Pinhead napisał(a):Powyżej widzimy typowy okaz polskiej kultury na drodze. Prosta filozofia: Ja jestem Pan, mi się nie chce ręką do ręcznego ruszyć, jak sie komuś coś nie podoba to pocałujcie mnie w d.... bo mi wolno, ja tu jestem najwazniejszy a nie ten palant co stoi za mną.
Stali bywalcy forum, którzy czytają moje wypociny od dawna, raczej wiedzą, że z reguły jestem kompletnym zaprzeczeniem tego typu filozofii (zawsze staram się na drodze myśleć o innych, nie utrudniać, pomagać, stosować różne sygnały/gesty grzecznościowe itd.), a jednak... mimo wszystko w kwestii tych świateł stopu uważam to za grubą przesadę! Nie ukrywam, że jak dotąd nie przyszło mi do głowy, że moje trzymanie nogi na hamulcu może być dla tego jadącego za mną uciążliwe (jedynie pamiętam, że już kiedyś na forum była dyskusja na ten temat, a ja wtedy gadkę o oślepianiu "stopami" wziąłem za taką samą bzdurę, jak oślepianie świateł mijania w dzień), ale to głównie dlatego, że mnie naprawdę nigdy to nie przeszkadzało! Naprawdę dużo bardziej uciążliwe pod względem oślepiania jest np. każde wymijanie się w nocy na nieoświetlonej szosie, i wiele innych przykładów by się znalazło.
Od dzisiaj będę się starał mieć na względzie to, że kogoś za mną może to drażnić, że stoję na hamulcu. Ale nadal uważam to za grubą przesadę.