
Napisane:
sobota 10 maja 2008, 21:37
przez qwer0
a co, wujka
google nie znasz??
juz w pierwszym wyniku widac, bez wlazenia na stronke:
"Turbodziura" to określenie krótkiej chwili pomiędzy mocnym wciśnięciem pedału gazu a doładowaniem silnika przez turbosprężarkę. Zjawisko powstaje, bo osiągnięcie przez gazy spalinowe ciśnienia potrzebnego do poruszenia wirnika zajmuje pewien czas. Sprężarki mechaniczne nie mają tego ograniczenia.
Aby zmniejszyć uciążliwość tego zjawiska, stosuje się na przykład zmniejszanie bezwładności wirnika (przez wykonanie go lżejszych materiałów, na przykład z ceramiki) albo stosowanie dwóch mniejszych turbosprężarek (popularne w silnikach widlastych). Turbosprężarka ze zmiennym kątem łopatek jest prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem problemu.

Napisane:
sobota 10 maja 2008, 22:05
przez Michał_62
Owszem - szukałem ale tam wytłumaczyli to językiem mechanika. Ja się nie znam na turbosprężarkach itd. Nie można przetłumaczyć tego na język łopatologiczny?

Napisane:
sobota 10 maja 2008, 22:23
przez cman
Jedziesz spokojnie i wykorzystujesz tylko niewielką moc silnika, w związku z tym spaliny pomalutku "pykają" sobie z wydechu - pod małym ciśnieniem. Turbosprężarka potrzebuje do właściwej pracy spalin pod wysokim ciśnieniem. Naciskach nagle gaz, a tu nic, bo sprężarka dostaje spaliny pod niskim ciśnieniem, a w dodatku nie zdążyła jeszcze nabrać wysokich obrotów. Czyli turbodziura. Dopiero po chwili ciśnienie spalin staje się wyższe, a sprężarka nabiera obrotów i zaczyna wydajnie pracować, czyli ładować do cylindrów tyle powietrza, ile trzeba.

Napisane:
sobota 10 maja 2008, 22:52
przez Michał_62
cman - wielkie dzięki. I o taką odpowiedź mi chodziło :)