Strona 1 z 3

Nalał mi benzyny do diesla!!

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 08:26
przez enigma
Tankowalam wczoraj na Orlenie w Opolu... Facet z obsługi podjazdy pyta co lać-mówię: Verwę.. Przy tym samym dystrybutorze był ON Verwa i benzyna Verwa... Facet nie dopytał dokładnie co lać, ja nie zauważyłam w pierwszej chwili który pistolet bierze i gość zdążył mi nalać 3 litry benzyny! :evil: Wywiązała się dość zażarta dyskusja, facet miał do mnie pretensje-że to moja wina! No kurde... To on tam tankuje, powinien chyba wiedzieć co.. Poza tym na dekielku paliwa jest wielka naklejka z napisem diesel...
Moje pytanie: czy to zaszkodzi silnikowi? Mam silnik dCi 1.5 w clio.. Po konsultacji z tatą dolałam 20l ON, ale zastanawiam się czy to wystarczy? Powinnam jeszcze coś zrobić?

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 09:36
przez bruno666
3 do 20 to niewiele, choć te nowoczesne diesle są dość podatne na jakość paliwa więc warto dolać do pełna. I tak to wyjeździsz i tak.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 09:55
przez mat4u
na skarge do kierownika stacji i ja bym sie klocil ze do niego bedzie nalezala faktura z ktorej by Ci wyproznili bak do czysta i w tej samej stacji znowu zalali tyle ile bylo :) tak dlugo bym sie klucil az bym wyklucil....

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 10:06
przez qwer0
znajoma mojej mamuski miala podobna sytuacje. Z tym ze zajechala na stacje na rezerwie i zatankowal koles do pelna (bez pytania co, ona powiedziala ze do pelna - tak jak u kolezanki, na deklu wielka nakleja ON od srodka).
Poszla do kierownika zmiany i w ciagu godziny zbiornik miala oprozniony i dostala przeprosiny.

U Ciebie tylko 3 litry... No najlepiej to zalej juz do pelna.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 10:27
przez lled3
ja bym sie klocil


a dlaczego od razu kłocił !? :shock:

moze wystarczy zwykla rozmowa ? kazdemu sie moze zdarzyc pomylka. Ah ta polska mentalnosc 8)

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 11:32
przez enigma
Dzięki za odpowiedzi...
Po dolaniu tych 20l ON było juz prawie pełno.. Polecono mi też Mixol-żeby dolać do baku.. Ale nie wiem dokładnie co to i do czego... Podobno ma zagęścic tą benzynę... :roll:

Co do kłótni-no, nie było tak ostro ;-) Ale za benzyne nie zapłaciłam i zgłosiłam reklamacje na piśmie kierownikowi stacji... Przepraszał i powiedział, że w razie czego są gotowi do współpracy...
Najbardziej mnie wkurzyło, ze pan podjazdowy zwalał wine na mnie :evil:

A ja się cieszyłam, ze ktoś mi zatankuje bo to miało byc moje drugie tankowanie w zyciu :roll: :oops:

Nikogo już nie dopuszcze do mojego autka!

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 12:00
przez bruno666
To jak masz bak np. 40 litrów i w tym jest tylko 3 benzyny, to nic już nie kombinuj.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 12:39
przez marcij
Powinien przezyc. Mixolu moznaby troche dolac , ale ile mniejwiecej to niestety juz tylko ludzie glebiej siedzacy w temacie beda wiedzieli.
Jako ciekawostke dodam , ze w niektorych silnikach ludzie noermlanie stosuja mixol ,jako dodtake do ON, bo polska ropa jest tak kiepska , ze bez tego lecialy pompy.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 13:40
przez jasiek23
To w sumie tyko Twoja wina ze nie podalas dokładnych informacji co lać. Trzeba wziąć pod uwagę ze nie kazdy jest tak bystry jak byśmy chcieli. Ja zawsze mówię "benzynka 95" i mam pewność ze w baku bedzie to co trzeba choć zazwyczaj tankuje sam.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 13:55
przez bruno666
jasiek23 napisał(a):To w sumie tyko Twoja wina ze nie podalas dokładnych informacji co lać. Trzeba wziąć pod uwagę ze nie kazdy jest tak bystry jak byśmy chcieli.

Chyba przesadzasz. Może nie od każdego, ale od pracownika stacji akurat tego minimum bystrości należy wymagać.
Skoro sam się rzucił do tankowania, a nie zauważył nalepki "ON", to miał obowiązek upewnić się jakie paliwo nalać.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 14:11
przez jasiek23
A my mamy obowiązek powiedzieć co lać jeśli naprawdę zalezy nam na sprawności naszego samochodu. Ja zawsze "trąbie" wyraźnie co mają mi nalać zeby nie było potem skify. Pozatym autor naprawdę musial trafić na niezbyt lotnego obsługującego bo np tam gdzie zazwyczja ja tankuje(i jesli ktos mi leje a nie ja sam)to zawsze się pytają dokladnie czy lać benzynę czy ropę a nawet czy czasami nie gaz.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 14:18
przez bruno666
"Klient nasz Pan" - klient nie ma obowiązku, ma go pracownik stacji.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 16:36
przez tom9
jak 3 litry sie wleje nic sie nie stanie.

znajomy na stacje ostatnio do disla nalal pelny bak benzyny. Stacja pokryla koszty naprawy w wysokosci 1000 zł i po sprawie.

pracownik stacji nie ma obowiazku wiedziec czy tankowac PB czy ON.
sam nie sprecyzowales co chciales. a dlaczego gosciu na stacji nalal PB ?

disel jest tylko verva, natomiast benzyna jest zwykla (95) i verva (98).
wiec skoro mowisz verva to sam bym Ci tez nalal 98. powinnes powiedziec disel. W skrocie na stacji mozesz zatankowac
a) disel
b) zwykla
c) verva
proste jak p...

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 17:06
przez qwer0
ojj chrzanicie.. a czemu od razu rzucil sie do benzyny, a nie rzucala sie kazdemu z ON?
Nie 3eba byc nostradamusem, jak stoi koles od nalewania to bez wiekszych problemow po samym odglosie silnika powinien poznac, ze to diesel - a juz na pewno klekoczaca renowke.
Dekiel i korek pewnie tez sam odkrecal, to nie widzial napisu?
disel jest tylko verva, natomiast benzyna jest zwykla (95) i verva (9Cool.

No chyba nie bardzo...
Jest PbFree, PbFree Verva, Eco diesel i ON Verva - bynajmniej na wszystkich orlenach na jakich bylem do tej pory tak jest.
I jakos zawsze, bynajmniej dla mnie ten Eco sie znajdzie, bo mi sie nie chce przeplacac za verve.

PostNapisane: poniedziałek 13 kwietnia 2009, 17:07
przez BOReK
Proste jak p..., ale przepraszam, po grzyb w takim razie na korkach czy obok nich jest zwykle jak byk napisany rodzaj paliwa? Można po dźwięku nie poznać rodzaju silnika, ale wtedy pozostaje język w gębie do zapytania i oczy do czytania. Inaczej to niestety wygląda na olewanie swojego stanowiska pracy, a na pewno psuje opinię kolegom w "branży". Ja na przykład nie korzystam z takich usług, jak wszyscy przestaną to taki nalewacz straci zajęcie, co kierowców bynajmniej nie zaboli.