fibi napisał(a):pozyczasz autko (...) jeśli nazwisko się zgadza (...) to policjantowi nie robi różnicy, nawet jeśli nie zgadza się nazwisko policjant po sprawdzeniu w bazie, że auto nie jest kradzione - może uwierzyć na słowo i szlus.
dokładnie tak samo może zrobić, gdy będzie to kupione przez Ciebie auto - nie widzę żadnej różnicy
fibi napisał(a):Ja autko wiozłam 300 km od sprzedawcy do mojego miasta - gdyby w moim mieście zatzymała mnie policja w historię o pozyczeniu autka "na chwilę" raczej by nie uwierzyli(...)
A dlaczego byś ich okłamywała, że pożyczyłaś auto? Ja też przez niemal miesiąc jeździłam po swoim terenie na gdańskich numerach i nie woziłam ze sobą umowy kupna - sprzedaży...
fibi napisał(a):(...)zostaliśmy zatrzymani przez policję (...) stwierdzili, że samochód mógł być kradziony (za diagbła nie wiem na jakiej podstawie to stwierdzili skoro dokumenty były w porządku) ale efekt był taki, że odtransportowano nas na najbliższą komendę, kierowcę zatrzymali na 2 godziny do wyjasnienia a ja na egzamin jechałam 70 km taksówką.
jak sama widzisz, porządek w papierach też nie zapewnia spokoju...
gdyby "szwankowało" im coś w komputerze, to nawet Twoja umowa nic by tu nie pomogła - chcieliby sprawdzić czy nie jest fałszywa....
Podsumowując - nie przemawiają do mnie Twoje argumenty, a nigdzie nie ma zapisanego obowiązku wożenia ze sobą umowy kupna - sprzedaży.