Strona 1 z 1

Pokonywanie zakrętówm 90 stopni ( nie łuków)

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 13:53
przez jg19xxx
Heej, od nie dawna mam prawo jazdy i mam do bardziej doświadczonych użytkowników samochodów małe pytanko :)
A mianowicie: o pokonywanie zakrętów 90 stopni.
Na kursie mnie nauczono, że "dużo" przed zakrętem wrzucamy 2, puszczam sprzęgło i ładnie pokonujemy zakręt, wszystko Ok, ale wiadomo, że prywatnym samochodem jeżdżę szybciej niż na kursie i nie wiem co zrobić z sprzęgłem. I moje pytanie czy mogę zredukować dosłownie tuż przed zakrętem, jak nie już w samy zakręcie, ponieważ zawsze robiąc tak jak na kursie ( puszczając sprzęgło przed zakrętem) zawsze mi szarpnie.
Zakręty, przy których nie muszę redukować pokonuje normalnie jak się powinno to znaczy na biegu, więc ok.
Więc jak się powinno ? ( tzn powinno to wiem chyba jak), ale jak się robi zazwyczaj na co dzień ?

Wiadomo w swoim samochodzie to sobie mogę robić co chce, ale chciałbym się od początku uczyć jak powinno się prawidłowo jeździć i nie łapać złych nawyków.


Za odpowiedź z góry dziękuje !

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 14:15
przez DEXiu
Przed zakrętem hamujesz (żeby nie szarpało - jak szarpnie, znaczy że za słabo przyhamowałeś, a jeśli uważasz, że nie, to dodaj trochę gazu przed puszczeniem sprzęgła po zredukowaniu lub po prostu wolniej puszczaj sprzęgło), redukujesz, puszczasz sprzęgło (ale PRZED zakrętem - zakuć i zapamiętać, że sprzęgło na zakręcie to zły nawyk). Pokonujesz zakręt w razie czego nieco dodając gazu (co by się nie wlec :wink: ) i przy wychodzeniu z zakrętu już normalnie gaz, wychodzisz na prostą, zmiana biegu i jedziemy.

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 14:50
przez jg19xxx
bo ogólnie to mam tak, że przy redukcji na każdy inny bieg nie mam żadnych problemów ( co niewątpliwie sprawia mi to wielką frajdę :) ), a właśnie mam problem z redukcją na 2 i nie mogę oderwać nogi od sprzęgła.

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 14:52
przez lled3
jak przy kazdej szybkiej redukcji - wciskasz gaz i redukuejesz. Obroty wzrosna - i nie szarpnie.

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 14:59
przez jg19xxx
lled3 napisał(a):jak przy kazdej szybkiej redukcji - wciskasz gaz i redukuejesz. Obroty wzrosna - i nie szarpnie.


a nie na odwrót ? redukujesz i wciskasz gaz ?

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 15:37
przez lled3
jg19xxx napisał(a):
lled3 napisał(a):jak przy kazdej szybkiej redukcji - wciskasz gaz i redukuejesz. Obroty wzrosna - i nie szarpnie.


a nie na odwrót ? redukujesz i wciskasz gaz ?


nie - w tedu juz zapozno - silnik szarpnie, moc stracona.

Oczywiscie nie ma to wygladac tak ze wcisniemy gaz ... sprzeglo i silnik wyje a my siegamy reka do lewarka.

Redukcja ma byc jedna czynnoscia - wszystko ma byc plynne :)

wcisniecie spzrzegla, gazu i zmiana ma byc niemal ze w jednym momencie.

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 15:57
przez jg19xxx
to dobrze rozumiem ??

Jade sobie 3, chce zredukować, puszczam gaz, wciskam sprzeglo, wrzucam 2 i przed całkowitym puszczeniem sprzegła dodaje lekko gazu ??

tak ??

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 17:58
przez lled3
wlasnie tak :)


tylko przy czasie wcisnięcia sprzęgła dążącym do minimum (nawet można na pół sprzegle zmienić bieg), czas wciśnięcia gazu daży do zera :) wobec czego można gaz tylko lekko popuścić (np. mamy wciśnięty na max, odpuszczamy do połowy) - lub nawet wogóle go nie popuszzcać.

PostNapisane: poniedziałek 28 lipca 2008, 23:22
przez modzel
jak redukujesz bez hamowania to obroty same skaczą w gore natomiast jak przed redukcja dodasz gazu to cię może za to odciąć

PostNapisane: wtorek 29 lipca 2008, 00:10
przez lled3
modzel napisał(a):jak redukujesz bez hamowania to obroty same skaczą w gore natomiast jak przed redukcja dodasz gazu to cię może za to odciąć


ohohoh to ładnie by musiał przygazować by go odcieło :D

a jak to sobie to obroty "skacza w gore" bez hamowania ? 8)

PostNapisane: wtorek 29 lipca 2008, 10:11
przez jg19xxx
1> a można zakręt pokonać na luzie i za zakrętem dopiero wrzucić odpowiedni bieg, ?

2> albo pokonuje zakręt na 3 i dopiero po wyjściu z zakrętu, żeby szybciej przyspieszyć na chwile na 2 i znowu na 3 ?

bo ogólnie tak pytam bo mam czasem nerwice prawej nogi ( tzn. nie lubię się wlec :)) i dziwnie hamować dużo przed zakrętem żeby wrzucić te 2 ,

a do tej pory robię to tak, że hamuje tuż przed samy zakrętem i często przynajmniej do połowy zakrętu jadę na sprzęgle, a jak już wcześniej pisałem nie chcę od początku uczyć się złych nawyków :)

PostNapisane: wtorek 29 lipca 2008, 12:18
przez lled3
jg19xxx napisał(a):1> a można zakręt pokonać na luzie i za zakrętem dopiero wrzucić odpowiedni bieg, ?


NIGDY !

jg19xxx napisał(a):2> albo pokonuje zakręt na 3 i dopiero po wyjściu z zakrętu, żeby szybciej przyspieszyć na chwile na 2 i znowu na 3 ?


bezsensu - trcacisz czas ... a na zakręcie masz auto które nie jest w stanie przyśpieszyć - w razie czego ...

jg19xxx napisał(a):bo ogólnie tak pytam bo mam czasem nerwice prawej nogi ( tzn. nie lubię się wlec :)) i dziwnie hamować dużo przed zakrętem żeby wrzucić te 2


ale nie musisz jakos specjalnie hamowac - hamujesz nie bye wrzucic 2 - tylko by ta pradkoscia wejsc w zakret (i z niego nie wyleciec ;)). Po to wlasnie dodajesz gaz przy redukcji bys nie musial hamować nie wiaodmo ile ...

jg19xxx napisał(a):a do tej pory robię to tak, że hamuje tuż przed samy zakrętem i często przynajmniej do połowy zakrętu jadę na sprzęgle, a jak już wcześniej pisałem nie chcę od początku uczyć się złych nawyków :)

FATALNY nawyk !

- jedziesz
- hamujesz przed zakrętem
- podczas hamowania sprzeglo, bieg, i jak juz odpuszczasz sprzeglo - noga z hamulca na gaz i konczysz odpuszczac sprzeglo (tylko ze to wszystko szybko, plynnie, bez zadnego podzialu :))
- wchodzisz w zakręt juz na odpowiednim biegu i z wcisnietym gazem,
- pokonujesz zakret, no i dalej gaz 3,4,5,6

PostNapisane: wtorek 29 lipca 2008, 16:06
przez jg19xxx
Dzięki za dobre rady, będę jeździł to poćwiczę, w końcu praktyka czyni mistrza :)


lled3 napisał(a):- pokonujesz zakręt, no i dalej gaz 3,4,5,6


oj moja Hela :) ma tylko 5 :)

Pozdrawiam :)

PostNapisane: wtorek 29 lipca 2008, 16:09
przez lled3
będę jeździł to poćwiczę, w końcu praktyka czyni mistrza


dokladnie tak :)