprzez czytelność np. znaków drogowych, czy zachowań innych uczestników ruchu), no i nie robię tego w zasięgu ramienia sprawiedliwości (to chyba zrozumiałe), a takim ramieniem na egzaminie na prawo jazdy jest EGZAMNATOR.
child-in-time napisał wyżej:
(...)"Najbardziej irytuje mnie sytuacja kiedy zdający w "trosce" o podwójną linię ciągłą, jedzie tak blisko zaparkowanych [w tej sytuacji - nieprawidłowo] pojazdów, że grozi to urwaniem lusterka! Wtedy przerywam egzamin - nie za najechanie linii a za brak logicznego myślenia powodujący zagrożenie dla zaparkowanych pojazdów i nas samych!"(...)

A gdy sie zatrzyma bo brak mozliwości dalszej jazdy w zgodzie z przepisami to wykaże się logicznym myśleniem. Jazda egzaminacyjna nie jest jeszcze samodzielną (w pełni odpowiedzialna za swoje czyny) jazdą dla zdającego. Jedyną konsekwencją jest wynik egzaminu, bo za ewentualne zdarzenie drogowe i tak odpowiada egzaminator (mógł w sposób czytelny współpracować (np. wydać bezpieczne polecenie wjazdu na linię) ze zdającym dla zachowania "płynności" jazdy, ( a szczególna ostrożność wobec pojazdu z "L" na dachu ... )

Uczę - o..., o...., a może i dłużej (a i tak niektórzy, tu na forum, mają dwa razy większą praktykę) i zawsze tak jak "książka" mówi (ale nie każda bo teraz wszyscy mogą sobie pisać), - również testy egzaminacyjne - i tu wszystkie, nawet te niby (...), - jest to możliwe. Nie wprowadza to w głowy uczącej sie osoby jakoby "zbędnych" informacji, a wszystko jest do wykorzystania na praktycznej nauce jazdy. Na tej podstawie segreguję kursantów z którymi (teraz w danym czasie edukacyjnym) pracować z tym czy z innym "zawodnikiem" (bo ci co się najwięcej pchają na jazdę - "zależy im na czasie szklenia" - zwykle odstają teoretycznie). I łapią "N-egaty" na egzaminie z teorii.
Podchodząc do 100 sytuacji, zapytam: Ile jest w Polsce zakrętów? (odp. 2 -w lewo i w prawo) no to teraz: Ile jest w Polsce skrzyżowań? (odp. 4 - . . . )
3-msie, pozdro.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez ślepowron » środa 07 marca 2007, 18:40

Witam.
Czytam Wasze posty i zastanawiam się,o co ten spór? Jeżeli sytuacja dotyczy postoju pojazdu,to moim zdaniem sprawa jest oczywista,gdyż przepisy ruchu drogowego wprost określają prawidłowe zachowanie-zatrzymanie i postój Art. 49 ust. 1 pkt 4 i 5. Natomiast odnosząc sie do pojazdów,których zachowanie wskazuje na nietypowy sposób poruszania się po drodze (nienormatywne,awaria pojzadu,wykonujace prace porzadkowe, itp.)-warunki używania pojazdów w ruchu drogowym Art. 50 i 54 ust. 1-3 to oczywistym wydaje się podjęcie decyzji prezez kierującego,który najeżdża na okreslona sytuację,zmierzającej do zachowania ostrożności lub sczególnej ostrożności oraz unikania wszelkiego działania mogącego spowodować zagrożenie lub ustrudnienie ruchu drogowego albo w z wiązku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narzić kogokolwiek na szkodę,przy czym przez działanie rozumie sie również zaniechanie-zasady ogólne Art. 3 ust. 1. Zatem mając na uwadze powyższe przepisy,inne zachowanie wydaje się niedorzeczne! Zatem Panowie instruktorzy i egzaminatorzy-do dzieła! Czytać przepisy i wyciągać wnioski. Z jednej strony (instruktorzy) nie demonizować egzaminu,z drugiej (egzaminatorzy) ponad wszystko badźcie ludźmi. Pozdrawiam
ślepowron
 
Posty: 23
Dołączył(a): sobota 17 czerwca 2006, 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jjaacc » piątek 09 marca 2007, 17:34

Ogólnie zgadzam się ze Ślepowronem, że przede wszystkim powinien decydować zdrowy rozsądek, jednak dostrzegam pewne nieprawidłowości w sposobie odczytywania przepisów, przede wszystkim zapisy, że tak powiem zdrowo rozsądkowe przytoczone z ustawy są sprzeczne z przepisami zawartymi w rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych, czyli zgodnie z artykułem 5 przekraczanie linii ciągłej jest zabronione zawsze, co ma się nijak do rzeczywistości, doskonale potwierdzają to testy egzaminacyjne dla kat. C.
Niestety, w moim mieście Słupsku, egzaminy na kat. C, C+E prowadzone są w miejscach gdzie przejazd jest niemożliwy bez najechania krawężnika lub linii podwójnej ciągłej. Mimo moich protestów prowadza się tam zdających nadal, kursant ma do wyboru albo oblać za krawężnik albo za linię. Uważam, że takich miejsc powinno się unikać podczas prowadzenia egzaminów.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez ślepowron » poniedziałek 12 marca 2007, 17:10

tak,to smutne,ale zapewne prawdziwe,tym bardziej,że ten temat przewijał sie już parę miesięcy temu. Na dobry humor mogę przytoczyć zasłyszany dowcip o egzaminatorach: Czym różni się egzaminator od wibratora? - wibrator nigdy nie będzie prawdziwym ch...Pozdrawiam
ślepowron
 
Posty: 23
Dołączył(a): sobota 17 czerwca 2006, 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości