Strona 1 z 2
Problem - najechanie na chodnik a wypadniecie z trasy

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 00:59
przez mikiway
Witam
Zastanawiam sie jak zareguje samochod przy predkosci 100 km/h podczas :
a) najechania na chodnik
b) wypadnieciu prawych kół poza jezdnie na pobocze
Pozdrawiam

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:12
przez lith
Nigdy nie najechałem :), ale raczej nie wyobrażam sobie najechania na chodnik przy setce... obstawiam jakies finezyjne akrobacje zakończone na tirze jadącym z przeciwka/przystanku pełnym ludzi/dorodnym drzewie/czym kolwiek innym. A w najlepszym wypadku dośc poważne nadwyrężenie zawieszenia xD.
Przy zahaczeniu pobocza tez nieciekawie, tu bardzo łatwo o znalezienie się w całości poza drogą... tez na jakims dorodnym drzewku zmiatając przy okazji stadko leśych ssaków, chociaż jest szansa i na wyjście bez szwanku jak starczy szczęścia i umiejętności xD
Może napisze ktoś kto kiedys zgarnął, bo nie słyszałem o takim wjeżdżaniu na chodniki, a wyciąganie przez pobocza znam tylko z opowieści.

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:16
przez mikiway
Wlasnie bardziej interesuje mnie pkt .B :)
Gdyz ostatnio jechalem z osobą trzymajacą sie bardzo blisko prawej strony jezdni ... i lekki strach w oczach ze zaraz koła wyjadą mu poza ... Dlatego z ciekawosci pytam czym by moglo to sie skonczyc ;)

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:17
przez disaster
Co do zahaczenia o krawężnik to wszystko zależy od wysokości krawężnika w stosunku do rozmiarów opony, jeśli krawężnik nie sięga do felgi to zazwyczaj koło się od niego odbija. Jeśli jest wyższy to się zazwyczaj urywa/rozpada/wykrzywia (niepotrzebne skreślić). Jakie są tego efekty - łatwo się domyślić. W pierwszym przypadku kierowca może stracić panowanie nad pojazdem, w drugim na pewno traci sterowność.
Co do wyjechania poza czarne, przy obniżonym poboczu nieutwardzonym różnica prędkości kół znajdujących się na asfalcie i poza nim (te na asfalcie poruszają się szybciej) powodują skręt (nieraz dość gwałtowny) w stronę pobocza, co też często skutkuje utratą panowania nad pojazdem itd.

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:19
przez ixi25
hahahahhahaha. Weź i sprawdź :wink: . Ale pomysły przy 100 km/h wjeżdżać na chodnik. "Złapanie pobocza" nie jest niczym przyjemnym. Może cię ściągnąć albo stracisz przyczepność prawych kół i zacznie "rzucać" lub obracać pojazdem.
nadwyrężenie zawieszenia xD
Nadwyrężaniem. To mało powiedziane, raczej powyrywa się całe
@lith o jakie "leśne ssaki" Ci chodzi? :wink: :twisted: :lol:

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:28
przez mikiway
Ah ... czyli widze nie skonczyloby sie to niczym dobrym. Jeszcze zapytam ... Przy jakiej predkosci zaczyna tak rzucac po najechaniu na pobocze ? (jaka jest jeszcze umiarkowana z ktorej spokojnie mozna powrocic na droge asfaltową)

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:38
przez disaster
Zależy do kierowcy, samochodu i pobocza.
Generalnie lepiej nie sprawdzać samodzielnie.

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:39
przez ixi25
Wiesz nie sprawdzałem i nie zmierzam :wink: Raz tylko złapałem pobocze tylnym kołem. Przy jakiej prędkości? Zależy od pojazdu i nawierzchni, ale sądzę, że przy 20,30-40 km/h może by i dało radę, ale wszystko też zależy od umiejętności.

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:43
przez mikiway
bo rozumiem ze to mowa o obnizonym poboczu, czy bez wyjatkow sie to tyczy? ;>
A jesli pobocze jest zrowne z droga asfaltowa, szkody sa rowniez takie same?

