Strona 1 z 1

technika jazdy zimą - na wyższym biegu - pytanie

PostNapisane: poniedziałek 29 października 2012, 17:28
przez Cachorro
Witam :)
Słyszałam, że zimą należy jeździć na wyzszym biegu.
Czy to oznacza więc wyższy w sensie cyfry (na 4 zamiast na 3), czy wyższy w sensie obrotów (3, zamiast 4)?
Pozdrawiam zimowo :)

Re: technika jazdy zimą - na wyższym biegu - pytanie

PostNapisane: poniedziałek 29 października 2012, 17:30
przez BOReK
Wyższy w sensie cyfry, ale to nie jest taka złota zasada bo zarżniesz silnik na niskich obrotach. Poruszaj się normalnie, czasem tylko jak jest bardzo ślisko to warto ruszać z dwójki. Przede wszystkim natomiast delikatnie obsługuj gaz i hamulec i tyle.

Re: technika jazdy zimą - na wyższym biegu - pytanie

PostNapisane: poniedziałek 29 października 2012, 17:41
przez Borys_q
Przede wszystkim natomiast delikatnie obsługuj gaz i hamulec i tyle.


I sprzęgło delikatnie obsługuj (w sensie że delikatnie popuszczaj).

Generalnie staraj się jeździć tak jakbyś jechała w zwolnionym tempie, wszystko wcześniej a delikatniej (hamowanie rozpędzanie zwalnianie przed zakrętami itd).

Re: technika jazdy zimą - na wyższym biegu - pytanie

PostNapisane: wtorek 30 października 2012, 00:03
przez BOLEKlodz
Jeśli auto nie ma jakiejś szczególnie wielkiej mocy, to wystarczy jeździć po prostu delikatnie. Jeśli auto nie chce ruszyć, tylko się ślizga, to dajemy mniej gazu, bo nie brakuje mocy, a przyczepności. Mała wskazówka: Jeśli nie można podjechać pod górkę autem z napędem na przód, to najlepiej zawrócić i wjeżdżać tyłem. Przednia oś jest wtedy dociążona i ma lepszą przyczepność. Jeśli są takie problemy w aucie tylnonapędowym, to wystarczy coś ciężkiego włożyć do bagażnika. Np. worek piasku. I to nie jest żart. Większy docisk daje większą przyczepność.
Jeśli mamy problem z podsterownością (auto jedzie prosto pomimo skręconych kół), to dobrze jest wyprostować odrobinę koła, do momentu, gdy auto zacznie skręcać. Inną metodą jest delikatne pociągnięcie hamulca ręcznego, aby wywołać nadsterowność, z którą łatwiej jest walczyć. Wystarczy ustawić koła w kierunku w którym chcemy jechać i delikatnie przyspieszać. Oczywiście wszystko musimy robić z wyczuciem, mając pewność, że zapanujemy nad sytuacją. Polecam wybrać się na jakiś parking, czy inne miejsce i poświczyć "latanie bokiem". Jest to niezła zabawa, a przy okazje można nauczyć się, jak zachowuje się auto w sytuacji poślizgu, co może się kiedyś przydać. Jeżeli w sytuacji niebezpiecznej będziemy wiedzieć chociaż mniej więcej jak zareaguje samochód, to może uda się zachować więcej zimnej krwi i wyjść cało z opresji.
Kolejną rzeczą są opony. Zimowe i letnie są zrobione z innej mieszanki gumy. Zimowe zachowują elastyczność przy niższych temperaturach, co skutkuje lepszą przyczepnością. Niestety, w wyższych temperaturach są bardzo miękkie i szybciej się zdzierają.
Opony letnie są odporne na wyższe temperatury i dobrą przyczepność mają powyżej chyba 10st. C. W niższych temperaturach robią się sztywniejsze i bardziej "plastikowe"
Szerokość opony jest zależna od tego, po jakich nawierzchniach jeździmy. Na asfalcie dobre są szersze opony, bo mają większą powierzchnię przylegania i dzięki temu większą przyczepność. Na kopnym śniegu węższe opony sprawiają się lepiej, bo "wbijają się" w śnieg, aż do stabilniejszego podłoża o większej przyczepności.
Wysokość opony: Jest zasada, że na zimówkach felgi są i 1cal mniejsze od tych na letnich oponach. Jest to podyktowane głównie tym, że jeżdżąc zimą, nie zawsze widzimy to, jakie jest podłoże. Czasem pod warstwą śniegu możemy znaleźć wielką dziurę. Wyższa opona zmniejsza rysyko uszkodzenia felgi i w konsekwencji koła.