jazda na biegu/bez biegu..

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez loser » piątek 24 sierpnia 2007, 13:24

sinpelo napisał(a):

2)dajmy na to prosta droga miejska,z bardzo lekkim katem nachylenia-prosta,ew lekkie luki.rozpedzam samochod do 50-60km/h.co lepiej zrobic.wrzucic 5 bieg czy dac na luz?jakie wynosi wtedy spalanie benzyny?



Biegi się dostosowuje do obrotów silnika (tego co słyszysz spod maski lub widzisz na obrotomierzu).
W instrukcji obsługi powinno być napisane, jak należy przy danym samochodzie (czytaj silniku-pojemność,moc) dobierać biegi.
Czym wyższy bieg tym mniejsze spalanie. Przy założeniu, że nie wciska się gazu w podłogę. W tym wypadku, pewnie w pobliżu tego, jakie producent podaje, jako przeciętne spalanie, na trasie poza miastem. Pod warunkiem, że jedziesz po prostej bez zwalniania, zatrzymywania się, przyspieszania (bo wyprzedzasz) itd.
Generalnie 4;5 bieg spokojna jazda, bez gwałtownych przyspieszeń, hamowań- najmniejsze spalania przy danym silniku (u jednego będzie to 5l/100km u drugiego 7)

sinpelo napisał(a):


3)autobahn-jade miedzy 130-170 lepiej spucic noge z gazu czy dac na luz i niech przejedzie ten jeden-dwa kilometrey na luzie po czym znowu wrzuacm bieg i rozpedzam go do tej samej predkosci i tak w kolko.jak bedzie najkorzystniej jesli chodzi o spalanie benzyny?


Odpowiedź jest w pytaniach egzaminacyjnych na kategorię B

A tak nie na temat. Miałbyś ochotę jechać za kimś kto najpierw przyspiesza do 170km/h a później przez dwa km, zwalnia, żeby znowu zacząć przyspieszać?
Chyba, że ten autobahn to jakaś droga gdzie każdy pojazd ma własny pas ruchu.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Re: jazda na biegu/bez biegu..

Postprzez assik » piątek 24 sierpnia 2007, 16:36

LOBUZ88 napisał(a):Mało początkujących kierowców hamuje silnikiem..głównie dlatego że nie potrafią redukować biegu...

Hmm to dziwne,bo ja jeszcze nie jestem kierowca,a kursantka,a redukuje biegi jak trzeba :) Nie wiedzialam ,ze ktos moze miec z tym problem zwlaszcza jak sie wyjezdzi dluzej niz te 30 godzin :roll:
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Re: jazda na biegu/bez biegu..

Postprzez loser » piątek 24 sierpnia 2007, 17:16

assik napisał(a):
LOBUZ88 napisał(a):Mało początkujących kierowców hamuje silnikiem..głównie dlatego że nie potrafią redukować biegu...

Hmm to dziwne,bo ja jeszcze nie jestem kierowca,a kursantka,a redukuje biegi jak trzeba :) Nie wiedzialam ,ze ktos moze miec z tym problem zwlaszcza jak sie wyjezdzi dluzej niz te 30 godzin :roll:


Chodzi o hamowanie silnikiem a nie tylko redukowanie.
To nie to samo.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez Cachorro » piątek 24 sierpnia 2007, 17:31

hamowanie silnikiem czyli zdjęcie nogi z gazu??
www.pajacyk.pl KLIKNIJ !

18.08.2007 godz. 7.00
egzamin teoria + praktyka
WORD Dąbrowa Górnicza
Zdane za 1 razem !! :)
Cachorro
 
Posty: 265
Dołączył(a): sobota 16 czerwca 2007, 16:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez scorpio44 » piątek 24 sierpnia 2007, 20:09

Cachorro, z hamowaniem silnikiem mamy do czynienia i przy samym zdjęciu nogi z gazu, i przy połączeniu tego z redukcją biegów. Sęk w tym, że umiejętne wykorzystanie tego jest sztuką, której trzeba się po prostu nauczyć. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez tom634 » piątek 24 sierpnia 2007, 20:14

Cachorro napisał(a):hamowanie silnikiem czyli zdjęcie nogi z gazu??

Nie. Hamowaniem silnikiem nazywamy takim hamowaniem, gdzie nie używamy biegu wrzuconego na luz lub wciśniętego sprzęgła. Można na spadku hamować silnikiem na trójce, naciskać lekko nogę na pedale gazu i nadal będzie to hamowanie silnikiem, jeżeli na spadku zmniejszasz prędkość. A i polecam nauczenie się tej sztuki - jest bardzo przydatna, mówię poważnie.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez scorpio44 » piątek 24 sierpnia 2007, 20:19

Tom634, ale w sytuacji samego zdjęcia nogi z gazu również mamy do czynienia z tym zjawiskiem. ;) Więc odpowiedź nie brzmi "nie". To tylko jeden z wielu przykładów. Ty opisałeś zjawisko trochę dokładniej.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez BOReK » wtorek 28 sierpnia 2007, 19:08

Nie czytałem całego tematu, bo sprawa wydaje mi się dość oczywista pomimo krótkiego stażu za kółkiem. Tym niemniej opiszę moje stanowisko (po to jest forum :P).

