Strona 1 z 3
Nagle nie działający hamulec roboczy

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 17:23
przez avalon
Jak należy się zachować gdy w czasie podróży nagle "zerwie" się hamulec roboczy i nie będzie można w tej sytuacji wyhamować pojazdu i co należy zrobić w przypadku gdy jedzie się np. 100km/h a co gdy 20km/h. ? (oczywiście chodzi mi o takie proste sytuacje, że nie ma dużego ruchu samochodów i innych nie sprzyjających czynników)

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 17:31
przez Borys_q
Przy 20 na godzine ręczny powinien wystarczyć przy założeniu że ruch mały, przy 100 na godzine ręczny, hamowanie silnikiem, żal za grzechy i modlitwa.

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 18:17
przez kev
Zależy ile masz miejsca do hamowania...
Ze 100 km/h dohamujesz się silnikiem do ok 20-30km/h bez problemu a potem ręcznym.
Zależy jeszcze jakie auto i opony bo np w cinquecento z oponkami 135 to od razu masz blokade tylnych kół a np jak masz opony 235 to bez problemu hamujesz od 100 do 0 ręcznym (oczywiście w sytuacji awaryjnej :P)

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 18:28
przez Borys_q
Chciałbym zobaczyć jak przy 100 na godzine blokujesz tylne koła ręcznym, tak naprawde opony mają małe znaczenie.

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 19:15
przez lith
Silnikiem spokojnie wyhamujesz poniżej 20 i to całkiem szybko i w sposób kontrolowany, tylko weź pod uwagę, że wtedy światła stop się nie zapalają :)

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 21:26
przez BOReK
Nie jest to wcale takie szybkie i zależy od możliwości silnika. Natomiast światła stopu można włączyć, wyciek z układu hamulcowego nie niszczy chyba czujnika przy pedale, prawda? ;)

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 22:27
przez Borys_q
Myśle, że jak sie zorientujesz że nie masz hamowania to kwestia włączenia świateł stopu bedzie dla ciebie nie istotna.
Pozatym raczej jak zorientujesz sie o braku hamowania, to bedzie znaczyło, że zaczołeś hamowac do przeszkody lub przed zakretem więc prawdopodobnie nie bedzie spokojnie.\
Nie zdażyło mi sie to i mam nadzieje, że nie bede musiał tych technik próbować.

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 22:57
przez lith
No nie jest takie szybkie na pewno jak roboczym... a i przy tym droga hamowania często jest dłuższa niż byśmy chcieli.
Jeżeli miałbym czas i miejsce to bym włączył awaryjne i zaczął hamować silnikiem, ale pierw dość łagodnie, żeby jadący za mną mogli skumać, że coś nie tak.
jeżeli nie miałbym miejsca, to przy pomocy kierownicy obrać taką trasę, żeby było go najwięcej i żeby na jej końcu nie znajdował się tir jadący w przeciwnym kierunku... i zwolnic ile się uda.
Ja tam ćwiczyłem takie numery tylko na 2t, 3l dieslu, może dlatego wychodziło skutecznie, teraz sam nie wiem, będę musiał spróbować na moim maleństwie ;>

Napisane:
środa 04 listopada 2009, 23:21
przez modzel
hamować skrzynia

Napisane:
czwartek 05 listopada 2009, 12:00
przez Sławek_18
Borys_q napisał(a):Chciałbym zobaczyć jak przy 100 na godzine blokujesz tylne koła ręcznym, tak naprawde opony mają małe znaczenie.
No sytuacja dość "ciekawa" kiedyś jadąc 100 na godzinę wpadł mi do głowy głupi :oops: pomysł żeby zobaczyć jak działa mi ręczny ........
Od pomysłu do realizacji minęły sekundy, ręczny.... dym spod kół zarzuciło dupą i pojechałem dalej......... Nie spodziewałem się, że mi ręczny zablokuje przy takiej prędkości koła. Na szczęście nie spanikowałem i udało mi się pojechać dalej.
Nie polecam stosować tej "techniki" bo dla dużej ilości kierowców przy odrobinie pecha może się to skończyć nie ciekawie.
A teraz co do awarii hamulca roboczego. (omawiałem go na forum)
Miałem taki przypadek. Ruszyłem spod pasów jadę prędkość ze 30 km/h i nagle BACH hamulec wpadł w podłogę Zdążyłem tylko trochę zmienić kierunek jazdy u uderzyć samochód lewym bokiem. Niestety nie mogłem uciec całkowicie na prawy pas. A o ręcznym..... w nagłej i szybkiej sytuacji (zaczynałem hamowanie przed autem zwalniającym/zatrzymującym się) nie ma naprawdę czasu. Nie chce myśleć co by było jakbym zdołał się rozpędzić i zaczął hamowanie przed przejściem dla pieszych.....

Napisane:
czwartek 05 listopada 2009, 21:02
przez annubis17
A co by się stało w samochodach bez ręcznego na tylne koła? Byłby jakiś problem przy hamowaniu ręcznym w takiej sytuacji?

Napisane:
czwartek 05 listopada 2009, 22:46
przez cman
No nie, po prostu hamowana byłaby przednia oś, w gruncie rzeczy efekt ten sam.

Napisane:
piątek 06 listopada 2009, 10:26
przez Sławek_18
Są auta które mają ręczny na przednią oś? ? ? :shock:

Napisane:
piątek 06 listopada 2009, 19:46
przez marcij
A moim zdaniem zaczynanie od recznego to zly pomysl. Reczna zazwyczaj jest slaby , przy takiej predkosci nie odczujemy jego dzialania wogole , a szybko hamulce sie przegrzeja, i przy mniejszej juz predkosci , gdy reczny mialby jakis sens, nie bedzie juz hamowal wogole. Ale ja sie nie znam , od zawsze jezdze autami ze znikomym recznym , lub calkiem bez niego.
Ale to rozwazania czysto teoretyczne , bo po pierwsze, w wiekszosci aut uklad hamulcowy jest dwuobwodowy a pompa jest dwusekcyjna , i nawet przy wycieku plynu z jednej sekcji (jedno przednie kolo i przeciwne tylne), druga sekcja pracuje na tyle, ze mozna w miare normalnie wyhamowac. A po drugie , jak juz ktos napisal , o awarii hamulca zazwyczaj przekonac mozna sie dopiero wtedy kiedy jest on potrzebny i wtedy nalezy sie rozgladac, gdzie mozna uciec, w co i jak uderzyc , zeby zrobic jak najmniejsza krzywde sobie i innym. Jesli jest taka mozliwosc to najlepiej uciekac do rowu/na okoliczne pola, zatrzymamy sie dosc szybko nie robiac przy tym bardzo duzej krzywdy sobie ani samochodowi. Ale pisac mozna wiele, a, sytuacja jest na tyle stresujaca , ze pewnie 90% ludzi w takiej sytuacji spanikuje i ciezko przewidziec co zrobi.

Napisane:
piątek 06 listopada 2009, 19:55
przez BOReK
Dziwne. Mam dość chyba popularny samochód, ręczny w nim spokojnie blokuje tylne koła na suchym asfalcie, mam sygnalizację niskiego poziomu płynu hamulcowego i układ, że tak powiem, jednosekcyjny.