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:48
przez ixi25
Obniżone jest gorsze od równego. Ale i tak, zmienia się twardość oraz gęstość podłoża, co prowadzi do zmniejszenia przyczepności prawego koła, co powoduje jałowe obroty tego koła, bez efektywności napędowej. Czyli lewe koło napędza, a prawe się ślizga.

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:52
przez mikiway
ah ;) no to troche sie wystraszylem ...
Ja raczej trzymam sie środka ... Ale znam pare osob ktore trzymaja sie prawej strony az za mocno ... I tak sie zastanawialem jakby to bylo jakby najechaly na pobocze...
Jeszcze jedno, duze istnieje ryzyko ze kierownica odbije jadac bo uszkodzonej nawierzchni ? (gdyz wiekszosc z tego co zauwazylem trzyma kierownice 1 reka luźno)

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:55
przez ixi25
mikiway napisał(a):Jeszcze jedno, duze istnieje ryzyko ze kierownica odbije jadac bo uszkodzonej nawierzchni ? (gdyz wiekszosc z tego co zauwazylem trzyma kierownice 1 reka luźno)
Zawsze jest ryzyko. Głównie zależy po czym się jedzie

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 01:56
przez mikiway
Jednak zawsze to lepiej wtedy 2 rekoma trzymac ?
No nic dzieki wszystkim za odpowiedzi ;)
CZytajac to az sie nie chce za kolko wsiadac ;> bo co sie nie zrobi to zaraz moze doprowadzic do kraksy.
DObranoc

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 02:23
przez athlon
mikiway napisał(a):Ah ... czyli widze nie skonczyloby sie to niczym dobrym. Jeszcze zapytam ... Przy jakiej predkosci zaczyna tak rzucac po najechaniu na pobocze ? (jaka jest jeszcze umiarkowana z ktorej spokojnie mozna powrocic na droge asfaltową)
1) Praktycznie przy każdej prędkości.
2) Jeżeli czarne jest wysokości pobocza, oraz pobocze jest utwardzone to przy setce pewnie dało by sie i wyjechać.
3) Jeżeli pobocze bedzie miękkie a czarne wysokie (wysokość asfaltu względem pobocza) to nawet przy małych prędkościach mozesz skonczyc na dachu.
CZytajac to az sie nie chce za kolko wsiadac ;> bo co sie nie zrobi to zaraz moze doprowadzic do kraksy.
A nie wiem czy zauwazyłeś, ale pas ruchu jest troche szerszy od auta.
Jednak zawsze to lepiej wtedy 2 rekoma trzymac ?
Ale złapanie drugą ręką kiery też trwa ułamki sekund. A jak wpadniesz w poslizg to jedną ręką nie nadązysz kierą kręcić zeby wyprowadzić auto.

Napisane:
czwartek 08 lipca 2010, 08:32
przez qwer0
Zastanawiam sie jak zareguje samochod przy predkosci 100 km/h podczas :
a) najechania na chodnik
Nie wiem, co stanie sie przy 100km/h, ale wiem co sie stanie po przywaleniu centralnie w kraweznik przy predkosci niecalych 50km/h.
Tylko, ze zaznaczam, iz kraweznik byl calkiem spory.
Otoz lanos zachowuje sie tak:
Najpierw jest wielkie bum, gwaltowne wyhamowanie, uderzenie glowa w sufit, jesli nie mialo sie zapietych pasow.
Z uszkodzen to auto na zlom :P
Kolo poszlo sie walic, polowa zawieszenia i polowa ukladu kierowniczego tez. Roz$%^@#* sie cale gniazdo kolumny z przodu i nie ma do czego przykrecic zawieszenia :D Wypieprzylo taka dziure, ze to sie w pale nie miesci, juz sie nie oplacalo naprawiac, tylko poszedl na czesci.
Az strach sie bac, co by bylo przy predkosci 100km/h.