Strona 1 z 2

Opony zimowe

PostNapisane: poniedziałek 05 listopada 2007, 00:24
przez Robik
Ledwo wydałem pieniądze na kupno samochodu(Renault 19) a już trzeba myśleć o oponach zimowych. Najpierw stwierdziłem: nie stać mnie na nowe- muszę kupić używane. Teraz jednak zobaczyłem na ceneo.pl, że już za 568 zł(4*142 zł) mogę mieć nówki: http://www.ceneo.pl/127442 . Zawsze to drożej niż używane, ale wszak opony to ważna część z punktu widzenia bezpieczeństwa. Myślicie, że kupowanie opon w sklepie internetowym to dobry pomysł? Które rozmiary muszę znać, żeby pasowały do moich felg-ważne tylko abym znał średnicę felgi a pozostałe wymiary(szerokość i profil opony) niekoniecznie muszą być identyczne z oponami obecnymi-letnimi?

PostNapisane: poniedziałek 05 listopada 2007, 01:54
przez marcij
Kupno opon przez internet jest dobrym rozwiazaniem , sklepy sprzedaja duzo opon i schodza im , wiec nie przetrzymuja ich zbyt dlugo. Warto jednak przejsc sie do jakiegosc serisu na miejscu , czy przypadkiem nie sprzedadza Ci taniej, a zawsze cos doradza.

Co do rozmiaru to najlepiej zakladac takie jak zaleca producent , sa jednak tez szkoly zakladania zimowek o rozmiar wezszych , co moim zdaniem jest sensowne , na dodatek w rozmiarze 155/14 jest wiekszy wybor i nizsze ceny.

Moze warto dolozyc kilka zlotych i kupic opone lepszej firmy ? W mniejszym rozmiarze cenowo wyjdzie to samo , a jest to napewno lepsze rozwiazanie.

Rozwaz zakup drugiego kompletu felg. Opony niszcza sie przy zakladaniu i zdejmowaniu ich z felg, pozatym majac felgi przekladka jest duzo tansza , moze byc nawet za darmo. Moze warto jednak rozgladnac sie za dobrymi oponami na felgach ?

Pozatym nie upieralbym sie przy Dembicy , Mozna wziac nie gorsze a tansze Barum , mam dobre doswiadczenia z Matadorem , czy w tej cenie sa juz bardzo dobrze Firestone (w rozmiarze 155)

PostNapisane: poniedziałek 05 listopada 2007, 12:30
przez Robik
Rozwaz zakup drugiego kompletu felg. Opony niszcza sie przy zakladaniu i zdejmowaniu ich z felg, pozatym majac felgi przekladka jest duzo tansza , moze byc nawet za darmo. Moze warto jednak rozgladnac sie za dobrymi oponami na felgach ?


Na przyszłość chciałbym sobie kupić alufelgi i wtedy bym miał alumy z letnimi oponami a stalowe z zimowymi. Ale na razie po prostu nie mam pieniędzy.

A czy to prawda, że z powodu sypanej na drogi soli w zimie nie warto jeździć nie tylko na alufelgach, ale i z kołpakami? Koledzy mi mówili, że kołpaki też się niszczą w zimie i że się ich do końca nie doczyści.

PostNapisane: poniedziałek 05 listopada 2007, 13:14
przez 4est
Oczywiście, na zimie lepiej zdjąć alusy bo sól z ulic bardzo przyczynia sie do niszczenia owych felg.
kołpaki to pół biedy bo z plastiku, ja na zime polecam same stalowe felgi bez kołpaków itp. :P

PostNapisane: poniedziałek 05 listopada 2007, 20:14
przez didulka
slyszalam ze na zime nie powinno sie zakladac kolpakow, hehe mi gwizdli wiec nawet nie bylo sensu teraz nowych kupowac
a co do opon to myslalam zeby kupic uzywane ale takie naprawiane (nie pamietam jak to sie nazywalo) ale wypersfadowano mi to z glowy, i bede miec za 2 tygodnie nowki z niemiec, bo tam mozna kupic lepsze i tansze jak w polsce, cena za jedna taka opone to ok. 30 euro

PostNapisane: poniedziałek 05 listopada 2007, 20:29
przez LOBUZ88
didulka napisał(a):takie naprawiane (nie pamietam jak to sie nazywalo) ale wypersfadowano mi to z glowy


pewnie chodzi o bieżnikowanie , inna nazwa "nalewki"

Używana opona zanim trafi do procesu bieżnikowania przechodzi szereg testów,
które mają na celu wyeliminowanie uszkodzeń karkasu mogących mieć wpływ na oponę po bieżnikowaniu.
Następnie opona jest szorstkowana od czoła i boków w celu usunięcia pozostałosci bieżnika i usunięcia wierzchnich warstw gumy.
Opona jest pokrywana specjalnym klejem który częściowo rozpuszcza wierzchnią warstwę gumy.
W następnym etapie na czoło bieżnika naklejony zostaje pas gumy z mieszanki specjalnie przygotowanej do sportu,
po czym zostają wzmocnione boki poprzez przyklejenie bocznych pasów gumy.
Taki półprodukt trafia do prasy gdzie pod wysokim cisnieniem i w wysokiej temperaturze zostaje ukształtowany bieznik oraz nowe boki opony.
W efekcie otrzymujemy oponę o parametrach zbliżonych do opon wyczynowych o całkowicie nowej wierzchniej warstwie.
Technologia ta jest bardzo nowoczesna i bardzo odbiega od metod stosowanych w latach 80-tych.


Miałem kontakt z takimi oponami (dokładniej MarkGum) i niczym nie odbiegają od pozostałych , na śniegu trzymają jak głupie , auto przez kopny śnieg dzielnie sie przedzierało...jedyna wada - jak złapały asfalt znikały dość szybko . Poza tym mankamentem naprawdę polecam! :)

PostNapisane: wtorek 06 listopada 2007, 01:05
przez invx
Oczywiście, na zimie lepiej zdjąć alusy bo sól z ulic bardzo przyczynia sie do niszczenia owych felg.
kołpaki to pół biedy bo z plastiku, ja na zime polecam same stalowe felgi bez kołpaków itp. Razz


a niby dlaczego ? - sol owszem niszczy felgi, ale i niszczy 100 innych rzeczy - czy to powod by wszytsko wymontowac, albo schowac auto do garazu na zime ? :wink:
Samochod jest po to by jezdzic :) - a z jazdy sie zuzywa ... jak wszystko :)
Pozatym alu sa bardziej odporne na "sól" niż stalowe :wink:

a co do tematu - to warto sie zastanowic na lancuchami - szczegolnie jak ktos jezdzi tam gdzie pługi niezawsze docieraja jako pierwsze :)

PostNapisane: wtorek 06 listopada 2007, 15:54
przez 4est
Pozatym alu sa bardziej odporne na "sól" niż stalowe


nie wiem skąd takie informacje :roll:

sól jest bezlitosna dla alu łatwo o wżery i na wiosne odpryski.. w zimie szybciej idzie je uszkodzić, głównie choćby tez dlatego że są "mieksze" od stalowych.. wpadniesz w poślizg, pier...... o krawężnik i alus sie złamie albo peknie, stal sie odkształci, ale za to można kupić tanio nową..
Lepiej przejezdzic zime na zwykłych felgach w razie czego napewno bedzie taniej.

PostNapisane: wtorek 06 listopada 2007, 16:59
przez invx
stad taki wniosek ze stopy metali lekkich, aluminium ma lepsza odpornosc na korozje niz stal :)

sól jest bezlitosna dla alu łatwo o wżery i na wiosne odpryski.. w zimie szybciej idzie je uszkodzić, głównie choćby tez dlatego że są "mieksze" od stalowych.. wpadniesz w poślizg, pier...... o krawężnik i alus sie złamie albo peknie, stal sie odkształci, ale za to można kupić tanio nową..
Lepiej przejezdzic zime na zwykłych felgach w razie czego napewno bedzie taniej.

idac tym tropem myslenia to w zimie na sankach :)[/quote]

PostNapisane: wtorek 06 listopada 2007, 18:19
przez didulka
LOBUZ88 napisał(a):pewnie chodzi o bieżnikowanie , inna nazwa "nalewki"



dokladnie o to mi chodzilo, dzieki :D

PostNapisane: środa 07 listopada 2007, 10:52
przez invx
Używana opona zanim trafi do procesu bieżnikowania przechodzi szereg testów,
które mają na celu wyeliminowanie uszkodzeń karkasu mogących mieć wpływ na oponę po bieżnikowaniu.
Następnie opona jest szorstkowana od czoła i boków w celu usunięcia pozostałosci bieżnika i usunięcia wierzchnich warstw gumy.
Opona jest pokrywana specjalnym klejem który częściowo rozpuszcza wierzchnią warstwę gumy.
W następnym etapie na czoło bieżnika naklejony zostaje pas gumy z mieszanki specjalnie przygotowanej do sportu,
po czym zostają wzmocnione boki poprzez przyklejenie bocznych pasów gumy.
Taki półprodukt trafia do prasy gdzie pod wysokim cisnieniem i w wysokiej temperaturze zostaje ukształtowany bieznik oraz nowe boki opony.
W efekcie otrzymujemy oponę o parametrach zbliżonych do opon wyczynowych o całkowicie nowej wierzchniej warstwie.
Technologia ta jest bardzo nowoczesna i bardzo odbiega od metod stosowanych w latach 80-tych.


dobry gryps nie jest zły :) - wychodzi na to że kupując bieznikowane, mamy poony - wrecz wyczynowe :lol:

Od opon duuzo zalezy w kwesti naszego bezpieczenstwa. Mozna oszczedzac na wielu rzeczach, olejach, klockach, zawieszeniu - ot na przyklad sie szybciej zuzyja ... Ale opona jak zawiedzie to konsekwencje moga byc duzo bardziej powazne. Opony regenerowane mozna sobie zalozyc do TIR'a gdzie ma podwójne kola, i jak mu jedna peknie to go zarzuci ... i pojedzie dalej.
Zakładajac opony bieznikowane tak naprawde nie wiemy co mamy w srodku, po jednej stronie mozemyu miec szkielet z michelin - a po drugiej z marketowej opony. Kazdy produkt jest projektowany na okreslona trwalosc, opona ma przejechac iles tam tys. km. ... w rezultacie zachowanie opony jest zupelnie rozne. Pomijajac kwestie ze kazda opona ma okreslona predkosc do jakiej ja mozna uzytkowac.

PostNapisane: środa 07 listopada 2007, 21:39
przez LOBUZ88
bo akurat tak sie składa że MarkGum robi opony i cywilne i do sportu http://www.opony-sportowe.pl/ wielu zawodników z mojego regionu trenuje i jeździ w Kajtkach / RallySprintach na takich oponach i nikomu nie wystrzeliły , jedyne co jak pisałem - szybciej sie zużywają przy mocnym pałowaniu w porównaniu do droższych markowych opon . Wole dobrą używkę lub nalewkę od byle jakiego nowego śmiecia tzn wyrobu opono-podobnego których pełno teraz w sklepach

A jak ktoś ma zamiar oszczędzać na klockach , zawieszeniu czy olejach to lepiej niech sobie kupi rower :roll:

PostNapisane: czwartek 08 listopada 2007, 02:13
przez invx
Wole dobrą używkę lub nalewkę od byle jakiego nowego śmiecia tzn wyrobu opono-podobnego których pełno teraz w sklepach


a co to znaczy dobra uzywka i jak ja rozpoznac ?
patrz post wyzej. :roll:

w szczegolnosc skad wiesz ze ta uzywka nie jest wlasnie na zbrojeniu "byle jakiego nowego śmiecia tzn wyrobu opono-podobnego których pełno teraz w sklepach" ?

PostNapisane: czwartek 08 listopada 2007, 16:40
przez Robik
Co do nie jeżdżenia w zimie na kołpakach, to wczoraj z kolegą ustaliliśmy jeszcze jeden powód, dla którego warto jeździć zimą na samych stalówkach: kto widzi taki samochód, domyśla się, że jego właściciel poza sezonem zimowym jeździ na alumach :lol:

PostNapisane: czwartek 08 listopada 2007, 22:19
przez LOBUZ88
invx napisał(a):
Wole dobrą używkę lub nalewkę od byle jakiego nowego śmiecia tzn wyrobu opono-podobnego których pełno teraz w sklepach


a co to znaczy dobra uzywka i jak ja rozpoznac ?
patrz post wyzej. :roll:

w szczegolnosc skad wiesz ze ta uzywka nie jest wlasnie na zbrojeniu "byle jakiego nowego śmiecia tzn wyrobu opono-podobnego których pełno teraz w sklepach" ?


dobra to znaczy markowa , z dobrą rzeźbą bieżnika i odlana z dobrej mieszanki bo to w zimówce jest najważniejsze .


Troszkę wiedzy na temat opon by sie przydało..."zbrojenie" a raczej szkielet nie różni sie znacząco miedzy oponami (prócz podziału diagonalne/radialne) . Zasadnicza różnica w budowie opony to skład i rodzaj mieszanki oraz rzeźba bieżnika . W tanich oponach mieszanka jest kiepska w dodatku opony są odlane w fatalny sposób (ciężko wyważyć oponę na prostej feldze - biją) . Z reguły takie hipermarketówki po jednym-dwóch sezonach nadają sie jedynie na śmietnik . A nalewki są robione na szkieletach markowych opon , nalana mieszanka jest dobrej jakości i z reguły rzeźba bieżnika jest "podpatrzona" z dobrych opon .

Z iloma bieżnikowanymi/nalewanymi oponami miałeś styczność ? ilu Twoim znajomym rozerwało opony bieżnikowane ?

Ps.

Ostatnio odbierałem dostawę opon zimowych....z kilkunastu Dębic 3 albo 4 od razu odjechały z reklamacją -fabrycznie nowa opona miała buły na bocznej powierzchni

jeszcze jedno mnie ciekawi
po jednej stronie mozemyu miec szkielet z michelin - a po drugiej z marketowej opony


jak można podzielić szkielet opony ? :lol: