Strona 1 z 1

Płyn do spryskiwaczy

PostNapisane: piątek 21 listopada 2008, 15:58
przez Mariusz005
Od zakupu auta jeszcze nie miałem okazji uzupełniać płynu do spryskiwaczy, i stąd moje pytanie.

Jak sprawdzić czy w zbiorniczku jest płyn do spryskiwaczy letni bądź zimowy?

A może nie ma takiego sposobu i przekonam się o tym dopiero wtedy gdy płyn zamieni się w bryłę lodu :wink:



A jeśli okaże się że mam płyn letni, to jak wymienić go na zimowy?
Po prostu dolać zimowego do letniego. Czy raczej najpierw opróżnić z płynu letniego i dopiero nalać zimowego?

Trochę namieszałem, ale mam nadzieję że załapiecie o co mi chodzi.

PostNapisane: piątek 21 listopada 2008, 16:22
przez Xsystoff
Mozna kupic za grosze tester, ktory po zanuzeniu w plynie wskaze temperature zamarzania. Popytaj na stacji benzynowej, powinni miec cos takiego. Jesli okaze sie, ze bedzie letni to dolej po prostu zimowego.

PostNapisane: piątek 21 listopada 2008, 17:56
przez marcij
mysle ze na 80% mas zletni , wiec jesli masz mniej niz polowe zbiorniczka , to dolej do pelna zimowego i tyle. Jesli masz wiecej i nie chce C sie spuszczac to dolej koncentratu.

PostNapisane: niedziela 23 listopada 2008, 19:38
przez Mariusz005
OK płyn wymieniony. Co prawda z małym problemem, bo troszkę przesadziłem z tym płynem i musiałem odessać nadmiar płynu. 8)


Ale w zbiorniczku z płynem do spryskiwaczy napotkałem coś co nie wiem do czego ma to służyć.

A dokładniej to w zbiorniczku jest zanurzony taki różowawy "patyczek" 8) który w dotyku jest tak jak by gąbczasty albo raczej z twardej pianki. I tak sobie dryfuje na dole zbiornika.

Do czego to coś może służyć??? :wow:



Może dość kiepsko to opisałem, więc przedstawię to na obrazku.

Tylko bez skojarzeń proszę :lol:
Obrazek
To różowe jest troszkę mniejsze niż na obrazku.

PostNapisane: niedziela 23 listopada 2008, 19:51
przez dariex
a nie jest to czujnik pod który podłączona jest kontrolka?

PostNapisane: poniedziałek 24 listopada 2008, 12:47
przez rocko19
A mi dzis zamarzł płyn letni bo zapomniałem wlac zimowy ale zakupiłem zimowy do -22 stopni i wlałem do letniego i narazie troche sie odmroziło moze po kilku godzinach bedzie wszystko w porzo.

PostNapisane: poniedziałek 24 listopada 2008, 13:49
przez loser
Na przyszły rok radziłbym:
-zostawić sobie z tego roku zimowy płyn (w październiku na stacjach czy sklepach mają zazwyczaj tylko letni, bo muszą najpierw go sprzedać)
-Zależnie od częstotliwości używania spryskiwaczy- w sierpniu, wrześniu, październiku (niepotrzebne skreślić)- przelać płyn zimowy do małej plastikowej butelki i włożyć do bagażnika (po co wozić cały baniak?)
-jak zupełnie zużyje się płyn letni- dolać zimowego.

Nawet jak płyn jest zimowy, używać go dopiero po ogrzaniu szyby przez nawiew (kilku minutach jazdy)
Te zimowe płyny mają tendencję do zamarzania w dyszach, a nawet jak nie zamarzają w dyszach, to potrafią momentalnie zamarznąć na zimnej szybie.


Ps. Nie wiem jak jest z koncentratem. Tego nie sprawdzałem.

PostNapisane: poniedziałek 24 listopada 2008, 15:44
przez BOReK
Z koncentratem będzie to samo, znaczy też zamarznie w dyszach lub na szybie, jeśli będzie to zimne. Ale u mnie na przykład nadal stoi płyn letni, w nocy było chyba -5 i wszystko gra. Faktem jest, że najpierw samochód się rozgrzewał, a ja go odkuwałem z lodu przez kilka minut, ale rok temu to zwykle nie wystarczało.

PostNapisane: poniedziałek 24 listopada 2008, 22:25
przez Mariusz005
to potrafią momentalnie zamarznąć na zimnej szybie.


Dzisiaj mi się zdarzyło że płyn zaczął zamarzać mi na szybie. Prysnąłem na przednią szybę, ponieważ miałem zacieki na szybie. I momentalnie szyba zaczęła robić się biała. Aby cokolwiek widzieć, musiałem włączyć wycieraczki na max i bez przerwy spryskiwać szybę, aby jakoś dojechać do najbliższego parkingu.


Ale najważniejsze że mam już garaż. Przynajmniej rano nie muszę skrobać szyb, tylko od razu siadam za kółko i ruszam w drogę. Jedyny problem miałem dziś z otwarciem garażu. Kłódka tak zamarzła że nawet nie mogłem do niej wsunąć klucza :P. Ale na szczęście w kieszeni noszę odmrażacz do zamków(K2 czy jakoś tak), więc spryskałem nim kłódkę i lód puścił po kilkunastu sekundach.