On słusznie odpowiadał nam na to: będziesz jechał kiedyś 90-100 km/h i nagle coś ci wyskoczy na drogę. Jeśli najpierw wciśniesz sprzęgło a dopiero potem hamulec - to wiesz ile metrów przejedziesz jeszcze zanim zaczniesz hamować?
To akurat jest liche wytłumaczenie, jak coś ci wyskoczy to i tak wciskasz dwa pedały do oporu (zakładam ABS co by się fachofcy nie uczepili).
Tak, tak. Ostatnio jeszcze spytałam instruktora i powiedział że w ostatniej fazie hamowania wciskamy właśnie sprzęgło, choć są tacy osobnicy którzy tak nie robią, a przez to mogę mieć oblany egzamin, gdyż obecnie na egzaminie trzeba jak najrzadziej używać sprzęgła.
Ostatnia faza hamowania, jak ja lubię to stwierdzenie, tak mądrzę brzmi a nic nie wyjaśnia (sam też tego używałem)
Sprzęgło wciskasz jak obroty zbliżą się do minimalnych na danym biegu.W zależności czy hamujesz do zatrzymania (stop strzałka warunkowa), czy może istnieje możliwość przejechania bez zatrzymania (ustąp lub sygnalizacja świetlna) oraz jak długą drogę masz do zatrzymania, podejmujesz decyzje czy redukujesz biegi po kolei, czy od razu do dwójki, czy zatrzymujesz się bez redukowania i zrzucasz na luz po zatrzymaniu, czy od razu po zatrzymaniu na jedynkę żeby być gotowym do ruszenia. Może się zdarzyć, że będziesz jechać około minimalnych obrotów i będziesz z całą pewnością hamować do zatrzymania to praktycznie w momencie rozpoczęcia hamowania wciśniesz sobie sprzęgło. Najważniejszym jest zrozumieć jak działa układ przeniesienia napędu i o co w tym wszystkim chodzi, ale takich rzeczy w jednym poście się nie wytłumaczy.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.