Używana opona zanim trafi do procesu bieżnikowania przechodzi szereg testów,
które mają na celu wyeliminowanie uszkodzeń karkasu mogących mieć wpływ na oponę po bieżnikowaniu.
Następnie opona jest szorstkowana od czoła i boków w celu usunięcia pozostałosci bieżnika i usunięcia wierzchnich warstw gumy.
Opona jest pokrywana specjalnym klejem który częściowo rozpuszcza wierzchnią warstwę gumy.
W następnym etapie na czoło bieżnika naklejony zostaje pas gumy z mieszanki specjalnie przygotowanej do sportu,
po czym zostają wzmocnione boki poprzez przyklejenie bocznych pasów gumy.
Taki półprodukt trafia do prasy gdzie pod wysokim cisnieniem i w wysokiej temperaturze zostaje ukształtowany bieznik oraz nowe boki opony.
W efekcie otrzymujemy oponę o parametrach zbliżonych do opon wyczynowych o całkowicie nowej wierzchniej warstwie.
Technologia ta jest bardzo nowoczesna i bardzo odbiega od metod stosowanych w latach 80-tych.
dobry gryps nie jest zły :) - wychodzi na to że kupując bieznikowane, mamy poony - wrecz wyczynowe :lol:
Od opon duuzo zalezy w kwesti naszego bezpieczenstwa. Mozna oszczedzac na wielu rzeczach, olejach, klockach, zawieszeniu - ot na przyklad sie szybciej zuzyja ... Ale opona jak zawiedzie to konsekwencje moga byc duzo bardziej powazne. Opony regenerowane mozna sobie zalozyc do TIR'a gdzie ma podwójne kola, i jak mu jedna peknie to go zarzuci ... i pojedzie dalej.
Zakładajac opony bieznikowane tak naprawde nie wiemy co mamy w srodku, po jednej stronie mozemyu miec szkielet z michelin - a po drugiej z marketowej opony. Kazdy produkt jest projektowany na okreslona trwalosc, opona ma przejechac iles tam tys. km. ... w rezultacie zachowanie opony jest zupelnie rozne. Pomijajac kwestie ze kazda opona ma okreslona predkosc do jakiej ja mozna uzytkowac.