Strona 2 z 2

PostNapisane: sobota 14 lipca 2007, 19:42
przez ella
radbar1 napisał(a): czyli jednak nie musze mieć tego zaświadczenia o zapłacie w urzędzie skarbowym. tak to włąsnie jest jak ktoś coś usłyszy od kogoś i przyjdzie napisze o tym na forum że niby tak jest napewno.


Kiedyś potwierdzenie złożenia PCC-1 było wymagane przy rejestracji pojazdu, obecnie już nie jest.

PostNapisane: sobota 14 lipca 2007, 20:44
przez fibi
ella napisał(a):
radbar1 napisał(a): czyli jednak nie musze mieć tego zaświadczenia o zapłacie w urzędzie skarbowym. tak to włąsnie jest jak ktoś coś usłyszy od kogoś i przyjdzie napisze o tym na forum że niby tak jest napewno.


Kiedyś potwierdzenie złożenia PCC-1 było wymagane przy rejestracji pojazdu, obecnie już nie jest.


Nie będę się spierać czy jest czy nie bo nie siedzę w odpowiednich pzrzepisach ale rejestrowałam auto zaledwie 2 tygodniei temu i ksero deklaracji PCC-3 plus ksero faktury bądź rachunku - czyli dowododu zapłaty za umowę był warunkiem KONIECZNYM rejetracji auta (być może był to wymysł tylko i wyłącznie UM w moim mieście, ale jakoś nie jestem przekonana). A Deklaracja PCC-1 jest już nie aktuaalna, obecnie obowiązuje dekalaracja PCC-3 - różnica jest taka, że na nowej deklaracji nie potrzebujesz podpisów sprzedającego - wystarczy Twój i ewentualnego współwłaściciela.

Prpoponuje autorowi wątku zadzwonićdo swojego Wydziału Komunikacji i tam u źróła dowiedzieć się, jakie dokumenty są potrzebne do rejestracji auta, to samo z Urzędem Skarbowym - zapewne możesz złozyć deklarację przez pełnomocnika ale lepiej żebyś dowiedział się dokłądnie jak ma wyglądać takie pełnomicnictwo i czy nie wiąże się to z ewentualnymi opłatami.
Pzdr

PostNapisane: sobota 14 lipca 2007, 21:13
przez ella
Deklaracja PCC-1 jest już nie aktuaalna, obecnie obowiązuje dekalaracja PCC-3 - różnica jest taka, że na nowej deklaracji nie potrzebujesz podpisów sprzedającego - wystarczy Twój i ewentualnego współwłaściciela.

Masz rację. Ta obowiązuje od stycznia 2007 a ja wypełniałam w zeszłym roku.

A z tym czy potrzebne ksero deklaracji czy nie to widać, że co urząd to obyczaj. Mnie nie było potrzebne. Tak więc jak widac lepiej zapytać tam gdzie się będzie rejestrowało.

PostNapisane: niedziela 15 lipca 2007, 01:12
przez scorpio44
radbar1 napisał(a):posiadając przy sobie dowód rejestracyjny i umowe kupna-sprzedaży :) oczywiście.

Pierwsze słyszę. A właściwie to "drugie". :D Bo już kiedyś ktoś na forum tak napisał, ale się potwierdziło, że to nieprawda.

PostNapisane: niedziela 15 lipca 2007, 10:49
przez fibi
scorpio44 napisał(a):
radbar1 napisał(a):posiadając przy sobie dowód rejestracyjny i umowe kupna-sprzedaży :) oczywiście.

Pierwsze słyszę. A właściwie to "drugie". :D Bo już kiedyś ktoś na forum tak napisał, ale się potwierdziło, że to nieprawda.


Nie wiem znowu czy taka nieprawda, jeśli jedziesz autem z dowodem rejestracyjnym i OC - a wszystko to z danymi poprzedniego właściciela to jeśli złapie Cię Policja w jaki sposób udowodnisz, że auto jest Twoje a nie świsnąłeś go właśnie komuś sprzed bloku razem z dokumentami :lol: Umowa kupna to jedyny dowód, na którym są zarówno dane samochodu, jak i Twoje - czyli jedyny dowód, że auto nalezy do Ciebie - lepiej się nie użerać z policją w razie przypadkowej kontroli np w drodze do pracy :wink:

PostNapisane: niedziela 15 lipca 2007, 12:04
przez kamiles
fibi napisał(a):jeśli jedziesz autem z dowodem rejestracyjnym i OC - a wszystko to z danymi poprzedniego właściciela to jeśli złapie Cię Policja w jaki sposób udowodnisz, że auto jest Twoje a nie świsnąłeś go właśnie komuś sprzed bloku razem z dokumentami

A jak pożyczasz od kogoś auto, to jak udowodnisz, że pożyczyłaś, a nie ukradłaś?

PostNapisane: niedziela 15 lipca 2007, 13:53
przez scorpio44
fibi napisał(a):jeśli jedziesz autem z dowodem rejestracyjnym i OC - a wszystko to z danymi poprzedniego właściciela to jeśli złapie Cię Policja w jaki sposób udowodnisz, że auto jest Twoje

A jeżeli pożyczasz to auto od kolegi, teściowej czy wujka Władka? Sytuacja wygląda dokładnie tak samo. A chyba nie prosisz osoby, od której pożyczyłaś samochód, żeby Ci napisała oświadczenie na ten temat, które będziesz wozić ze sobą? :D
Szczerze mówiąc, nie spotkałem się z tym, żeby ktokolwiek z moich znajomych kupujących samochód woził ze sobą umowę (do czasu przerejestrowania).

EDIT: Jakimś cudem umknął mi post Kamiles. :D Sorry za zdublowanie treści.

PostNapisane: niedziela 15 lipca 2007, 14:22
przez fibi
Okey pozyczasz autko od mamy, taty, wujka - jeśli nazwisko się zgadza (znaczy to samo) to policjantowi nie robi różnicy, nawet jeśli nie zgadza się nazwisko policjant po sprawdzeniu w bazie, że auto nie jest kradzione - może uwierzyć na słowo i szlus. Ja autko wiozłam 300 km od sprzedawcy do mojego miasta - gdyby w moim mieście zatzymała mnie policja w historię o pozyczeniu autka "na chwilę" raczej by nie uwierzyli, a nie daj boże policaj będzie miał zły dzień i już może się zacząć czepiać. Wy się śmiejcie ale ja mam pecha - znając moje szczęście nie wożąc ze sobą umowy na 100 % trafiłabym na patrol policji, kóry zarządałby udowodnienia, że auto jednak nalezy do mnie. Poza tym parę lat temu zdarzyło mi się, że śpiesząc się na ważny egzamin zostaliśmy zatrzymani przez policję - fakt, że kierowca popełnił parę wykroczeń (naprawdę się śpieszyliśmy) ale dodatkowo policjantom w bazie coś zaszwankowano - stwierdzili, że samochód mógł być kradziony (za diagbła nie wiem na jakiej podstawie to stwierdzili skoro dokumenty były w porządku) ale efekt był taki, że odtransportowano nas na najbliższą komendę, kierowcę zatrzymali na 2 godziny do wyjasnienia a ja na egzamin jechałam 70 km taksówką. Tak więc znając moje szczęście wolę się ubezpieczać na głupie sytuacje i woziłam ze sobą umowę przez 2 tygodnie :mrgreen: A poza tym nie ja jedna - przypominają mi się jeszcze dwie osoby z mojego otoczenia, ktre woziły więc nie jestem takim odosobnionym przypadkiem :lol:

PostNapisane: niedziela 15 lipca 2007, 15:52
przez radbar1
Kolega mówił, że jak go policja złapała w takiej sytuacji , ze nie miał przy sobie umowy kupna samochodu, to mu zwrócili uwage, że powinien ją mieć przy sobie.

PostNapisane: niedziela 15 lipca 2007, 20:51
przez kamiles
fibi napisał(a):pozyczasz autko (...) jeśli nazwisko się zgadza (...) to policjantowi nie robi różnicy, nawet jeśli nie zgadza się nazwisko policjant po sprawdzeniu w bazie, że auto nie jest kradzione - może uwierzyć na słowo i szlus.

dokładnie tak samo może zrobić, gdy będzie to kupione przez Ciebie auto - nie widzę żadnej różnicy
fibi napisał(a):Ja autko wiozłam 300 km od sprzedawcy do mojego miasta - gdyby w moim mieście zatzymała mnie policja w historię o pozyczeniu autka "na chwilę" raczej by nie uwierzyli(...)

A dlaczego byś ich okłamywała, że pożyczyłaś auto? Ja też przez niemal miesiąc jeździłam po swoim terenie na gdańskich numerach i nie woziłam ze sobą umowy kupna - sprzedaży...
fibi napisał(a):(...)zostaliśmy zatrzymani przez policję (...) stwierdzili, że samochód mógł być kradziony (za diagbła nie wiem na jakiej podstawie to stwierdzili skoro dokumenty były w porządku) ale efekt był taki, że odtransportowano nas na najbliższą komendę, kierowcę zatrzymali na 2 godziny do wyjasnienia a ja na egzamin jechałam 70 km taksówką.

jak sama widzisz, porządek w papierach też nie zapewnia spokoju...
gdyby "szwankowało" im coś w komputerze, to nawet Twoja umowa nic by tu nie pomogła - chcieliby sprawdzić czy nie jest fałszywa....
Podsumowując - nie przemawiają do mnie Twoje argumenty, a nigdzie nie ma zapisanego obowiązku wożenia ze sobą umowy kupna - sprzedaży.

PostNapisane: poniedziałek 16 lipca 2007, 21:48
przez fibi
kamiles napisał(a):[
jak sama widzisz, porządek w papierach też nie zapewnia spokoju...
gdyby "szwankowało" im coś w komputerze, to nawet Twoja umowa nic by tu nie pomogła - chcieliby sprawdzić czy nie jest fałszywa....
Podsumowując - nie przemawiają do mnie Twoje argumenty, a nigdzie nie ma zapisanego obowiązku wożenia ze sobą umowy kupna - sprzedaży.


Na szczęście nie czuję potrzeby przekonywania Cię :wink: - ja tylko wyrażam swoją opinię i swoje zdanie (taki jest o ile się nie myle cel każdego forum) - albo się ta moja opinia komuś przyda albo nie. A swoją drogą gdybym znów miała kupować używane auto - to też woziłabym ze sobą umowę (ot tak na wszelki wypadek), wychodząc z założenia, że jeśli coś nie jest obowiązkowe nie oznacza, że jest zakazane.

Pozdrawiam

PostNapisane: wtorek 17 lipca 2007, 02:04
przez scorpio44
Ależ naturalnie, że forum jest od wyrażania opinii na różne tematy. Tyle że trudno jest mówić o opinii w temacie tego, czy coś jest obowiązkowe, czy nie - bo skoro żaden przepis nie podaje takiego obowiązku, to znaczy, że go nie ma (tak jest i kropka). Co oczywiście nie znaczy broń Boże, że jest zakazane. :D