Strona 1 z 7
Problem z ruszaniem pod górkę

Napisane:
wtorek 24 lipca 2007, 22:14
przez Michitka
Ja niestety mam problem z ruszaniem pod górkę -- qrde nie potrafię tego pojąć
Wątek oddzielpny przez moderatora od "Ruszanie,dwa sposoby,który lepszy?"

Napisane:
wtorek 24 lipca 2007, 22:19
przez adobe
Ja niestety mam problem z ruszaniem pod górkę -- qrde nie potrafię tego pojąć
Jak już stoisz pod górką to zaciągasz ręczny.
1. Popuszczasz trochę sprzęgło do momentu aż usłyszysz takie lekkie drżenie
2. Dodajesz trochę gazu
3. Zwalniasz ręczny
To był mój sposób, niezawodny, nigdy samochód mi się nie stoczył.

Napisane:
wtorek 24 lipca 2007, 22:22
przez Michitka
Tyle, że mi gaśnie:(

Napisane:
wtorek 24 lipca 2007, 22:38
przez Moog
adobe napisał(a):Ja niestety mam problem z ruszaniem pod górkę -- qrde nie potrafię tego pojąć
Jak już stoisz pod górką to zaciągasz ręczny.
1. Popuszczasz trochę sprzęgło do momentu aż usłyszysz takie lekkie drżenie
2. Dodajesz trochę gazu
3. Zwalniasz ręczny
To był mój sposób, niezawodny, nigdy samochód mi się nie stoczył.
mój kolega stosując ten sposób 2x oblał... inny instruktor stwierdził żeby najpierw przygazować powiedzmy do 2k rpm po czym delikatnie puszczając sprzęgło obserwować obrotomierz. Jak obroty zaczną spadać, dogazować, zwolnić ręczny i dalej puszczać sprzęgło :) Mi ten sposób również najlepiej odpowiada.

Napisane:
wtorek 24 lipca 2007, 23:30
przez invx
praktyka i tylko praktyka :)
ruszac do skutku, az wejdize w nawyk :)

Napisane:
wtorek 24 lipca 2007, 23:40
przez adobe
mój kolega stosując ten sposób 2x oblał
Oooo
Może kolega za mało gazu dawał, ja dawałam tak na 1500 obr.
A może to też wszystko od samochodu zależy, zresztą nie wiem.
czym delikatnie puszczając sprzęgło obserwować obrotomierz
Gorzej jak obrotomierza nie ma.

Napisane:
środa 25 lipca 2007, 01:54
przez pol19
Najlepiej dac min. tak 2000 obrotów ale i koło 3000 nie zaszkodzi zalezy jak pochyła jest górka. I wtedy puszczać sprzęgło az zacznie samochód drgać albo lekko przysiadnie, i wtedy puszczamy ręczny. pzdr

Napisane:
środa 25 lipca 2007, 12:09
przez Michitka
Puszczamy ręczny i co dalej z gazem i sprzęgłem??

Napisane:
środa 25 lipca 2007, 12:59
przez scorpio44
No dalej, to już jak przy każdym innym ruszaniu - gazu dalej dodajemy, a sprzęgło po przytrzymaniu delikatnie puszczamy do końca.

Napisane:
środa 25 lipca 2007, 13:50
przez pol19
Powiem tak przez jakiś czas początkujący kierowca który sie uczy mysli o tym w jaki sposób posługuje się sprzęgłem i gazem przy ruszaniu szczególnie ,a później robi to automatycznie. JA gdzieś koło 15 godziny na kursie zacząłem czuć o co w tym chodzi . Przychodzi samo.

Napisane:
środa 01 sierpnia 2007, 14:31
przez Michitka
A ja mam jeszcze takie pytanie : chodzi mi o egzamin, jeśli stoimy na światłach i auto nam się cofa (wiadomo nasze proste polskie drogi) to mamy obowiązke zaciagać reczny czy nie?

Napisane:
środa 01 sierpnia 2007, 14:34
przez tom634
Obowiązku nie mamy.

Napisane:
środa 01 sierpnia 2007, 15:19
przez cman
Nawet poza naszym krajem zdarzają się drogi, która posiadają wzniesienia i spadki...

Napisane:
środa 01 sierpnia 2007, 16:05
przez scorpio44
Heh, niedługo fakt, że istnieją zakręty, będzie skwitowane stwierdzeniem "polskie drogi". :D :D :D

Napisane:
środa 01 sierpnia 2007, 16:21
przez barbra
Michitka napisał(a):A ja mam jeszcze takie pytanie : chodzi mi o egzamin, jeśli stoimy na światłach i auto nam się cofa (wiadomo nasze proste polskie drogi) to mamy obowiązke zaciagać reczny czy nie?
Na kursie instruktorzy zalecali zaciąganie ręcznego,ale nie było to przymusem.Jednak kiedy miałam jazdę z szefem ośrodka (który też pracował w swoim czasie jako egzaminator),to uwrażliwiał mnie na to,że egzaminator (w takiej sytuacji)może zwrócić uwagę,by jednak zaciągnąć ręczny.Osobiście na jeździe egzaminacyjnej w mieście,ani razu ręcznego nie zaciągnęłam i nie było komentarza,ale teraz jako kierowca (na pochyłym terenie) czasem praktykuję zaciąganie ręcznego.