Rzecz pierwsza - bezpieczeństwo. Gdy cały czas masz wrzucony dowolny bieg, to w razie konieczności przyspieszenia depczesz tylko gaz i tyle, a czasem taka konieczność zachodzi. Z drugiej strony, gdy masz "luz", to taka operacja wymaga jeszcze użycia sprzęgła i wrzucenia biegu - niepotrzebne czynności, które opóźniają reakcję.

Rzecz druga - ekonomia, która rozbija się na dwa elementy. Przede wszystkim mechanizmy lubią pracować jak najmniej, więc lepiej ograniczyć deptanie sprzęgła i machanie wajchą, a skrzynia niech będzie sobie w miarę długo na jednym przełożeniu - mniej się zużyje przez stałe kręcenie kołami, niż przez ciągłe nią manipulowanie. Oprócz tego paliwo - rozpędzanie silnika na moment i dawanie mu "odpocząć" daje nieco większe zużycie niż trzymanie go ciągle na jednych obrotach, a średnia prędkość jest taka sama. Poza tym jak się ma silnik z w(y)tryskiem, to w momencie hamowania nim (takim bez dotykania pedału gazu) zużycie paliwa jest zerowe. Innymi słowy hamowanie silnikiem z wtryskiem paliwa nie tylko zwiększa skuteczność samego hamowania, ale jeszcze oszczędza wachę.

I teraz moje pytanie - jaki jest sens wrzucania biegu jałowego podczas jazdy? ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez instruktorrro » wtorek 28 sierpnia 2007, 21:11

żaden dodam jeszcze, że auto na biegu jałowym pali 2-3 l /100km oczywiscie w autach z wtryskiem.
mistrz
instruktorrro
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 28 sierpnia 2007, 20:55
Lokalizacja: z nikąd ;]

Postprzez BOReK » środa 29 sierpnia 2007, 01:50

No, na biegu jałowym to auto może stać i wtedy spali nieskończenie wiele na setkę :). Lepiej chyba przyjąć, że pali ten 1l w ciągu godziny pracy.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Sober » poniedziałek 03 września 2007, 00:17

Ja się przyznam, że świeżo po zdaniu egzaminu nie potrafiłem jeszcze dobrze operować sprzęgłem. Może nie do tego stopnia, żeby nie potrafić ruszyć :wink:, ale właśnie chodzi o to dojeżdżanie na sprzęgle, zakręty na sprzęgle, etc. Oczywiście instruktor mówił, żebym tak nie robił... ale wiadomo. Brak doświadczenia i jakiś dziwny wrodzony chyba nawyk powodował, że co jakiś czas zamiast redukować przed zakrętem, lub tuż po, wciskałem sprzęgło przed zakrętem, a redukowałem tuż za. Teraz po przejechaniu 3/4 tyś kilometrów sprzęgła staram się używać praktycznie tylko do zmieniania biegów i czasem podczas postoju na światłach :) Mogę śmiało powiedzieć, że na 80-90% czerwonych świateł pokonuję dystans do zatrzymania się na biegu, a wciskam sprzęgło na sam koniec, albo gdy silnik mi się zacznie dławić (jeszcze nie do końca wyczułem samochód jak widać). Jeśli chodzi natomiast o zakręty, to 0% na sprzęgle. Raz, że to ponoć niebezpieczne, a dwa mało dynamiczne. Zmieniam bieg przed zakrętem, pokonuję na biegu i przyśpieszam jak wiem już, że mogę. Nic trudnego :wink: (a już jak na prawdę muszę (jakiś długi łuk i muszę zwolnić to redukuję na tym łuku.)

Na światłach siedzę albo na luzie, albo na biegu. Zależy to od różnych czynników, ale głównie chodzi o to czy mi się chcę trzymać nogę na sprzęgle, czy też nie.

Po przesiadce na 100 konny silnik zaraz po zdaniu prawa jazdy miałem także problem taki, że trzymałem za długo sprzęgło przy zmianie biegów, przez co obroty spadały niziutko i wiadomo co się dalej dzieję... brak mocy i drgawki zamiast przyspieszenia. Problem minął na szczęście dość szybko :wink:
Sober
 
Posty: 64
Dołączył(a): piątek 20 kwietnia 2007, 18:10

Poprzednia strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości