Pierwszy samochód: nówka na kredyt, czy używany+naprawy?

Obecnie zastanawiam się powoli nad kupnem pierwszego auta. W chwili obecnej są dwie opcje:
- kupię coś taniego (do około 4000PLN ceny finalnej - z rejestracją i wstępnymi naprawami), a następnie będę w toto inwestował do czasu (jakimś cudem) odłożenia na coś nowego/lepszego
- kupię nowego Yarisa w opcji kredytu malejącego (łączna kwota kredytu około 48000) z zamiarem używania puszki przez około 10 lat
Pytanie podstawowe brzmi: zakładając fakt posiadania zdolności kredytowej i możliwość wcześniejszej spłaty wspomnianego, co realnie będzie opcją tańszą? Wiadomo, wygodniej, lepiej, przyjemniej i ciekawiej wystartować przez bramę firmowego salonu :D Natomiast finansowo... obecnie z moich kalkulacji (jako auto do 4kPLN widziałbym Daewoo Tico w względnie dobrym stanie) dla realnych osiągów spalania i kosztów utrzymania koszt jednego i drugiego wychodzi bardzo podobnie.
Podstawowe różnice, jakie dostrzegam:
- nówkę można dobrać dokładnie taką, jaką się chce - również w kwestii wyposażenia, koloru itd.
- używki nie będzie szkoda w przypadku stłuczki/obtarcia/kraksy (a auto zamierzam kupić zaraz po zdaniu egzaminu)
- AC+OC na nówkę w moim przypadku wyjdzie nieco taniej niż samo OC na używkę
- nówka to lans, szpan i w ogóle :D
- spalanie + przewidywany (na podstawie danych kilku znajomych serwisów) koszt napraw + części się zużywające + różne dziwne opłaty (przegląd) wyjdą praktycznie na takim poziomie dla używki, na jakim rata+spalanie dla nówki
- Yarisa będę po kursie i egzaminie w stolicy znał perfekcyjnie :D
W gruncie rzeczy finansowo kredyt nie jest aż tak wielkim problemem dla mnie jak jednorazowe zapłacenie większej kwoty za cokolwiek (zwłaszcza kredyt z zabezpieczeniem - praca stabilna), stąd zakup używki byłby opóźniony o kilka miesięcy i prawdopodobnie rozłożyłby w czasie ewentualny remont (co znów sugeruje trochę droższą opcję "new").
Jak wy widzicie tą kwestię - nówka versus używka na pierwszy samochód? Co byście mi w chwili obecnej doradzili?
- kupię coś taniego (do około 4000PLN ceny finalnej - z rejestracją i wstępnymi naprawami), a następnie będę w toto inwestował do czasu (jakimś cudem) odłożenia na coś nowego/lepszego
- kupię nowego Yarisa w opcji kredytu malejącego (łączna kwota kredytu około 48000) z zamiarem używania puszki przez około 10 lat
Pytanie podstawowe brzmi: zakładając fakt posiadania zdolności kredytowej i możliwość wcześniejszej spłaty wspomnianego, co realnie będzie opcją tańszą? Wiadomo, wygodniej, lepiej, przyjemniej i ciekawiej wystartować przez bramę firmowego salonu :D Natomiast finansowo... obecnie z moich kalkulacji (jako auto do 4kPLN widziałbym Daewoo Tico w względnie dobrym stanie) dla realnych osiągów spalania i kosztów utrzymania koszt jednego i drugiego wychodzi bardzo podobnie.
Podstawowe różnice, jakie dostrzegam:
- nówkę można dobrać dokładnie taką, jaką się chce - również w kwestii wyposażenia, koloru itd.
- używki nie będzie szkoda w przypadku stłuczki/obtarcia/kraksy (a auto zamierzam kupić zaraz po zdaniu egzaminu)
- AC+OC na nówkę w moim przypadku wyjdzie nieco taniej niż samo OC na używkę
- nówka to lans, szpan i w ogóle :D
- spalanie + przewidywany (na podstawie danych kilku znajomych serwisów) koszt napraw + części się zużywające + różne dziwne opłaty (przegląd) wyjdą praktycznie na takim poziomie dla używki, na jakim rata+spalanie dla nówki
- Yarisa będę po kursie i egzaminie w stolicy znał perfekcyjnie :D
W gruncie rzeczy finansowo kredyt nie jest aż tak wielkim problemem dla mnie jak jednorazowe zapłacenie większej kwoty za cokolwiek (zwłaszcza kredyt z zabezpieczeniem - praca stabilna), stąd zakup używki byłby opóźniony o kilka miesięcy i prawdopodobnie rozłożyłby w czasie ewentualny remont (co znów sugeruje trochę droższą opcję "new").
Jak wy widzicie tą kwestię - nówka versus używka na pierwszy samochód? Co byście mi w chwili obecnej doradzili?