Przed kursem pojeździłam trochę w domu Oplem (ma dość oporny hamulec) i potem jak się przesiadłam do Toyoty to też zatrzymywałam ją w miejscu.
Już w pierwszych minutach jazdy bym wysadziła instruktora przez szybę.
Potrzeba wyczucia, kilka godzinek to trwało, ale w końcu nauczyłam się delikatniej obsługiwać hamulec. Nie ukrywam, że bardzo pomogła zmiana obuwia z ciężkich zimowych traperów na sportowe.
Cierpliwości, spróbuj może lekko położyć nogę na hamulcu, skoro przy próbie wciśnięcia tak gwałtownie reaguje.
Ten typ (Yaris) chyba tak ma.
