zaglebiak napisał(a):Czy jest granica (na cienkiej warstwie wody), do której występuje poślizg przy hamowaniu lub przyśpieszaniu a nie ma tam aquaplaningu ? Oraz tam gdzie jest możliwość aquaplaningu czy jest możliwość poślizgu przy hamowaniu lub przyśpieszaniu - na większej warstwie wody gdzie opór wody sam przyhamowuje pojazd ? Prościej już nie umiem napisać o co mi chodzi.
zaglebiak - granica taka jest, ale wyznaczenie jej graniczy z cudem.
Zależy od zbyt wielu czynników, takich jak masa pojazdu, prędkość, wysokość i rodzaj bieżnika, typ opony,rodzaj nawierzchni, skręt kół (różnica wektorów pędu i ruchu) i pewnie jeszcze kilku czynników.
Ale by wyjaśnić ten punkt graniczny przyjmijmy, że pewne czynniki są niezmienne.
Załóżmy, że masz w danym momencie konkretne opony np Dębicę Frigo nówki i jedziesz samochodem o danej masie.
Załóżmy, że jedziesz cały czas prosto.
Załóżmy, że warstwa wody na jezdni ma stałą grubość- powiedzmy te 0,5mm z artykułu, a nawierzchnia jest na danym odcinku cały czas taka sama.
Za zmienną przyjmijmy twoją prędkość.
Na niskich prędkościach masa pojazdu dociska do nawierzchni konkretną oponę w taki sposób, że opona ma cały czas kontakt z nawierzchnią (zbierasz z mniejszą prędkością mniej wody pod koła, a bieżnik jest w stanie to odprowadzać) Oczywiście opona i nawierzchnia jest mokra, więc w przypadku gwałtownego hamowania tracisz tą przyczepność o wiele łatwiej niż jak jest sucho, ale masz wtedy tylko i wyłącznie poślizg lepki.
Wzrasta prędkość.... wody na każdą sekundę przejazdu jest więcej do odebrania...
W pewnym momencie zwiększania prędkości następuje osiągnięcie i przekroczenie granicy, powyżej której opona już nie wyrabia z odprowadzaniem wody i woda zaczyna się nawarstwiać pomiędzy oponą a nawierzchnią. Z poślizgu lepkiego przechodzisz w aquaplaning... zaczynasz zasuwać niczym kaczka puszczona płaskim kamieniem po jeziorze... Zejdziesz z prędkości... wraca kontakt z nawierzchnią i znów masz lepkość.
Więc masz albo to, albo to... równocześnie i tego i tego nie będzie...
Ale w okolicach tej granicy zdarzyć się mogą ciekawostki... np. poślizg lepki spowoduje większe gromadzenie się wody przed oponą niż jakby się toczyła i z tego poślizgu przechodzisz w aquaplaning...
Odwrotna sytuacja... rozpędzasz się do aquaplaningu, ale on powoduje, że odrywasz się od asfaltu, a w związku z tym dochodzi do podobnej sytuacji jakbyś oś napędową podniósł na podnośniku... próba rozpędzania się dalej zaczyna być nierealna, bo opona musi się niejako od wody odpychać, a nie od asfaltu... powoduje to znów zejście z prędkości do lepkości...
takie trochę balansowanie na granicy....

przechodzisz z jednego w drugie w ułamkach sekund....
Zmieniasz wysokość warstwy wody i wsie granice się zmieniają....
Lepki masz jak jesteś oponą na dnie "jeziorka" ... aquaplaning jak na jego powierzchni...
jak jeziorko zaczyna być za głębokie to się może okazać, ze nie dasz rady sobie tak brykać raz na dnie, raz na powierzchni, bo ci opory wody nie pozwolą na to...
A kiedy te opory będą wystarczające, by na to nie pozwolić ?? Ano to znów zależy od prędkości... od masy...
temat na politechnikę na pracę magisterską jak to wszystko powyliczać w zależnościach od zmiennych
