jerzye46 napisał(a):Kolega to chyba starym PKS'em jeździ... może jeszcze przegazówkę robi, żeby następny bieg wszedł?
Przygazówkę (tzw. międzygaz), z podwójnym wysprzęgleniem, robi się podczas redukowania, a biegi w górę przełącza się bez międzygazu. To w skrzyniach bez synchronizatorów.
Podczas tego nie ma potrzeby przestawiać dźwigni na samiuteńki środek między 3 a 4, ponieważ to samo dzieje się w tej przerwie po lewo między 1 a 2.
Jemu (temu koledze @matiego113), chyba chodziło o to, że nie przełącza biegów jednym ruchem, na raz, tylko na trzy. Wciska sprzęgło - wyrywa 1, moment luz i wkłada 2 - puszcza sprzęgło. Trwa to o wiele krócej, niż się to czyta
, ale tak jest prawidłowo.
Nie chodziło tutaj o przełączanie biegów jakimś zygzakiem (choć głowy nie dam
).
draus napisał(a):Zaakcentowanie przez ułamek sekundy przejścia drąka przez luz, lub raczej przejście zygzakiem zamiast linii prostej zwiększa żywotność mechanizmów wybieraka.
Tak właśnie jest prawidłowo. Po wyjęciu poprzedniego biegu, chwilka/momencik na luzie i dopiero dociskając dźwignię włącza się bieg następny. To naciskanie, a nie szarpnięcie, jest potrzebne na wyrównanie przez synchronizatory, prędkości obrotowych kół zębatych względem wałków.
Po to kiedyś robiło się podwójne wysprzęglenie i/lub przygazówkę.
Czy przełączać zygzakiem? Nie, bo dłużej trwa, a wybierakowi nic się nie stanie.
Makabra napisał(a):Niby w jaki sposób poprawia się żywotność wybieraka, skoro dając na luz między 1 a 2 robisz większy ruch, niż dając bezpośrednio z biegu na bieg? Który element dokładnie w wybieraku mniej się zużywa?
To, akurat jest dźwignia (lewarek), a konkretnie cały, zewnętrzny, mechanizm zmiany biegów.
Wybierak jest w skrzyni. Odpowiada za wybranie odpowiedniego wałka widełek i przesunięcie tegoż, wraz z przesuwką synchronizatora.