Strona 1 z 1

Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: poniedziałek 25 marca 2013, 00:12
przez Magik
Miałem dziś dziwną sytuację. Mistyczną wręcz. Wsiadam rano do samochodu (tj. przed wsiąściem zawsze rzucam okiem na opony, odkąd z jednym wentylem miałem problem i regularnie, po troszeczku schodziło mi powietrze - trzeba było raz na miesiąc-dwa popracować nogą i podpompować). Wesół ruszam i wszystko gra. Wprawdzie przy -13 stopniach dopiero co odpalony silnik mojego Escora żre paliwo jak smok, ale to nie odbiega od normy.

Do rzeczy! Przejechałem ze 2 kilometry bezproblemowo. Staję na światłach, wyczekuję zielonego koloru niczym uczeń wakacji i wreszcie, doczekawszy się - ruszam! Ale zaraz - słyszę i czuję, że w prawym przednim kole mam flaka. Zupełnego. Zjeżdżam na przystanek autobusowy, wyciągam wierną pompkę i zasuwam. Po 2 minutach wyciągam tego węża, naciskam ten dzyndzelek w wentylu, który uniemożliwia normalnie wydostawanie się drogocennego powietrza z opony - a tam nic. Ciśnienie atmosferyczne, żadnej zmiany, żadnego sykania.
Zmieniłem na zapasówkę i oglądam felerną oponkę w poszukiwaniu gwoździa, ale ni ma nic (zresztą nie było słychać przebicia żadnego).

Spotkał się ktoś z podobną sytuacją?
Dodam, że opona się nie zsunęła w żaden sposób, nie najechałem na krawężnik/chodnik/worek z napisem "ostrze przedmioty", także nie mam pojęcia co to mogło być. Czary jakieś, albo znak od bogów?

Re: Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: poniedziałek 25 marca 2013, 01:04
przez gremlinek
Mogl jakis gwozdz wbic sie w bieznik. Podjedz do wulkanizatora. Niech zdejmie opone i sprawdzi reka od srodka.

Re: Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: poniedziałek 25 marca 2013, 09:18
przez Borys_q
Przebita, normalne nie zawsze znajdziesz gwóźdź, przebijania opony nie słychać.

Re: Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: poniedziałek 25 marca 2013, 18:50
przez niebieski90
Mogło być też tak: Wentyl był felerny i puścił, zeszło całe powietrze. Nie trzeba wiele mając felerny wentyl, wystarczy mocniej wjechać w dziurę. Kiedy zeszło całe powietrze zrobiła się nieszczelność między oponą a felgą i tamtędy ucieka całe powietrze.

Re: Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: poniedziałek 25 marca 2013, 21:34
przez Magik
Do wulkanizatora jasna sprawa pojadę.
Właśnie maszynkę w wentylu bym obwiniał. Podejrzana jest...

Ale nie spodziewałbym się takiej sytuacji, możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie, w jednej chwili jadąc dziarko, a za chwilę tocząc się na feldze. Przynajmniej ja byłem zdziwiony :) Szczególnie, że to środek nocy był (koło 5:30).

Re: Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: piątek 29 marca 2013, 09:34
przez cierpnik
W taką pogodę może się zdarzyć, że przymarzł wentyl i po krótkiej jeździe odmarzł powodując wyciek (lub odwrotnie z ciepłego na drogę i przymarzło). Sprawdź śrubkę na wentylu. To co się wciska również się przykręca. Może wystarczy dokręcić. Ale jak będzie się samo odkręcać to wentyl do wymiany.

Re: Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: piątek 29 marca 2013, 14:17
przez niebieski90
Wentyl to taki zaworek ze "szpilką", której wciśnięcie powoduje otwarcie zaworu i ucieczkę powietrza z opony. Jak nam się za dużo napompuje to w ten sposób zmniejszamy ciśnienie do odpowiedniego. Ta "szpilka" musi być ustawiona dokładnie na wprost, jeśli jest zgięta w któryś bok to taki wentyl jest felerny i może puścić w najmniej spodziewanej sytuacji. Zwykle dzieje się to po odłączeniu pompki czy tam kompresora, a może się stać równie dobrze jak koło wpadnie w dziurę i nastąpi znaczy wstrząs. Taki "skrzywiony" wentyl podlega natychmiastowej wymianie.

Re: Tajemnicze znikniecie powietrza z opony

PostNapisane: piątek 29 marca 2013, 15:18
przez ks-rider
gremlinek napisał(a): Podjedz do wulkanizatora. Niech zdejmie opone i sprawdzi reka od srodka.


Dasz glowe, ze wymacasz / zobaczysz ? JA Twoja oddam, swojej juz nie.

Nie prosciej sciagnac kolo, napompowac i zanurzyc w pojemniku z woda ? Tak przynajmniej robi sie w profesjonalnych warsztatach. :mrgreen:

:wink: